„Ironman Europameisterschaft 2009” – to nazwa zawodów, jakie 5 lipca odbyły się we Frankfurcie. Wśród 2300 startujących zawodniczek i zawodników z 55 krajów świata byli Polacy, a w ich gronie elblążanin dr Bogusław Tołwiński, nauczyciel w SP 16 i trener triathlonistów w MKS Truso. Sukcesem elblążanina jest ukończenie tych zawodów o szczególnym stopniu trudności. Tołwiński ma prawo do nazwy – „żelazny człowiek”.
Niewielu śmiałków decyduje się na heroiczny wysiłek w złożonej konkurencji zawodów ironman. We Frankfurcie z jednego startu należało przepłynąć dystans 3,8 km, przejechać na rowerze 180 km i dobiec przez 42,2 km do mety. Z porywających się na taką próbę sił, woli i męstwa znałem dotychczas osobiście tylko elblążanina Grzegorza Zgliczyńskiego, który zaliczany był do światowej czołówki ironmanów w latach 90-tych, a w roku 2008 zdobył mistrzostwo świata na długim dystansie w kategorii 40 – 44 lata. To od zamieszkałego obecnie w USA Zgliczyńskiego dowiedziałem się, jak heroicznego wysiłku i wytrenowania organizmu trzeba, by tego typu zawody skończyć, nie mówiąc o osiągnięciu dobrego wyniku. We Frankfurcie najlepszy był Timo Bracht, który wygrał klasyfikację generalną w czasie 7:59,16. Mistrzostwo kobiet wywalczyła Sandra Wallenhorst w rewelacyjnym czasie 8:58,09. Elblążanin Tołwiński rywalizując w kategorii wiekowej 40 – 44 lata zajął w niej 406. miejsce na 524 zawodników. Elbląski „żelazny człowiek” pokonał trasę zawodów w czasie 12:24,40 zmagając się z dystansem, z chwilami zwątpienia i słabości. Bogusław Tołwiński zwyciężył w walce z dystansem i samym sobą dobiegając do mety. Gratulujemy trenerowi życząc, by znalazł naśladowców wśród zawodniczek i zawodników MKS Truso.
M