Najbardziej bramkostrzelny atak w lidze. Najbardziej szczelna defensywa w rozgrywkach. Concordia Elbląg rundę jesienną zakończyła na fotelu lidera. Pomarańczowo-czarni mają pole position przed wiosennym wyścigiem po awans. Pozostaje pytanie, czy ją wykorzystają?
Podsumowując rundę jesienną w wykonaniu Concordii Elbląg, trzeba pamiętać o konflkcie klubu z ratuszem w sprawie stadionu przy Krakusa. W związku z tym część meczów domowych drużyna Krzysztofa Machińskiego rozegrała w Starym Polu – teoretycznie „u siebie”, faktycznie „na wyjeździe”. W niniejszym podsumowaniu skupimy się na osiągnięciach sportowych bez analizy relacji na linii Concordia – ratusz.
Rundę jesienną Concordia Elbląg zakończyła na pozycji lidera IV ligi. Bilans: 12 zwycięstw, 2 remisy, 2 porażki. Stosunek bramek: 39:10. Pomarańczowo-czarni nad wiceliderem Huraganem Morąg mają pięć punktów przewagi, nad trzecim Jeziorakiem Iława (który ma zaległy mecz do rozegrania) – sześć oczek.
Zanim zaczniemy opisywać ligę, trzeba kilka słów poświęcić występom w pucharach. Występ w Wojewódzkim Pucharze Polski okazał się katastrofą. W pierwszej rundzie obrońca trofeum uporał się z lokalnym rywalem – rezerwami Olimpii, w drugiej... przegrał z A klasowym Constractem Lubawa.
Chcielibyśmy napisać, że dla takiego klubu jak Concordia zwycięstwo w Wojewódzkim Pucharze Polski jest przepustką i szansą na rozegranie meczu z atrakcyjnym rywalem w rozgrywkach centralnych Pucharu Polski. Niestety, rzeczywistość nie potwierdza tej hipotezy. Pomarańczowo-czarni znów mieli pecha w losowaniu i zamiast atrakcyjnego rywala wylosowali trzecioligową Unię Skierniewice. Redakcja portElu nie ma nic przeciwko Unii, ale z drużyną ze Skierniewic Concordia rywalizowała w ubiegłym sezonie. Unia wygrała w Elblągu 2:0 i tym samym skończyła się przygoda elblążan w tych rozgrywkach. Była to jedyna porażka Concordii w charakterze gospodarza w rundzie jesiennej.
W lidze pomarańczowo-czarni zrobili pół kroku w kierunku awansu. Po spadku udało się zatrzymać trzon drużyny, właściwie go uzupełnić... i na IV ligę to wystarczy. „U siebie” elblążanie wygrali wszystkie siedem meczów ligowych. Przy czym cudzysłów nie jest przypadkowy – trzy mecze w roli gospodarza Concordia zagrała na stadionie w Starym Polu.
I też to nie było tak, że pomarańczowo-czarni prowadzili w tabeli od początku. Był taki moment, kiedy do Jezioraka Iława tracili pięć punktów. Drużyna z Iławy nie potrafiła jednak utrzymać takiej przewagi.
Trzeba jednak zauważyć, że z drużynami z czołówki Concordia ma ujemny bilans: 0:1 z Huraganem w Morągu i 1:1 z Jeziorakiem w Iławie. Wiosną pomarańczowo-czarni tych rywali podejmą „u siebie”.
Klucz do sukcesu? Z jednej strony najbardziej skuteczna ofensywa: pomarańczowo-czarni 39 razy pokonali bramkarzy rywali. Wliczając mecz pucharowe najbardziej skutecznym piłkarzem Concordii jest Mateusz Szmydt, który dziewięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Niekwestionowanym królem asyst jest Łukasz Kopka, który dziesięciokrotnie podawał do kolegów w sytuacjach, po których padł gol. Tytułem wyjaśnienia: statystyki piłkarzy obejmują mecze ligowe i pucharowe. Goli mogło być więcej, ale po drodze zdarzyło się kilka niewykorzystanych rzutów karnych.
Z drugiej strony mamy defensywę, która skapitulowała 16 razy: 10 w lidze, 4 w Wojewódzkim Pucharze Polski, 2 w rozgrywkach centralnych Pucharu Polski. Niemal cały czas bramki Concordii strzegł Kacper Leszczyński. Warto zwrócić uwagę na to, że bramkarz pomarańczowo-czarnych niemal cały ubiegły sezon spędził w III lidze w Huraganie Morąg. Drugi bramkarz Dawid Spychalski dostał tylko 18 minut w meczu z Błękitnymi Pasym.
Sukces Concordii wynika też z doświadczenia jej piłkarzy, większość których ma doświadczenie z wyższego poziomu rozgrywek niż piąty. Warto zwrócić uwagę na pomarańczowo-czarną młodzież. Michał Błaszczyk (19 lat), Szymon Drewek (19 lat) byli podstawowymi piłkarzami ekipy Krzysztofa Machińskiego. Bardzo mocno o swoje miejsce na murawie walczą Aleks Łęcki (18 lat), Wojciech Łojeczko (18 lat).
Wiosna 2022 powinna być ciekawa, jeżeli chodzi o walkę o awans. Concordia na półmetku wyścigu zajmuje pole position, ale... To raczej nie będzie scenariusz z sezonu 2018/19, kiedy pomarańczowo-czarni nie mieli konkurencji w walce o awans. Trudno przed okienkiem transferowym spekulować, o sile Concordii na wiosnę. Ale pomarańczowo-czarni są najbardziej poważnym faworytem do awansu.