
Kolejną porażkę, siódmą już w tym sezonie, ponieśli szczypiorniści Wójcika Meble Techtrans Elbląg. Podopieczni Ludwika Fonferka ulegli wczoraj przed własną publicznością zespołowi Arot Astromal Leszno 22:25 (8:14). Zobacz fotoreportaż.
Już od początku drugiej połowy meczu lesznianie ostro wyszli do ataku. Zatrzymał ich jednak po raz kolejny nie kto inny jak Henryk Rycharski. Po szybko przeprowadzonej kontrze pierwszą bramkę po przerwie zdobył Maciej Dawidowski. W odpowiedzi Marcin Tórz strzelił 15 bramkę dla swojego zespołu. Kolejne minuty gry to naprzemienne serie rzutów po obu stronach. Najpierw trzy bramki zdobyli elblążanie, by po chwili lesznianie zrehabilitowali się tym samym. W 40 minucie meczu goście prowadzili 6 bramkami (18:12). Przez kolejne 10 minut udało się elblążanom zmniejszyć przewagę do 4 bramek. Po obronie karnego przez Mateusza Zimakowskiego, golu zdobytym przez Kamila Dukszto oraz obronie Henryka Rycharskiego trener Ludwik Fonferek poprosił o przerwę w grze. Sugestie trenera przyniosły zamierzony skutek. Najpierw Leszek Michałów trafił do siatki lesznian, po chwili elblążanie przechwycili piłkę i całą akcję celnym rzutem wykańczył Grzegorz Szczepański, zdobywając tym samym bramkę kontaktową (22:21). Zimną krew w ekipie rywali zachował dobrze spisujący się w tym meczu Marcin Tórz, który bez problemu zdobył 23 bramkę dla swojego zespołu. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, głównie za sprawą sędziów, którzy przyznali rzut karny rywalom. Na szczęście Krzysztof Kajzer trafił w poprzeczkę. Chwilę później, po rzucie Leszka Michałowa było 23:22 dla gości. Przy stanie 24:22 szansy na ponowne złapanie kontaktu z rywalem nie wykorzystał Krzysztof Kłosowski. 56 sekund przed gwizdkiem kończącym pojedynek trener Ryszard Kmiecik poprosił o czas. Wykluczenie przez sędziów Roberta Długosza i przyznanie rzutu karnego rywalom ostatecznie przekreśliło szanse elblążan na wyrównanie.
Gospodarze, po zaciętej walce przegrali 22:25 i z dorobkiem 4 punktów zajmują 10 miejsce w ligowej tabeli. Kolejny mecz zagrają na wyjeździe z drużyną Pomezania Malbork, która mimo iż zajmuje 9 miejsce ma o 5 punktów więcej od elblążan.

Powiedzieli po meczu:
Ludwik Fonferek – zaczęliśmy źle w obronie. Mieliśmy grać 4-2 – tak jak graliśmy w Szczecinie. Akurat jeden z dwójki wysuniętych obrońców zdecydowanie nie zdał egzaminu i roszady już niewiele wniosły. Przeciwnik odjechał na kilka bramek przy naszej gorszej dyspozycji rzutowej w ataku pozycyjnym. Nie mogliśmy sobie poradzić z obrona 6-0. Nasi rzucający zawodnicy byli blokowani, było zbyt mało gry w pierwszej linii, zbyt mało ruchu. W drugiej części meczu zmieniliśmy grę w obronie, co przyniosło o tyle efekt, że zdobywaliśmy częściej piłki, że były kontry i grało się troszeczkę lepiej. Nie uniknęliśmy błędów, przy pomocy też i trochę sił wyższych i nie udało się już tej jednobramkowej przewagi zniwelować do remisu.
Ryszard Kmiecik – W drugiej połowie popełnialiśmy zbyt dużo błędów w obronie, rzuty oddawaliśmy z nieprzygotowanych piłek, cztery nierzucone karne - to wprowadziło niepotrzebną nerwowość. Powinniśmy odskoczyć na osiem bramek i spokojnie kontrolować grę do końca. Cały zespół zagrał dobrze.
Wójcik Meble Techtrans Elbląg
— Arot-Astromal Leszno
22:25 (8:14)
Wójcik Meble: Zimakowski, Rycharski — Michałów 5, Perwenis 5, Dawidowski 4, Dukszto 3, Kłosowski 2, Szczepański 2, Gryz 1, Fonferek, Wasilenko, Maluchnik, Spychalski, Długosz, Grablewski,
Krawczyk.
Arot-Astromal Leszno: Tchórz 9, Misarczyk 5, Wierucki 4, Kajzer 2,
Szkudelski 2, Meissner 1, Maleszka 1, Giernas 1.