Piłkarze ręczni KS Meble Wójcik Elbląg nie byli w stanie przeciwstawić się jednemu z lepszych zespołów I ligi. Podopieczni Grzegorza Czapli przegrali ze Stalą Gorzów 25:33, ponosząc tym samym pierwszą porażkę przed własną publicznością. Zobacz zdjęcia.
Faworytem dzisiejszej potyczki był zespół przyjezdny. Gorzowska Stal od czasu gdy jej szkoleniowcem jest były trener Wójcika Dariusz Molski, kończy rozgrywki w górnych rejonach tabeli. Warto przypomnieć, że wspomniany szkoleniowiec trzy lata temu wprowadził Wójcika do superligi, po czym rozstał się z zespołem i przeniósł do Gorzowa. Grzegorz Czapla przed spotkaniem podkreślił, że Stal jest zespołem dużo bardziej poukładanym i doświadczonym od elbląskiego, co było bardzo widoczne w dzisiejszej potyczce. Meblarzom nie mogło dziś pomóc trzech kontuzjowanych zawodników: Damian Spychalski, Adam Załuski oraz Michał Cierzan.
Od pierwszych minut meczu stroną dominującą byli przyjezdni, a wynik remisowy był tylko raz, kiedy to Adam Nowakowski trafił na 1:1. Gospodarze nie radzili sobie zbyt dobrze w obronie, w ataku pojawiły się straty i w 9. minucie przygrywali 3:7. W kolejnych minutach gra się wyrównała, skuteczny w ataku był Kamil Karczewski oraz Marek Boneczko i gospodarze zminimalizowali straty do dwóch goli. Na parkiecie pojawił się Bartłomiej Ławrynowicz, który zaskakiwał gorzowian rzutami z dystansu. Zawodnicy Stali zacieśnili szyki obronne, wyprowadzali kontrataki i znów odskoczyli na cztery trafienia. Między słupkami pojawił się Jakub Dąbrowski, który obronił kilka rzutów i ponownie udało dojść rywala na dwa gole (12:14). Przez siedem kolejnych minut elblążanie nie byli w stanie pokonać bramkarza Cezarego Marciniaka, który znakomicie odczytywał ich intencje. Gorzowianie trafili cztery bramki z rzędu i w 27.minucie prowadzili 18:12. W końcówce przyjezdni popełnili kilka błędów, dwa rzuty obronił Jakub Dąbrowski, a wynik pierwszej połowy na 15:18 ustanowił Adam Nowakowski.
Po wznowieniu elblążanom nie wychodziło praktycznie nic. W 31. minucie na ławkę kar został odesłany Bartłomiej Ławrynowicz, a kilkadziesiąt sekund później Kamil Karczewski. Podopieczni Grzegorza Czapli nie radzili sobie w defensywie, w ataku przydarzały się straty, a goście przeprowadzali kontrataki. Stal zdobyła aż siedem bramek z rzędu, a elblążanie po raz pierwszy po zmianie stron oddali skuteczny rzut dopiero w 43. minucie. Kilka kolejnych akcji kończyło się naprzemiennym zdobywaniem bramek, jednak kolejny błąd elblążan spowodował, że goście, po ładnej wrzutce, odskoczyli już na dwanaście goli (30:18). Gospodarze walczyli o poprawę dorobku bramkowego, do siatki trafiał Kamil Karczewski i Bartłomiej Ławrynowicz. Dwie minuty przed końcem spotkania Marka Boneczko zmienił na kole Kacper Sparzak, który wykorzystując rzut karny zakończył mecz wynikiem 25:33.
KS Meble Wójcik Elbląg - KS Stal Gorzów 25:33 (15:18)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Ławrynowicz 5, Stępień 5, Karczewski 5, Nowakowski 4, Boneczko 3, Ostałowski 1, Sparzak 1, Rundnicki 1, Krawiec, Budzich, Lachowicz.
Stal: Nowicki, Marciniak - Pietrzkiewicz 8, Chełmiński 8, Turkowski 5, Stupiński 5, Kłak 4, Bronowski 1, Gałat 1, Smolarek 1, Śramkiewicz, Pedryc, Gintowt, Marciniak, Maćkowski.
Zobacz tabelę I ligi mężczyzn
Kolejne spotkanie Meblarze zagrają przed własną publicznością 4 grudnia z SMS Gdańsk.
Od pierwszych minut meczu stroną dominującą byli przyjezdni, a wynik remisowy był tylko raz, kiedy to Adam Nowakowski trafił na 1:1. Gospodarze nie radzili sobie zbyt dobrze w obronie, w ataku pojawiły się straty i w 9. minucie przygrywali 3:7. W kolejnych minutach gra się wyrównała, skuteczny w ataku był Kamil Karczewski oraz Marek Boneczko i gospodarze zminimalizowali straty do dwóch goli. Na parkiecie pojawił się Bartłomiej Ławrynowicz, który zaskakiwał gorzowian rzutami z dystansu. Zawodnicy Stali zacieśnili szyki obronne, wyprowadzali kontrataki i znów odskoczyli na cztery trafienia. Między słupkami pojawił się Jakub Dąbrowski, który obronił kilka rzutów i ponownie udało dojść rywala na dwa gole (12:14). Przez siedem kolejnych minut elblążanie nie byli w stanie pokonać bramkarza Cezarego Marciniaka, który znakomicie odczytywał ich intencje. Gorzowianie trafili cztery bramki z rzędu i w 27.minucie prowadzili 18:12. W końcówce przyjezdni popełnili kilka błędów, dwa rzuty obronił Jakub Dąbrowski, a wynik pierwszej połowy na 15:18 ustanowił Adam Nowakowski.
Po wznowieniu elblążanom nie wychodziło praktycznie nic. W 31. minucie na ławkę kar został odesłany Bartłomiej Ławrynowicz, a kilkadziesiąt sekund później Kamil Karczewski. Podopieczni Grzegorza Czapli nie radzili sobie w defensywie, w ataku przydarzały się straty, a goście przeprowadzali kontrataki. Stal zdobyła aż siedem bramek z rzędu, a elblążanie po raz pierwszy po zmianie stron oddali skuteczny rzut dopiero w 43. minucie. Kilka kolejnych akcji kończyło się naprzemiennym zdobywaniem bramek, jednak kolejny błąd elblążan spowodował, że goście, po ładnej wrzutce, odskoczyli już na dwanaście goli (30:18). Gospodarze walczyli o poprawę dorobku bramkowego, do siatki trafiał Kamil Karczewski i Bartłomiej Ławrynowicz. Dwie minuty przed końcem spotkania Marka Boneczko zmienił na kole Kacper Sparzak, który wykorzystując rzut karny zakończył mecz wynikiem 25:33.
KS Meble Wójcik Elbląg - KS Stal Gorzów 25:33 (15:18)
Wójcik: Ram, Dąbrowski, Jaworski - Ławrynowicz 5, Stępień 5, Karczewski 5, Nowakowski 4, Boneczko 3, Ostałowski 1, Sparzak 1, Rundnicki 1, Krawiec, Budzich, Lachowicz.
Stal: Nowicki, Marciniak - Pietrzkiewicz 8, Chełmiński 8, Turkowski 5, Stupiński 5, Kłak 4, Bronowski 1, Gałat 1, Smolarek 1, Śramkiewicz, Pedryc, Gintowt, Marciniak, Maćkowski.
Zobacz tabelę I ligi mężczyzn
Kolejne spotkanie Meblarze zagrają przed własną publicznością 4 grudnia z SMS Gdańsk.
Anna Dembińska