- Przegraliśmy to spotkanie, natomiast była szansa na korzystny rezultat. Bramkę straciliśmy z rzutu karnego, który z naszej perspektywy był wątpliwy. Szkoda, że nie zagraliśmy odważniej – mówił trener Łukasz Kowalski, szkoleniowiec Olimpii Elbląg po przegranym starciu z Chojniczanką Chojnice.
Elblążanie odpadli z Fortuna Pucharu Polski i mogą skupić się tylko na drugiej lidze. To był dyskretny występ piłkarzy z Elbląga. Olimpia miała przygotowany swój plan na te zawody, ale nie potrafiła go w pełni zrealizować na boisku.
– W końcówce mieliśmy dobrą szansę, gdy Paweł Rutkowski znalazł się w polu karnym i nietypowo z czuba uderzył tuż obok słupka. Chojniczanka była dobrze zorganizowana, grała agresywnie – komentował trener przyjezdnych. - My natomiast nie zagraliśmy tak, jak chcemy. Powinniśmy od pierwszych minut grać swoją piłkę, grać odważniej, z polotem, a nie tylko wtedy, gdy rywal prowadzi.
W zupełnie innym nastroju był trener Adam Nocoń. Dla niego to spotykanie było wyjątkowe. Szkoleniowiec ucieszył się jednak z przyjazdu swoich niedawnych podopiecznych.
- W pierwszej połowie spotkania, obiektywnie patrząc mieliśmy przewagę - zaznaczył. - Olimpia czekała na kontrę, a my rozgrywaliśmy piłkę. W kolejnej części pojedynek się wyrównał, Olimpia stworzyła kilka akcji. To było dla mnie pierwsze oficjalne spotkanie, więc emocje były. Natomiast miło było spotkać znów zawodników z mojego poprzedniego klubu – mówił.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg.