UWAGA!

----

Medalowy początek sierpnia

 Elbląg, Igo0r Komorowski (z lewej) i Patryk Stasiełowicz z medalami MMP
Igo0r Komorowski (z lewej) i Patryk Stasiełowicz z medalami MMP (fot. M. Kreczman)

W piątek (1 sierpnia) dwa medale, w sobotę awanse (2 sierpnia) do finałów A, a w niedzielę - trzy krążki. Jak spisali się zawodnicy Silvanta Kajak i Korony na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w kajakarstwie?

1 sierpnia w Bydgoszczy rozpoczęły się Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w kajakarstwie. Nie mogło na nich zabraknąć zawodników elbląskich klubów: Silvanta i Korony. Elblążanie nie zawiedli i z zawodów wracają z pięcioma medalami i kilkoma występami w finale A.

 

Srebrny piątek

Już pierwszy dzień przyniósł medale. Na sprinterskim dystansie 200 metrów srebrny medal w jedynce wywalczył Igor Komorowski. Walka o złoto była zacięta, ostatecznie kajakarz Silvanta z czasem 36,78 sekundy uległ tylko o 0,18 sekundy Wojciechowi Pilarzowi z MKS Czechowice-Dziedzice. Trzecie miejsce dla Mikołaja Walulika z Posnanii Poznań. W tym biegu mieliśmy jeszcze dwa elbląskie akcenty – Przemek Rojek z czasem 37,45 sekundy był piąty, Mikołaj Kot – siódmy (37,87 sek.) W finale B oglądaliśmy Adama Witkowskiego, który rywalizację zakończył na trzecim miejscu z czasem 38,98 sekundy.

Już walka o finał A pokazała, że elblążanie na 200 metrów mogą być mocni. Swój bieg eliminacyjny wygrał Przemek Rojek i bezpośrednio awansował do walki o medale. Warto wspomnieć, że jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie rezultaty w tej konkurencji, to czas elblążanina 37,72 sekundy był drugi spośród wszystkich rezultatów w tej konkurencji. Pozostała trójka o możliwość walki o medale musiała walczyć w półfinałach. Igor Komorowski i Mikołaj Kot nie pozostawili wątpliwości, kto powinien w nich walczyć – wygrywając swoje biegi półfinałowe.

Drugi medal dołożył kanadyjkarz Korony – Patryk Stasiełowicz, również na 200 metrów i również w jedynkach. I tu również emocji w walce o złoto nie brakowało. W biegu finałowym elblążanin z czasem 41,95 sekundy uległ tylko o 0,22 sekundy Robertowi Chirilenco z AZS AWF Poznań. Na trzecim miejscu podium zameldował się Rafał Poklepa z KKS Nowej Soli.

 

Sobota z awansami do finału

Przemek Rojek wystartował w olimpijskiej konkurencji jedynek na 1000 metrów. W eliminacjach był drugi (za Wiktorem Leszczyńskim z MKS Czechowice – Dziedzice), co oznaczało walkę w półfinałach. Tam też był drugi (za Franciszkiem Mularczykiem z WTW Warszawa), ta pozycja dawała awans do niedzielnego finału. I tu znowu warto wspomnieć o czasie. Bieg eliminacyjny elblążanin ukończył w 3,53,97 minuty i było to drugi czas, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie rezultaty w tej konkurencji. Mateusz Romanowski w tej samej konkurencji był czwarty w eliminacjach i siódmy w półfinale i na tym etapie zakończył swój udział w rywalizacji.

  Elbląg, reklama
reklama

Patryk Stasiełowicz miejsce w finale A w jedynkach na 1000 metrów w kanadyjkach zapewnił sobie już w biegu eliminacyjnym. Uzyskał czas 4,17,92 minuty i bez większych problemów mógł czekać na niedzielny finał. To był czwarty czas uzyskany w tej rywalizacji.

W kajakarskich jedynkach na 500 metrów mogliśmy oglądać start Mateusza Romanowskiego. W biegu eliminacyjnym elblążanin był czwarty, w półfinale szósty, co oznaczało niedzielny start w finale B.

W tej samej konkurencji tylko w kanadyjkach startowało trzech zawodników Korony. Patryk Stasiełowicz (zgodnie z oczekiwaniami) już w eliminacjach zapewnił sobie możliwość walki o medal. W biegu eliminacyjnym był drugi, i to był również drugi czas osiągnięty w całej konkurencji. Jego klubowi koledzy: Szymon Kiełczewski i Jan Brykalski starty zakończyli w półfinałach, w tej konkurencji nie rozgrywano innych finałów oprócz A.

Elbląskim akcentem w rywalizacji dwójek na 500 metrów była osada: Igor Komorowski i Mikołaj Kot. W ubiegłym roku elbląska osada Przemek Rojek i Igor Komorowski wywalczyła srebro. Teraz Przemka zastąpił Mikołaj i chłopaki walkę o medal zaczęli dobrze. Elblążanie zajęli trzecie miejsce w biegu eliminacyjnym i tym samym zapewnili sobie miejsce w bezpośredniej rywalizacji o medale.

W czwórce na 500 metrów elbląska osada w składzie: Adam Witkowski, Igor Komorowski, Mikołaj Kot i Przemek Rojek nie miała problemu z wywalczeniem sobie miejsca w finale A. Elblążanie bez problemu wygrali swój bieg eliminacyjny z czasem 1,26,67 minuty.

 

Trzy medale w niedzielę

Pierwszy niedzielny medal padł łupem Patryka Stasiełowicza. Kanadyjkarz Korony w jedynkach na 500 metrów wywalczył brąz. Czas 2,01,42 minuty, do pierwszego Kacpra Sieradzana z Wiskordu Szczecin stracił 1,39 sekundy. Zacięta była walka o srebro, ostatecznie na drugim miejscu na metę wpadł Kyrylo Krasinskyi z Admiry Gorzów, który elbląskiego kanadyjkarza wyprzedził tylko o 0,22 sekundy.

Tym medalem Patryk Stasiełowicz „poprawił sobie humor” po wcześniejszym finale A na dystansie 1000 metrów, gdzie uplasował się tuż za podium, na czwartym miejscu z czasem 4,13,61 minuty i stratą do pierwszego Juliusza Kitewskiego 3,96 sekundy. Po emocjonującej walce na drugie miejsce zajął Kyrylo Krasinskyi z Adrmiry Gorzów Wielkopolski, trzecie miejsce dla Kacpra Sieradzana z Wiskordu Szczecin.

Na jednym elbląskim medalu w niedzielę się nie skończyło. Po srebro sięgnęła dwójka kajakarzy Silvantu (Igor Komorowski i Mikołaj Kot) na dystansie 500 metrów, którzy na mecie uplasowali się w czasie 1,35,97 minuty. Do pierwszych Valerii'ego Vicheva i Wojciecha Pilarza (MKS Czechowice-Dziedzice) stracili 1,67 sekundy. Srebro z ubiegłego roku obronione. Ale łatwo nie było, o srebrze dla elblążan zdecydował błysk. Trzecich na mecie Alexa Boruckiego i Marcela Meusa z KKW 1929 raków elblążanie wyprzedzili o... 0,01 sekundy. Na najniższym stopniu podium uplasowali się Alex Borucki i Marcel Meus z KKW 1929 Kraków.

A na zakończenie mistrzostw po medal sięgnęła czwórka na 500 metrów. Adam Witkowski, Igor Komorowski, Mikołaj Kot i Przemek Rojek z czasem 1,24,06 wywalczyli brąz. Do pierwszej osady MKS Czechowice-Dziedzice stracili 0,51 sekundy.

Walka o srebro była niezwykle zacięta. Ostatecznie na drugim stopniu podium stanęli kajakarze Posnanii, którzy elblążan wyprzedzili o 0,02 sekundy. Przypomnijmy: w ubiegłym roku elblążanie w tej konkurencji uplasowali się na drugim miejscu, w tym roku do obrony srebra zabrakło niewiele.

W czwórce na 1000 metrów elbląska osada w składzie: Adam Witkowski, Igor Komorowski, Mateusz Romanowski i Przemek Rojek uplasowała się na piątym miejscu z czasem 3,28,87 minuty. Do pierwszej osady Zawiszy Bydgoszcz stracili 18,92 sekundy. Drugie miejsce dla Admiry Gorzów Wielkopolski, trzecie – Zrywu Wolsztyn.

Przemek Rojek w jedynkach na 1000 metrów rywalizację w finale A zakończył na piątym miejscu. Dystans pokonał w 3,45,48 minuty, do pierwszego Alexa Boruckiego z KKW 1929 Kraków stracił 3,72 sekundy. Drugie miejsce – Jarosław Kajdanek z Energetyka Poznań, trzecie – Valerii Vichev z MKS Czechowice-Dziedzice.

W dwójkach kanadyjkarzy na 500 metrów wystartowała osady Korony. Patrykowi Stasiełowiczowi towarzyszył Szymon Kiełczyński. Kanadyjkarze Korony z czasem 4,08,06 minuty zajęli piąte miejsce ze stratą 15,96 sekundy do pierwszej Posnanii Poznań. Drugie miejsce zajęła osada AZS AWF Poznań, trzecie – Zawiszy Bydgoszcz.

Mateusz Romanowski w kajakarskich jedynkach w finale B uplasował się na szóstym miejscu z czasem 1,56,61 minuty. Warto jednak zwrócić uwagę, że czas elblążanina z półfinału (1,55,18 minuty) był ósmym czasem uzyskanym na tych zawodach.

SM

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Super ! Formacja która daje radość i dumę. Gratuluję.....
  • Ja się dziwie pracodawcom bo ludzie zaraz po pięćdziesiątce to najlepsi i najsolidniejsi pracownicy. Lojalni, zdyscyplinowani, kulturalni, doświadczeni, bardzo pracowici oraz szalenie sympatyczni. Otwarci na drugiego człowieka i bardzo pomocni. Robia czasami za dwóch i trzech takich dwudzistolatków. Mają więcej pary i zdrowia niż nie jeden nastolatek i dwudziesto czy trzydziestolatek. Tak więc pracodawcy nie wiecie to tracicie i jakie jest wasze błędne i głupie myślenie ale to już wasz problem.
  • Wow. To jest dopiero robota!!! brawa brawa brawa!!!
  • Jestem pod wielkim wrażeniem Waszych wyczynów. To już tyle lat. Brawo
Reklama