UWAGA!

Milena Rosner: Andrzej Jewniewicz był dla nas „drugim ojcem”

 Elbląg, Milena Rosner przeprowadziła trening z elbląskimi siatkarkami
Milena Rosner przeprowadziła trening z elbląskimi siatkarkami (fot. Anna Dembińska)

- Bardzo zdeterminowany, żeby te dziewczyny oddane mu pod opiekę, zostały nie tylko siatkarkami. Chciał nas wychować w dobrym duchu, obowiązkowości, rzetelności. Na treningu nie był łagodny, bardzo dużo od nas wymagał. Ale po treningu, po meczu pokazywał swoją łagodną osobowość, z poczuciem humoru - tak Milena Rosner, była reprezentantka Polski opowiadała o swoim pierwszym trenerze Andrzeju Jewniewiczu. Z siatkarką, która odwiedziła Elbląg, rozmawiamy o jej sportowej karierze.

- Dlaczego siatkówka?

- Zaczęło się w szkole podstawowej w Słupsku. Do trzeciej klasy chodziłam do filii szkoły, w czwartej klasie „przenieśliśmy się” do głównej siedziby. Były tam klasy sportowe o profilu siatkarskim i pływackim. Pływanie interesowało mnie mniej, miałam warunki do trenowania siatkówki, lubiłam na podwórku z chłopakami poodbijać piłkę przez trzepak. Kwalifikacje do klasy siatkarskiej przeszłam bez problemu i tak się zaczęła moja życiowa przygoda.

 

- I wtedy pojawia się znany w Elblągu trener Andrzej Jewniewicz.

- Pojawił się w połowie IV klasy, może trochę później. To był początek mojej przygody pod siatką. Był wówczas trenerem w Czarnych Słupsk. To on nauczył mnie podstaw siatkarskiego rzemiosła, dyscypliny, determinacji. Śmiało mogę nazywać go moim wychowawcą. Nie tylko we mnie zaszczepił i pielęgnował siatkarskiego bakcyla.

 

- Jaki był?

- Bardzo zdeterminowany, żeby te dziewczyny oddane mu pod opiekę, zostały nie tylko siatkarkami. Chciał nas wychować w dobrym duchu, obowiązkowości, rzetelności. Na treningu nie był łagodny, bardzo dużo od nas wymagał. Ale po treningu, po meczu pokazywał swoją łagodną osobowość, z poczuciem humoru. Pamiętam jak całą drużyną wychodziliśmy na pizzę. Drużyna była naszą drugą rodziną, na treningach spędzaliśmy mnóstwo czasu. Andrzej Jewniewicz był dla nas jakby „drugim ojcem”. Wygraliśmy z nim wicemistrzostwo Polski szkół podstawowych w 1995 r.

  Elbląg, Milena Rosner i Andrzej Jewniewicz
Milena Rosner i Andrzej Jewniewicz (fot. Anna Dembińska)

 

- Grała Pani w różnych klubach. Któryś z nich wspomina Pani milej niż inne?

- Każdy wspominam miło, ale każdy inaczej. Wszystkie polskie kluby wspominam bardzo dobrze. W klubach zagranicznych był większy stres, większe napięcie i parcie na wynik. Inne doświadczenie w porównaniu z drużynami polskimi. Przede wszystkich jeżeli chodzi o presję na wyniki.

 

- Gdyby porównać presję w klubach i reprezentacji...

- Myślę, że były podobne. Zawsze chcemy dobrze zagrać, zawsze dążymy do zwycięstwa bez względu na to czy w drużynie klubowej, czy reprezentacyjnej. Stres jest podobny. Wiadomo, że kadra to większy prestiż. Ale na boisku prezentuje się też takie umiejętności jak w klubie. Na przestrzeni naszych karier z niektórymi koleżankami grałam w klubie, a potem spotykałyśmy się w reprezentacji. W seniorskiej kadrze spotkałam się z koleżankami z reprezentacji juniorskiej. 90 procent zawodniczek z kadry znało się wcześniej.

 

- Złoto na mistrzostwach Europy w Chorwacji: zaskoczenie, czy jechałyście po swoje?

- Dwa lata wcześniej w Turcji koleżanki wywalczyły mistrzostwo Europy. Mnie wówczas z przyczyn osobistych nie było w tej drużynie. Trener Andrzej Niemczyk zawsze mówił, że to nie jest obrona złotego medalu, tylko zdobycie kolejnego. Dla mnie to był pierwszy, a niewiele osób wie, że mogłam nie jechać na te mistrzostwa. Tuż przed turniejem nabawiłam się kontuzji barku. Nie wiadomo było, czy będę w stanie grać w ataku. Bałam się, że nie pojadę na te mistrzostwa. Dużo pracy włożyłam, aby ten bark wyleczyć, obudować go mięśniami. Dużo mnie to kosztowało, ale na turniej pojechałam i grałam nawet w pierwszej szóstce. Wracając do pytania: jechałyśmy po swoje, po złoto. Ja jechałam z taką wiarą, że medal będzie. I to ten złoty.

 

- Dziękuję za rozmowę.

 

W poniedziałek (15 kwietnia) Milena Rosner przeprowadziła pokazową lekcję wychowania fizycznego z młodymi siatkarkami z Zespołu Szkół i Placówek Sportowych z Oddziałami Mistrzostwa Sportowego w Elblągu. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Milena Rosner jest wychowanką Czarnych Słupsk. Jej pierwszym trenerem był znany w Elblągu Andrzej Jewniewicz. W swojej karierze zdobyła m.in. mistrzostwo Europy (2005 r.), brązowy medal Ligi Mistrzyń (2007 r. z hiszpańskim Spar Teneryfa Marichal), dwa mistrzostwa Polski i Puchar Polski.

 

Aktualizacja: W 1999 r. Milena Rosner zdobyła z Gedanią Gdańsk Mistrzostwo Polski Juniorek. Trenerem złotej drużyny był Andrzej Jewniewicz.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Andrzej J. - wieczny tułacz. Doskonale rozbudzał i podsycał nadzieje fanów piłki siatkowej, zaczynał tworzyć w Elblągu zespół, którego trzon stanowiły "zabrane" z poprzednio trenowanej ekipy, przyjezdne zawodniczki i kiedy w końcu zaczynało się kleić dostawał intratną propozycję z innego miasta, pakował zawodniczki i przenosił się do nowej drużyny. Tam władze klubowe wykorzystały zawodniczki, J. dostawał kopa i znowu zaczynał czarować w Elblągu. Są też inne historie, których wielu chętnie by posłuchało - KULISY SPORTU!
  • Dobre ! Ciekawe....
  • Andrzej w swojej drodze miał wiele potknięć, często zakrapianych.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    Stolarz(2024-04-20)
  • Pogadajcie z Mirą S. wielce jestem ciekaw, czy Jej najnowsze wspomnienia z "przyjezdnych występów" A. J.w Elblągu będą równie przyjemne... {; -)
  • Kulisy sportu! Wyciągnąłeś armaty przeciwko Jewniewiczowi a strzeliłeś z kapiszonów i to niecelnie!1.Z pracy w Elblągu -najpierw Orzeł w 1983 r. a później Truso w 2007 r. - Trener Jewniewicz odchodził 2 razy. Najpierw do Czarnych Słupsk a później do Sparty Warszawa. Ani razu nie poszły z Nim zawodniczki elbląskie!!!2.W pracy w Elblągu Jewniewicz zarabiał zawsze grosze a intratne propozycje owszem miał nie tak dawno /Słupsk i Police/ale w odróżnieniu do tego co napisałeś z nich nie skorzystał!!3.Wychowanie w Elblągu zawodniczek tj. Joanna Wołosz, Tamara Gałucha czy kilku innych oraz kilkuletnia praca chociażby z Olą Szczygłowską czy Weroniką Wołodko świadczy o Jego pracy.4.Dzięki Prezesowi hipermarketu E. Leclerc i Jewniewiczowi w Elblągu była II Liga/nawet można było zgłosić zespół do I Ligi po 3 miejscu na turnieju w Tarnowie ale brak było pieniędzy/.4.Czy to się komukolwiek podoba czy nie to Trener Jewniewicz jest najbardziej utytułowanym trenerem żeńskiej siatkówki halowej w naszym województwie a 5 złotych medali, 5 srebrnych i 2 brązowe z Mistrzostw Polski/od minisiatkówki przez wszystkie kategorie łącznie z seniorkami/ jednoznacznie o tym świadczy. Niestety w trakcie swojej pracy Jewniewicz naraził się wielu osobom i efektem tego są hejterskie i nieprawdziwe wpisy. Przykre ale faktyczne!DWŻ
  • To rozumiem, ze teraz przyjdzie młode pokolenie i pokaże jak należy pracować jako trener ? To gdzie mogę w Elblągu obejrzeć rozgrywki pierwszej ligi kobiet ? Oo nie ma No to ciekaw co się takiego stało skoro trenera Jewniewicza już długi czas nie ma. Hashtagi: #Mloda
  • AJ często widywany pod Borysem.
  • Nigdzie nie napisałem, że jest złym trenerem. Żal mam o to, że ilekroć coś tu zaczynało się kręcić z kobiecą siatkówką, Jewniewicz dla "intratnych" (wcześniej zabrakło cudzysłowia) propozycji - czytaj gruszek na wierzbie i obiecanek cacanek, które nigdy nie zostały dotrzymane (możliwość prowadzenia ekipy seniorek np. itp. ) rzucał swoje miasto i pędził do innych klubów i wbrew temu co piszesz korzystał z nich zawsze, kiedy się nadarzyły i nie chodzi tu o apanaże. Nigdzie też nie napisałem, że podbierał zawodniczki z Elbląga. Naraził się wielu osobom, ponieważ chętnie korzystał; może nawet po części uważał to za normalne; z efektów ich ciężkiej pracy zbierając za nią laury. Samemu natomiast mając problem kiedy chodziło o jego wychowanki.
  • I znowu pudło! Jeżeli nie masz pojęcia o czyjejś pracy to nie pisz bzdur!Ludzie to czytają i myślą, że tak było a to jest nieprawda! Jewniewicz z Elbląga odszedł tylko 2 razy!!W 1983 roku do Słupska i wtedy w Orle była tylko młodzież!Drugi raz w 2007 roku do Warszawy i też nie było już w Elblągu czołowych zawodniczek bo rok wcześniej odeszły z Elbląga/Wołosz, Gałucha i Kocemba do Gdańska a Jaroszewicz do Rumii/. Asia W. i Tamara to są wychowanki Jewniewicza a Jowita i Asia K. to wychowanki Pani Oli Pietrulewicz. Także te wynurzenia o tym, że w Elblągu coś sensownego było a Jewniewicz uciekał to jest kłamstwo. Do rodzinnego miasta Trener Jewniewicz wrócił po uzgodnieniu z Prezesem E. Leclerca, że wspólnie zaczną budować zespół w Orle, który grał w II Lidze/raz lepiej raz gorzej ale był całkiem przyzwoitym zespołem/. Kilka lat temu został on przekazany do Truso. Aktualnie nawet tej II Ligi nie ma! Jewniewicz od kilku lat jest już na emeryturze ale kiedy trzeba było pomóc klubowi i poprowadzić młodziczki trenera Stankiewicza to nie odmówił tylko pomógł!A oczernianie go teraz to zwykłe chamstwo bo Jewniewicz wielokrotnie podkreślał, że korzystał z wychowanek Pani Oli Pietrulewicz i Pana Kazimierza Stankiewicza i ZAWSZE doceniał Ich pracę. W końcówce pracy korzystał też z zawodniczek współpracującego z Nim Pana Samulewskiego. DWŻ
  • Jędruś to nie miał nigdy dobrej ręki, i wyników też nie miał. Sam orzeł nie błyszczał w tej 2 lidze. po wygranych barażach ze słupskiem wykupił zawodniczki pierszego składu słupska i włożył te spadkowe. dzięki temu spadł i leclerc musiał zabulić za miejsce.
  • najlepsza to była ta czarna chińka co w weście ciągle siedziała
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    czyngis(2024-04-22)
  • Czyngis! Orzeł kilka razy był w najlepszej czwórce II Ligi. A raz wygrał swoją grupę. Na turnieju w Tarnowie zajął 3 miejsce, które dawało awans do pierwszej ligi ale nie było na to pieniędzy. Także daj sobie spokój z tymi tekstami bo się ośmieszasz! Przeczytaj także swoje wpisy i zobacz ile błędów popełniłeś! Tragedia!
Reklama