Dziękuję elblążanom za zaangażowanie w nasz narodowy wyścig! Jesteście członkami naszej kolarskiej rodziny - mówił Czesław Lang z podium mety drugiego etapu Tour de Pologne. - Te wyrazy uznania należą się zarówno kibicom, jak i wszystkim osobom zaangażowanym w organizację etapu. Zobacz fotoreportaż.
To może zaważyć na decyzji o przyznaniu Elblągowi w przyszłym roku startu lub mety etapu w 64 TdP. - Pierwsze rozmowy na ten temat już przeprowadziliśmy na gorąco - powiedział portElowi Marek Gliszczyński, wiceprezydent Elbląga. - Mamy duże szanse na podpisanie z Lang Teamem kolejnej umowy.
Te wstępne deklaracje potwierdza Bogdan Mączka, dyrektor ds. sportowych TdP: - Elbląg jeszcze nigdy nas nie zawiódł. My lubimy z wami współpracować, a kolarze lubią się u was ścigać.
Mile wspomina Elbląg także współpracownik Czesława Langa, znakomity przed laty kolarz Lechosław Michalak: - Wiem, jak smakuje zwycięstwo w Tour de Pologne. Wygrałem ten wyścig w 1977 roku. A w Elblągu byłem zwycięzcą etapu!
Do przychylnej Elblągowi oceny przyczyniło się wielu ludzi. Nie zapominajmy o pracownikach starostwa, którzy przygotowywali część przejazdu drogami naszego powiatu. Pięknie peleton przywitał też Pasłęk. Trudny przejazd przez miasto był doskonale zabezpieczony.
Najbardziej jednak wzruszające są przejazdy przez maleńkie miejscowości. Cały kolarski świat zobaczył Borzynowo czy Mariankę, w których sami mieszkańcy niezwykle starannie przygotowali przejazd przez swoje wioski. - Z wyjątkową starannością i troską o kolarzy - podkreśla Marian Stawiński z Lang Teamu. Pozamiatali i wysprzątali krawędzie jezdni, zabezpieczyli newralgiczne miejsca, by nie doszło do kolizji. No i chyba wszyscy mieszkańcy obu miejscowości wyszli kibicować kolarzom.
Na całej trasie przejazdu kolumna reklamowa, techniczna i sam peleton spotykają się z niezwykłą życzliwością. Wszyscy uśmiechają się, pozdrawiają, machają flagami czy nawet bukietami polnych kwiatów. - Tour de Pologne to wielkie święto - cieszy się Czesław Lang. To my przyjeżdżamy do kibiców. Wielu z nich nigdy nie miało kontaktu w wielkim sportem. U nas jadą najlepsi - 20 czołowych, światowych drużyn; w ich szeregach znani z telewizji i prasy mistrzowie świata i zwycięzcy dużych wyścigów.
Można śmiało powiedzieć, że kolarski egzamin świetnie zdali wszyscy: od organizatorów startu w Ostródzie po metę w Elblągu.
Te wstępne deklaracje potwierdza Bogdan Mączka, dyrektor ds. sportowych TdP: - Elbląg jeszcze nigdy nas nie zawiódł. My lubimy z wami współpracować, a kolarze lubią się u was ścigać.
Mile wspomina Elbląg także współpracownik Czesława Langa, znakomity przed laty kolarz Lechosław Michalak: - Wiem, jak smakuje zwycięstwo w Tour de Pologne. Wygrałem ten wyścig w 1977 roku. A w Elblągu byłem zwycięzcą etapu!
Do przychylnej Elblągowi oceny przyczyniło się wielu ludzi. Nie zapominajmy o pracownikach starostwa, którzy przygotowywali część przejazdu drogami naszego powiatu. Pięknie peleton przywitał też Pasłęk. Trudny przejazd przez miasto był doskonale zabezpieczony.
Najbardziej jednak wzruszające są przejazdy przez maleńkie miejscowości. Cały kolarski świat zobaczył Borzynowo czy Mariankę, w których sami mieszkańcy niezwykle starannie przygotowali przejazd przez swoje wioski. - Z wyjątkową starannością i troską o kolarzy - podkreśla Marian Stawiński z Lang Teamu. Pozamiatali i wysprzątali krawędzie jezdni, zabezpieczyli newralgiczne miejsca, by nie doszło do kolizji. No i chyba wszyscy mieszkańcy obu miejscowości wyszli kibicować kolarzom.
Na całej trasie przejazdu kolumna reklamowa, techniczna i sam peleton spotykają się z niezwykłą życzliwością. Wszyscy uśmiechają się, pozdrawiają, machają flagami czy nawet bukietami polnych kwiatów. - Tour de Pologne to wielkie święto - cieszy się Czesław Lang. To my przyjeżdżamy do kibiców. Wielu z nich nigdy nie miało kontaktu w wielkim sportem. U nas jadą najlepsi - 20 czołowych, światowych drużyn; w ich szeregach znani z telewizji i prasy mistrzowie świata i zwycięzcy dużych wyścigów.
Można śmiało powiedzieć, że kolarski egzamin świetnie zdali wszyscy: od organizatorów startu w Ostródzie po metę w Elblągu.
Mira Stankiewicz - Telewizja Elbląska