Od porażki rozpoczęły rundę rewanżową siatkarki Orła Elbląg. Podopieczne Andrzeja Jewniewicza zagrały słabo w końcówkach setów i przegrały z Wybrzeżem APS TPS Rumia 0:3.
Gospodynie bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie przeciwko Rumi i szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie. Elblążanki realizowały założenia taktyczne, grały bardzo dobrze w bloku oraz ataku i ich prowadzenie urosło do ośmiu punktów (18:10). Gdy wydawało się, że wynik pierwszej partii jest już rozstrzygnięty, Orzeł pomylił się przy zagrywce i rywalki zabrały się za odrabianie strat. Wybrzeże zdobyło kilku punktów i w szeragach gospodyń zrobiło się nerwowo. Zawodniczki z Rumi zobaczyły, że set nie jest jeszcze stracony, wykorzystały błędy gospodyń i wygrały 26:24.
Przerwa wpłynęła mobilizująco na podopieczne Andrzeja Jewniewicza, które podobnie jak w pierwszym secie, zaczęły od mocnego uderzenia. Elblążanki grały konsekwentnie, nie pozwoliły rozwinąć skrzydeł najlepszej w szeregach Rumi Aleksandrze Theis i utrzymywały kilkupunktową przewagę (13:9; 15:10). Końcówka seta znów należała do przyjezdnych. Elblążanki ponownie chciały za szybko skończyć partię, przez co nie uniknęły błędów. Przy stanie 23:22, przy dobrym ustawieniu, popsuły zagrywkę i na tablicy wyników był remis. Ostatnie dwa punkty trafiły na konto rywalek, które wygrały drugą partię 25:23.
Trzeci set z kolei lepiej rozpoczęło Wybrzeże. Na zagrywce stanęła Anna Brodacka i w tym czasie przyjezdne zdobyły siedem punktów pod rząd (7:0). Elblążanki miały ogromne problemy z wstrzeleniem się w boisko i albo atakowały w aut albo po antence. W końcu niemoc naszej drużyny przełamała Monika Tchórzewska obijając blok rywalek. Dwukrotnie ładnie zaatakowała Katarzyna Szostak, punkt z zagrywki zdobyła Eliza Białczak, a Ewelina Frąszczak skutecznie plasowała piłkę tuż za blokiem rywalek. Gospodynie zmniejszyły straty do dwóch punktów i na tablicy wyników było 9:11. Dobra passę naszych zawodniczek przerwał szkoleniowiec Wybrzeża prosząc o czas. Jak się później okazało było to dobre posunięcie, bo rywalki przestały popełniać błędy i zdobywały punkty seriami, by ostatecznie wygrać tę partię 25:17 i całe spotkanie 3:0.
Powiedzieli po meczu:
Patryk Michna (trener Wybrzeża) - Przyjeżdżając do Elbląga wiedzieliśmy, że Orzeł jest w dołku, ale mimo tego uczulałem dziewczyny, że czeka nas tu bardzo ciężka przeprawa. Takich przeciwników jak Orzeł nigdy nie można lekceważyć, tym bardziej że nas pech nie opuszcza. Do grona kontuzjowanych dołączyła kolejna zawodniczka, nadal nie mamy pierwszej przyjmującej Kingi Kiel. Jak widać dziewczyny wspaniale zastępują swoje koleżanki i głównie dzięki determinacji, zaangażowaniu, udało się wygrać za trzy punkty. Mieliśmy słabsze momenty w, zespół stawał i przyjęcie było nie takie, jak powinno być. Do pozytywów z kolei można zaliczyć grę w obronie, udało się podbić dużo piłek, z tego poszły kontry.
Andrzej Jewniewicz (trener Orła) - Przygotowaliśmy specjalna taktykę na Rumię, mieliśmy ja bardzo dobrze rozpracowaną, wiedzieliśmy co i jak będzie grała. Niepotrzebnie zepsuliśmy przy bardzo ważnych momentach zagrywkę w pierwszym i w drugim secie. W pierwszym secie prowadziliśmy, graliśmy tak, jak powinniśmy grać. Później dziewczyny za bardzo się podpaliły i zbyt optymistycznie podeszły do wszystkiego, myślały, że już mają set wygrany. Bardzo dobrze zagrały dwie siatkarki Rumi, mądrze rozgrywała Ania Brodacka i zdecydowanie atakowała i dobrze kiwała Ola Theis. Moje zawodniki bardzo chciały się odegrać za wcześniejsze przegrane mecze i nie wytrzymały psychicznie. Zagraliśmy dużo lepiej niż z Malborkiem, jednak w końcówkach zabrakło zimnej krwi. Zawodniczki wiedziały, że w decydujących momentach mają nie ryzykować zagrywką i grać spokojnie, jednak postąpiły inaczej. Zabrakło konsekwencji.
Orzeł Elbląg - Wybrzeże Rumia 0:3 (24:26;23:25; 17:25)
Orzeł: Szostak, Białczak, Korczak, Miklasińska, Tchórzewska, Cupisz, Fota (l) oraz Jabłońska, Korzeniewska, Bąk, Frąszczak, Wąsik.
Wybrzeże: Theis, Brodacka, Kirszenstein, Deja, Makowska, Podolska, Chyła (l) oraz Cukras, Zaleszczyk, Grzegorowska, Wilczyńska, Kwiatkowska.
Kolejne spotkanie elblążanki zagrają 14 grudnia w Sopocie przeciwko tamtejszemu Treflowi II, który ma być wzmocniony trzema zawodniczkami z Orlen ligi.