Przygasł blask „czerwonej latarni” tabeli ekstraklasy męskiego szczypiorniaka, jakim jest nadal drużyna Olimpii z Piekar Śląskich. Niestety, umocniła się w strefie spadkowej ekstraklasy mężczyzn drużyna z Elbląga. W sobotę Techtrans Darad Elbląg przegrał z Olimpią Piekary Śląskie 29:34 (11:19).
Pierwszą bramkę po kilkudziesięciu sekundach zdobyli gospodarze po trafieniu Grzegorza Perwenisa, ale na tym zakończyli marsz po deklarowane wcześniej zwycięstwo. Zdecydowaną inicjatywę przejęli goście. Rozgrywali szybko i pomysłowo piłkę, rozciągając linie obronne Techtransu Daradu, a wypracowane w ten sposób miejsca do rzutów skutecznie wykorzystywał Mariusz Kempys. Minęło 8 minut i Olimpia już wiozła „wózkarzy”, prowadząc 7:1. Elbląscy kibice z zażenowaniem obserwowali nieporadność swoich piłkarzy, mylących się w podawaniu piłki, tracących ją po prostych błędach. Tymczasem trwał ambitny napór Ślązaków na elbląską bramkę. Nie zmniejszyły go roszady zawodników wprowadzane przez elbląskiego trenera. W 20 min. gospodarze przegrywali 7:16, a w 26 min. po dwóch z rzędu celnych trafieniach Mariusza Kempysa Olimpia wypracowała największą w tym meczu przewagę, prowadząc 18:7. W końcówce pierwszej odsłony gospodarze nieco zredukowali dystans bramkowy, lecz to piłkarze Olimpii schodzili na przerwę z przekonaniem, że ten mecz powinni rozstrzygnąć na swoją korzyść.
Po wznowieniu gry Ślązacy oszczędzali siły na końcówkę spotkania. Trener wprowadzał do gry piłkarzy rezerwowych, co wykorzystali gospodarze. Ich akcje były bardziej skuteczne, a obrona mniej dziurawa. W efekcie bramkowa przewaga Olimpii systematycznie malała. Ożywił się elbląski Fan Klub, bo w 48 min. błysnął promyk nadziei choćby na remis, kiedy po trafieniu Mateusza Jankowskiego przewaga gości zmalała do dwóch bramek (24:22). Niestety, ponownie wrócił marazm do elbląskiego zespołu. Akcje się nie kleiły, a zawodnicy popełniali seryjnie proste błędy. Wykorzystali to piłkarze z Piekar Śląskich, budując bramkową przewagę. W 50 min. prowadzili 27:22, a w kolejnych pięciu minutach rzucili cztery bramki, tracąc trzy, i już nie pozwolili na odebranie sobie radości z zasłużenie wywalczonego zwycięstwa. Elblążanie w spotkaniu nie wykorzystali dwóch rzutów karnych, a ich rywale jednego.
Składy drużyn i bramki
Techtrans Darad: Wróbel, Głębocki - Cielątkowski 4, Perwenis 1, Dukszto 1, Borsukowicz 1, Jankowski 3, Korzeniowski 4, Gujski 8/2, Maluchnik 1, Fonferek, Janusiewicz 3, Babicki 2/2, Malandy 1. Trener Ryszard Słaba. Kary 4 min.
Olimpia: Szenkel, Kruk - Ogórek, Glasner, Smolin 4, Ficulak, Chojniak 3, Piec 2, Kowalski 9, Kus 2, Pakuła 4, Wicik, Płaczek, Kempys 10/2. Trener: Mariusz Gracka. Kary 10 min.
Sędziowali: Piotr Wojdyr i Paweł Kaszubski (Gdańsk). Widzów ok. 300.
Trenerski dwugłos
Trener Ryszard Słaba, Techtrans Darad: - Nie wiem, co się stało. Tragedia w pierwszej odsłonie, możliwość odrobienia strat w drugiej bliska, ale niewykorzystana. Zapowiada się bardzo ciężka końcówka sezonu, bo w założeniach powinniśmy wygrywać mecze na własnym boisku. Przegraliśmy z Olimpią mecz za „cztery punkty”.
Trener Mariusz Gracka: - Wiadomo było, że budujemy nowy zespół, który wymaga czasu na zgranie. Ten czas właśnie mija, a chłopakom dziękuję za dzielność w walce i wypełnienie przedmeczowych ustaleń. Po nokaucie rywali w pierwszej odsłonie byłem pewien, że zwycięstwo będzie nasze. Gramy nadal, ale już z większą wiarą w możliwość utrzymania się w ekstraklasie.
Po wznowieniu gry Ślązacy oszczędzali siły na końcówkę spotkania. Trener wprowadzał do gry piłkarzy rezerwowych, co wykorzystali gospodarze. Ich akcje były bardziej skuteczne, a obrona mniej dziurawa. W efekcie bramkowa przewaga Olimpii systematycznie malała. Ożywił się elbląski Fan Klub, bo w 48 min. błysnął promyk nadziei choćby na remis, kiedy po trafieniu Mateusza Jankowskiego przewaga gości zmalała do dwóch bramek (24:22). Niestety, ponownie wrócił marazm do elbląskiego zespołu. Akcje się nie kleiły, a zawodnicy popełniali seryjnie proste błędy. Wykorzystali to piłkarze z Piekar Śląskich, budując bramkową przewagę. W 50 min. prowadzili 27:22, a w kolejnych pięciu minutach rzucili cztery bramki, tracąc trzy, i już nie pozwolili na odebranie sobie radości z zasłużenie wywalczonego zwycięstwa. Elblążanie w spotkaniu nie wykorzystali dwóch rzutów karnych, a ich rywale jednego.
Składy drużyn i bramki
Techtrans Darad: Wróbel, Głębocki - Cielątkowski 4, Perwenis 1, Dukszto 1, Borsukowicz 1, Jankowski 3, Korzeniowski 4, Gujski 8/2, Maluchnik 1, Fonferek, Janusiewicz 3, Babicki 2/2, Malandy 1. Trener Ryszard Słaba. Kary 4 min.
Olimpia: Szenkel, Kruk - Ogórek, Glasner, Smolin 4, Ficulak, Chojniak 3, Piec 2, Kowalski 9, Kus 2, Pakuła 4, Wicik, Płaczek, Kempys 10/2. Trener: Mariusz Gracka. Kary 10 min.
Sędziowali: Piotr Wojdyr i Paweł Kaszubski (Gdańsk). Widzów ok. 300.
Trenerski dwugłos
Trener Ryszard Słaba, Techtrans Darad: - Nie wiem, co się stało. Tragedia w pierwszej odsłonie, możliwość odrobienia strat w drugiej bliska, ale niewykorzystana. Zapowiada się bardzo ciężka końcówka sezonu, bo w założeniach powinniśmy wygrywać mecze na własnym boisku. Przegraliśmy z Olimpią mecz za „cztery punkty”.
Trener Mariusz Gracka: - Wiadomo było, że budujemy nowy zespół, który wymaga czasu na zgranie. Ten czas właśnie mija, a chłopakom dziękuję za dzielność w walce i wypełnienie przedmeczowych ustaleń. Po nokaucie rywali w pierwszej odsłonie byłem pewien, że zwycięstwo będzie nasze. Gramy nadal, ale już z większą wiarą w możliwość utrzymania się w ekstraklasie.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska