UWAGA!

----

Oliwia Dębczyńska: Za rok powalczę o złoto

 Elbląg, Oliwia Dębczyńska z UKS Kontra z brązowym medalem MPJ
Oliwia Dębczyńska z UKS Kontra z brązowym medalem MPJ (fot. Mikołaj Sobczak)

Kilka dni temu informowaliśmy o sukcesie Oliwii Dębczyńskiej. Zawodniczka UKS Kontry Elbląg na mistrzostwach Polski Juniorek w boksie wywalczyła brązowy medal. Porozmawialiśmy o jej przygodzie z boksem.

- Jak zaczęła się twoja przygoda z boksem?

- Na pierwszy trening bokserski do Kontry przyszłam kilka miesięcy temu. Po kilku treningach dałam sobie spokój. Próbowałam innych sportów takich jak Muay Thai czy MMA. Zostałam jednak przy boksie ze względu na fascynację Mike’m Tysonem i wznowiłam treningi w Kontrze.

 

- A co na to rodzice?

- Tata na początku był przeciwny jak byłam młodsza byłam trochę łobuziarą i nie chciał, abym popadła w większe tarapaty . Teraz na treningach wyładowuję swoje emocje. Poprawiły się moje oceny i wiele osób zauważyło że jestem spokojniejsza.

 

- Wróciłaś do boksu 3 miesiące temu...

- ...i wsiąkłam w to. Zaczęłam delikatnie spadać z wagi. Trener Krzysztof Stemplewski stwierdził, że coś ze mnie będzie, że mam serce i ducha do walki. Myślę, że obydwoje jesteśmy zszokowani postępami.

 

- I pojechaliście na Mistrzostwa Warmii i Mazur.

- Wyczekiwany turniej 2 i 3 kwietnia w Ornecie. Miałam wtedy za sobą ok. 2 miesiące treningów. Z 66 kg zeszłam do kategorii wagowej do 63 kg. Pierwszą walkę stoczyłam z Czeszką - to była jedna wielka wymiana ciosów. Pokazałam serce i wygrałam. Drugą walkę stoczyłam z inną Czeszką i wygrałam w drugiej rundzie przez RSC. Wsparcie wszystkich obecnych z drużyny coś pięknego.

 

- Czasami zejście wagi wiąże się z obniżką formy?

- Szczerze mówiąc jedyne, co odczułam to, że jestem szybsza i lżejsza. Klub zapewnił mi też dietetyka, abym mogła się z nim konsultować . Na Mistrzostwa Polski Juniorek zeszłam jeszcze z wagi jeszcze bardziej i wystartowałam w wadze do 60 kg. Coś czuję, że na tym nie przestanę i zejdę do 57 kg.

 

- Kolejny turniej to już Mistrzostwa Polski Juniorek w Bolszewie.

- W Ornecie nabawiłam się kontuzji zapalenia kostki w lewej ręce, więc był dylemat, czy jechać czy nie. Na zawodach poszczęściło mi się - dostałam wolny los. Miałam jeden dzień odpoczynku i pierwsza walka była od razu o medal. Na ringu spotkałam się z zawodniczką z Suwałk. Była bardziej doświadczona ode mnie, trenowała 3,5 roku. Poszłyśmy na wymianę, pierwszą rundę przegrałam. Rywalka „wypompowała się“ w pierwszej rundzie i w drugiej wygrałam przez RSC. W półfinale zmierzyłam się z Olą Cyrek - zawodniczką z bardzo dużym doświadczeniem. Przegrałam, ale na pewno jest to dla mnie spore doświadczenie. W tej walce starałam się bić bardziej technicznie, myślałam, żeby uniknąć ciosu, szukałam miejsca, żeby uderzyć, znaleźć lukę. Pójście na wymianę ciosów byłoby tu bez sensu. Z mistrzostw wróciłam z brązowym medalem.

 

- Plany na przyszłość?

- Sportowo: Za rok chce zawalczyć o złoto na mistrzostwach Polski. Za rok będę jeszcze juniorką. Pozasportowe: docelowo chcę zdać maturę, co jest kwestią kilku lat oraz zdobyć prawo jazdy, którego nie mogę się doczekać.

rozmawiał Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Reklama