Nie udało się szczypiornistom Wójcika pokonać lokalnego rywala. Elblążanie ulegli w Olsztynie miejscowej Warmii 27:28.
Spotkanie w Olsztynie zapowiadało się bardzo ciekawie, jak to zazwyczaj jest gdy naprzeciwko siebie stają drużyny z jednego województwa. Po 7. kolejkach oba zespoły legitymowały się taką sama ilością punktów, dlatego też ten pojedynek miał zdecydować, która awansuje w ligowej tabeli. Warto również wspomnieć, że barwy Warmii reprezentuje Marcin Malewski, zeszłoroczny najlepszy strzelec Wójcika.
Wynik spotkania otworzył w 3 minucie Piotr Adamczak, jak się później okazało najskuteczniejszy zawodnik Wójcika w tym meczu. Na to trafienie gospodarze odpowiedzieli aż czterema celnymi rzutami z rzędu, co dało im prowadzenie 4:1. W kolejnych minutach elblążanie przystopowali nieco poczynania Warmii. Dwa razy do siatki trafił Stanisław Gębala, a rzut karny wykorzystał Marcin Szopa i na tablicy wyników widniał remis. Jak szybko toczyła się gra na parkiecie świadczy chociażby fakt, że w 9. minucie padły aż trzy bramki. Gdy po raz kolejny rzut karny na punkt zamienił Marcin Szopa, elblążanie wyszli na prowadzenie 6:5. Z minuty na minutę Meblarze powiększali przewagę, by w końcu osiągnęła ona cztery oczka (14:10). Pięć minut wystarczyło, by podopieczni Dariusza Molskiego roztrwonili całą przewagę. Na przerwę drużyny schodzili przy wyniku remisowym 14:14.
Po zmianie stron gola rzucili gospodarze i taką też przewagę utrzymywali przed kilka kolejnych minut, by w końcu urosła do dwóch bramek (18:16). Przez kolejne dziesięć minut spotkania gra była wyrównana, a po bramce Piotra Adamczaka, Elbląg znów doszedł na jedno trafienie i nadal była duża szansa na korzystny rezultat. Dużo krwi napsuł Meblarzom olsztyński kołowy, z którym nie mogła sobie poradzić defensywa Wójcika. W 57. minucie, przy stanie 28:26, po raz trzeci na ławkę kar powędrował Oskar Serpina, co równało się z otrzymaniem czerwonej kartki. W końcówce bramkę rzucił Piotr Adamczak, a na rzucenie kolejnej na wagę remisu zabrakło już elblążanom czasu.
Dariusz Molski - Mecz stał na niezłym sportowym poziomie. Było dużo walki. W pierwszej połowie Warmia nie miała w zasadzie nic do powiedzenia. Przy stanie 14:10 dla nas moi zawodnicy przestali grać konsekwentnie, oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji i zrobiło się 14:14. Warmia to zbyt doświadczony zespół, żeby takiego podania ręki nie wykorzystać. Od początku drugiej połowy nam się nie układało i uciekli nam na trzy-cztery bramki. Nie mogliśmy sobie poradzić z ich obrotowym, który świetnie współpracował z rozgrywającym. Walczyliśmy mocno, tylko co z tego skoro uciekły nam kolejne punkty. Nie potrafiliśmy dowieźć do końca wygranego meczu.
Warmia Olsztyn - Meble Wójcik Elbląg 28:27 (14:14)
Warmia: Zakreta, Gawryś - Droździk 10, Sikorski 5, Deptuła 4, Jankowski 3, Królik 2, Kopyciński 2, Malewski 2 oraz Krawczyk, Hegier, Kempiński.
Wójcik: Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Adamczak 10, Szopa 7, Gębala 6, Kupiec 2, Dorsz 1, Spychalski 1, Olszewski, Malczewski, Dawidowski, Serpina, Malandy.
Zobacz tabelę wyników I ligi mężczyzn.
Kolejne spotkanie ligowe elblążanie zagrają przed własną publicznością 8 listopada, a ich rywalem będzie MKS Real-Astromal Leszno. Wcześniej jednak (czwartek, 30 października) ponownie zmierzą się w Olsztynie z Warmią w ramach Pucharu Polski.
Wynik spotkania otworzył w 3 minucie Piotr Adamczak, jak się później okazało najskuteczniejszy zawodnik Wójcika w tym meczu. Na to trafienie gospodarze odpowiedzieli aż czterema celnymi rzutami z rzędu, co dało im prowadzenie 4:1. W kolejnych minutach elblążanie przystopowali nieco poczynania Warmii. Dwa razy do siatki trafił Stanisław Gębala, a rzut karny wykorzystał Marcin Szopa i na tablicy wyników widniał remis. Jak szybko toczyła się gra na parkiecie świadczy chociażby fakt, że w 9. minucie padły aż trzy bramki. Gdy po raz kolejny rzut karny na punkt zamienił Marcin Szopa, elblążanie wyszli na prowadzenie 6:5. Z minuty na minutę Meblarze powiększali przewagę, by w końcu osiągnęła ona cztery oczka (14:10). Pięć minut wystarczyło, by podopieczni Dariusza Molskiego roztrwonili całą przewagę. Na przerwę drużyny schodzili przy wyniku remisowym 14:14.
Po zmianie stron gola rzucili gospodarze i taką też przewagę utrzymywali przed kilka kolejnych minut, by w końcu urosła do dwóch bramek (18:16). Przez kolejne dziesięć minut spotkania gra była wyrównana, a po bramce Piotra Adamczaka, Elbląg znów doszedł na jedno trafienie i nadal była duża szansa na korzystny rezultat. Dużo krwi napsuł Meblarzom olsztyński kołowy, z którym nie mogła sobie poradzić defensywa Wójcika. W 57. minucie, przy stanie 28:26, po raz trzeci na ławkę kar powędrował Oskar Serpina, co równało się z otrzymaniem czerwonej kartki. W końcówce bramkę rzucił Piotr Adamczak, a na rzucenie kolejnej na wagę remisu zabrakło już elblążanom czasu.
Dariusz Molski - Mecz stał na niezłym sportowym poziomie. Było dużo walki. W pierwszej połowie Warmia nie miała w zasadzie nic do powiedzenia. Przy stanie 14:10 dla nas moi zawodnicy przestali grać konsekwentnie, oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji i zrobiło się 14:14. Warmia to zbyt doświadczony zespół, żeby takiego podania ręki nie wykorzystać. Od początku drugiej połowy nam się nie układało i uciekli nam na trzy-cztery bramki. Nie mogliśmy sobie poradzić z ich obrotowym, który świetnie współpracował z rozgrywającym. Walczyliśmy mocno, tylko co z tego skoro uciekły nam kolejne punkty. Nie potrafiliśmy dowieźć do końca wygranego meczu.
Warmia Olsztyn - Meble Wójcik Elbląg 28:27 (14:14)
Warmia: Zakreta, Gawryś - Droździk 10, Sikorski 5, Deptuła 4, Jankowski 3, Królik 2, Kopyciński 2, Malewski 2 oraz Krawczyk, Hegier, Kempiński.
Wójcik: Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Adamczak 10, Szopa 7, Gębala 6, Kupiec 2, Dorsz 1, Spychalski 1, Olszewski, Malczewski, Dawidowski, Serpina, Malandy.
Zobacz tabelę wyników I ligi mężczyzn.
Kolejne spotkanie ligowe elblążanie zagrają przed własną publicznością 8 listopada, a ich rywalem będzie MKS Real-Astromal Leszno. Wcześniej jednak (czwartek, 30 października) ponownie zmierzą się w Olsztynie z Warmią w ramach Pucharu Polski.
Anna Dembińska