
Wysoką porażką zakończył się pojedynek szczypiornistek Startu z Zagłębiem Lubin. Elblążanki prowadziły na początku meczu, jednak później były wyraźnie słabsze od rywalek i uległy liderowi PGNiG Superligi różnicą aż jedenastu bramek przegrywając 19-30 (9-16). Zobacz zdjęcia.
Początek spotkania był dla elbląskiej drużyny bardzo obiecujący. W bramce dobrze interweniowała Marta Miecznikowska, a nasze zawodniczki kończyły akcje celnymi rzutami i prowadziły 3-0, a chwilę później 4-1. Lubinianki pokazały jednak klasę i już w 11 min. po bramce z prawego skrzydła Moniki Migały wyszły na prowadzenie 5-4. Start starał się dotrzymywać kroku przeciwniczkom jednak umiejętności starczyło naszej drużynie jedynie na kwadrans gry. Od tego momentu szczypiornistki Zagłębia podkręciły tempo i pokazały dlaczego są w tym sezonie niepokonaną drużyną. W ataku brylowały Kinga Byzdra, oraz Anna Lisowska, Karolina Semeniuk-Olchawa doskonale wykonywała rzuty karne i przyjezdne prowadziły po pierwszej połowie meczu 16-9. Już wtedy było jasne, że popełniającej masę niewymuszonych błędów i grającej nieskutecznie elbląskiej drużynie będzie bardzo ciężko osiągnąć korzystny wynik. Dodać też trzeba, że nasz zespół musiał sobie radzić bez lewoskrzydłowej Magdaleny Dolegało, która już na początku meczu odniosła kontuzję łydki i nie mogła kontynuować gry.
W drugiej odsłonie nadal dominowały przyjezdne. Start grał nieporadnie w ataku, słabo w obronie, a rywalki zdobywały kolejne bramki. Spotkanie przypominało bardziej trening Zagłębia niż ligowy mecz. Nasza drużyna zerwała się jedynie dziesięć minut przed końcem, gdy zniwelowała straty do ośmiu goli, lecz chwilę później ambitne lubinianki prowadziły aż trzynastoma bramkami 30-17. W ostatnich minutach po bramkach Pauliny Wasak i Hanny Sądej gospodynie zmniejszyły jedynie rozmiary porażki.
Start zagrał kolejne słabe spotkanie. Po laniu jakie nasza drużyna zebrała w poprzednim meczu z Politechniką Koszalińską, przyszła kolejna wysoka porażka. Do końca rundy zasadniczej pozostały do rozegrania trzy kolejki. Elblążanki otrzymają punkty walkowerem za mecz ze Zgodą Ruda Śląska, podejmą najsłabszą drużynę ligi Sambor Tczew, a w ostatniej kolejce czeka je arcytrudny wyjazdowy pojedynek z Łączpolem Gdynia.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Gościński (trener Startu)- Początek mieliśmy całkiem niezły, potem drużyna stanęła. Popełniliśmy bardzo dużo strat, a z takim przeciwnikiem to musi się skończyć źle. Wracamy do podstaw nad którymi będziemy pracować na treningach. Czekają nas mecze z Zagłębiem w Pucharze Polski, a wiadomo, że mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami. Te spotkania będą dla nas doskonałym przetarciem przed końcówką ligi.
Justyna Domnik (Start)- To był kolejny mecz w którym nie realizowałyśmy założeń taktycznych. Popełniłyśmy dużo strat. Rywalki grały bardzo dobrze w obronie, nam czegoś brakowało. Nie wiem, co mam powiedzieć po takim meczu. My naprawdę potrafimy grać w piłkę ręczną.
Start: Miecznikowska, Kordunowska - Szott 2, Pełka-Fedak, Sądej 2, Dolegało, Wolska 5, Domnik 1, Strzałkowska, Szymańska 5, Aleksandrowicz, Grudka 2, Wasak 2.
Zagłębie: Czarna, Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 2, Ziółkowska, Piekarz 1, Ciepłowska 1, Lisowska 4, Semeniuk 9, Obrusiewicz 2, Migała 3, Jelić 1, Byzdra 7.
W drugiej odsłonie nadal dominowały przyjezdne. Start grał nieporadnie w ataku, słabo w obronie, a rywalki zdobywały kolejne bramki. Spotkanie przypominało bardziej trening Zagłębia niż ligowy mecz. Nasza drużyna zerwała się jedynie dziesięć minut przed końcem, gdy zniwelowała straty do ośmiu goli, lecz chwilę później ambitne lubinianki prowadziły aż trzynastoma bramkami 30-17. W ostatnich minutach po bramkach Pauliny Wasak i Hanny Sądej gospodynie zmniejszyły jedynie rozmiary porażki.
Start zagrał kolejne słabe spotkanie. Po laniu jakie nasza drużyna zebrała w poprzednim meczu z Politechniką Koszalińską, przyszła kolejna wysoka porażka. Do końca rundy zasadniczej pozostały do rozegrania trzy kolejki. Elblążanki otrzymają punkty walkowerem za mecz ze Zgodą Ruda Śląska, podejmą najsłabszą drużynę ligi Sambor Tczew, a w ostatniej kolejce czeka je arcytrudny wyjazdowy pojedynek z Łączpolem Gdynia.
Powiedzieli po meczu:
Grzegorz Gościński (trener Startu)- Początek mieliśmy całkiem niezły, potem drużyna stanęła. Popełniliśmy bardzo dużo strat, a z takim przeciwnikiem to musi się skończyć źle. Wracamy do podstaw nad którymi będziemy pracować na treningach. Czekają nas mecze z Zagłębiem w Pucharze Polski, a wiadomo, że mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami. Te spotkania będą dla nas doskonałym przetarciem przed końcówką ligi.
Justyna Domnik (Start)- To był kolejny mecz w którym nie realizowałyśmy założeń taktycznych. Popełniłyśmy dużo strat. Rywalki grały bardzo dobrze w obronie, nam czegoś brakowało. Nie wiem, co mam powiedzieć po takim meczu. My naprawdę potrafimy grać w piłkę ręczną.
Start: Miecznikowska, Kordunowska - Szott 2, Pełka-Fedak, Sądej 2, Dolegało, Wolska 5, Domnik 1, Strzałkowska, Szymańska 5, Aleksandrowicz, Grudka 2, Wasak 2.
Zagłębie: Czarna, Tsvirko, Maliczkiewicz - Załęczna 2, Ziółkowska, Piekarz 1, Ciepłowska 1, Lisowska 4, Semeniuk 9, Obrusiewicz 2, Migała 3, Jelić 1, Byzdra 7.
ppz