UWAGA!

Remis z liderem (III liga)

Po dwóch z rzędu zwycięstwach tym razem piłkarze Olimpii bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z liderem MKS Mława. Mecz ten obserwowała ponad 100 osobowa grupa kibiców z Elbląga, którzy przez cały czas dopingowali swoich pupili. Były flagi, race, chóralne śpiewy, czyli wszystko to, co powinno gościć na polskich stadionach.

Mecz rozpoczął się od groźnego ataku Olimpii. Już w 2 min. w zamieszaniu na polu karnym do piłki doskoczył Dariusz Warecha, uderzył mono z dość ostrego kąta, ale piłkę w ostatniej chwili na rzut rożny wybił bramkarz z Mławy Robert Romanowski. Gospodarze odpowiedzieli osiem minut później, kiedy to Maciej Rogalski minął jednego z naszych obrońców i strzelił mocno z około 30 metrów. Piłka na szczęście minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. W 26 min. boisko musiał opuścić Rafał Lepka, który z urazem barku został przewieziony do szpitala. W jego miejsce na murawie zobaczyliśmy Marcina Sierechana. Niespełna cztery minuty później po faulu na Ireneuszu Jaromińskim rzut wolny kombinacyjnie rozegrali Dariusz Warecha i Damian Gut. Ten ostatni przebiegł z piłką jeszcze kilka metrów i zagrał w pole karne do Karola Szwedy. Niestety elbląski zawodnik z 11 metrów trafił wprost w bramkarza gospodarzy. W ostatnich fragmentach pierwszej odsłony oba zespoły stworzyły po jednej groźnej sytuacji, choć bliżsi zdobycia bramki byli piłkarze z Mławy. Najpierw w 41 min. nasi obrońcy popełnili pierwszy poważny błąd w tym pojedynku i nie upilnowali Jarosława Szmyta. Kapitan mławskiej jedenastki z lewej strony przedarł się w nasze pole karne, jednak przegrał pojedynek sam na sam z elbląskim bramkarzem Michałem Chamerą. Dwie minuty później nastąpił szybki kontratak elblążan, jednak po strzale Szwedy piłkę na rzut rożny wybił golkiper gospodarzy.
     W drugiej połowie obraz gry nieco się zmienił. Zespołem optycznie lepszym byli gospodarze jednak to piłkarze Olimpii stworzyli pierwsi groźną sytuację. W 53 min. ładną solową akcją popisał się Sierechan. Elbląski napastnik minął dwóch obrońców Mławy wbiegł w pole karne i zamiast odgrywać piłkę do nie pilnowanego Łukasza Nadolnego niepotrzebnie wdał się w drybling ze stoperem gospodarz i ostatecznie piłka padła łupem rywali. Cztery minuty później znów w roli głównej wystąpił Sierechan. Tym razem popędził z prawej strony boiska, jednak dośrodkował zbyt głęboko i piłkę bez problemów złapał bramkarz gospodarzy. Od tego momentu zaczęła zarysowywać się coraz większa przewaga lidera, który postawił wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę dążył do zdobycia bramki. I być może gospodarzom by się udała ta sztuka, gdyby w bramce Olimpii tego dnia nie bronił Chamera. Nasz golkiper w 75 min. dwukrotnie znalazł się w sytuacji sam na sam z zawodnikami z Mławy. Najpierw z lewej strony pola bramkowego wygrał pojedynek z Andrzejem Karpińskim, a za moment z prawej strony obronił strzał Mariusza Walczaka. Gospodarze w ostatnich fragmentach tego pojedynku próbowali także strzałów z dystansu, jednak za każdym razem na posterunku był nasz bramkarz. Na dwie minuty przed końcem pojedynku znów było gorąco pod naszą bramką. Tym razem Karpiński z lewej strony przedarł się w nasze pole karne i kiedy wydawało się, że zdoła oddać strzał w ostatniej chwili piłkę wybił mu Dariusz Tyburski. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, z którego na pewno bardziej zadowolenia byli piłkarze Olimpii. Dla nich każdy punkt w walce o utrzymanie może okazać się na wagę złota.
     - Reasumując przebieg całego spotkania uważam, że mieliśmy sytuacje które powinniśmy zakończyć zdobyciem bramki i pokusić się o wygraną - powiedział po meczu trener Bianga. - Byłbym jednak niesprawiedliwy, bo gospodarze też kilka razy mogli pokusić się o bramkę. Dlatego też wynik remisowy uważam za sprawiedliwy dla obu ekip. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej i nie raz przysporzymy naszym kibicom wiele radości.
     
     MKS Mława - Olimpia Elbląg 0:0
     
     Olimpia: Chamera - Tyburski, Moneta, Augustynowicz, Jaromiński (55. Dreszler), Warecha, Szweda, Gut, Łojek, Nadolny (73. Wiśniewski), Lepka (26. Sierechan).
     Mława: Romanowski - Rogoziński, Osiecki (65. Lubasiński), Klepczarek, Brzozowski (65. Rogowski), Butryn, Leszczyński, Szmyt, Mikłowski (46. Karpiński), Rogalski, Walczak.
     
     Komplet wyników 22. kolejki: MG MZKS Kozienice - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 2:0 (0:0), Pelikan Łowicz - Mazowsze Grójec 0:3 (0:2), Okęcie Warszawa - Pogoń Zduńska Wola 6:1 (2:0), Radomiak Radom - Mlekovita Ruch Wysokie Mazowieckie 1:1 (1:0), Legionovia Legionowo - Warmia Grajewo 0:1 (0:1), MKS Mława - Olimpia Elbląg 0:0, Unia Skierniewice - Stal Głowno 2:3 (1:2), Znicz Pruszków - Gwardia Warszawa 2:0 (1:0).
     
     Zobacz tabele
MP

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • brawo Olimpia! Remis z liderem to jest coś. Do redakcji: chyba całkowicie przespaliście rozgrywki juniorskie, wkoncu ciężko jest ruszyć się i napisać nawet krótki tekst :/
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    anonim(2004-05-04)
  • Brawa i jeszcze raz Brawa !!! Chłopaki tak trzymać. Wreszcie coś zaskoczyło. Wszyscy mamy nadzieję że to ostatni sezon z taką nerwówką przed spadkiem. Życzę p. Andrzejowi B. aby jego trenerski profesjonalizm coraz częściej było widać w poczynaniach jego piłkarzy na boisku.
Reklama