Polscy koszykarze 3 na 3, wśród których jest pochodzący z Elbląga Przemysław Zamojski, poniedziałku na igrzyskach olimpijskich nie zaliczą do szczęśliwych. Najpierw przegrali z Chińczykami, choć wysoko prowadzili, a w drugim meczu po dogrywce przegrali z Holendrami.
Przemysław Zamojski, Paweł Pawłowski, Michael Hicks i Szymon Rduch dostarczają podczas igrzysk emocji niczym na rollercoasterze. W pierwszym poniedziałkowym meczu mieli sporą przewagę nad Chińczykami, ale w końcówce szybko ją roztrwonili, przegrywając 19:21. W drugi mecz, rozgrywany już przed północą czasu japońskiego, weszli świetnie i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Niestety, kilka chwil dekoncentracji spowodowało, że Holendrzy odrobili straty i prowadzili już nawet 13:8. Dzięki kilku świetnym asystom i rzutowi za „dwa” Michaela Hicksa Polacy doprowadzili do remisu i dogrywki. Wcześniej emocje były także duże, że dwukrotnie sędziowie ukarali naszych zawodników faulami technicznymi, co skutkowało dodatkowymi rzutami dla rywali.
W dogrywce polscy koszykarze niestety popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki spod kosza po jednej z akcji przeciwników. Holendrzy doskonale go wykorzystali, zdobywając jako pierwsi dwa punkty, wygrywając 22:20.
We wtorek polską reprezentację czeka decydujący o być albo nie być w igrzyskach mecz z Belgami. Początek o godz. 7.40 czasu polskiego.