UWAGA!

Święto piłki ręcznej w Elblągu

 Elbląg, Święto piłki ręcznej w Elblągu
fot. Anna Dembińska

Pierwszy pojedynek 1/4 finału Pucharu Polski zakończył się wysoką wygraną aktualnych mistrzów Polski (40:13). Mecz Meblarzy z Vive Kielce obejrzało około trzy tysiące kibiców. Zobacz zdjęcia.

Przyjazd do Elbląga wielokrotnych mistrzów Polski i uczestników Ligi Mistrzów spotkał się z ogromnym zainteresowaniem fanów piłki ręcznej. Bilety na to spotkanie zostały wyprzedane, a frekwencja była lepsza niż na meczach kobiecej reprezentacji Polski. Kibice Meblarzy, jak i sami zawodnicy, zdawali sobie sprawę, że rywal jest poza zasięgiem naszej drużyny, jednak wielu chciało zobaczyć w akcji Karola Bieleckiego, Michała Jureckiego, czy Sławka Szmala. Tego ostatniego niestety nie zobaczyliśmy pomiędzy słupkami. Zapewne nowy szkoleniowiec Vive chciał oszczędzić reprezentacyjnego bramkarza przed trudnymi pojedynkami w Lidze Mistrzów.
      
       Wynik spotkania otworzył Jakub Olszewski, dając tym samym swojej drużynie jedyne prowadzenie w meczu z mistrzami. Zawodnicy Vive pierwszą bramkę rzucili dopiero w 3. minucie meczu, jednak jak już zaczęli celnie rzucać, to byli nie do zatrzymania. Podopieczni Talanta Dujszebajewa trafili sześć bramek z rzędu, a mogli więcej gdyby Henryk Rycharski dwukrotnie nie obronił rzutów Ivana Cupica. Elblążanie mieli problemy z celnością, a gdy już wstrzelili się w okienko ich rzuty wybraniał świetny Venio Losert. Niemoc strzelecką naszej drużyny przerwał w 13. minucie Damian Spychalski. Meblarze grali ambitnie, jednak przy tak klasowym rywalu mieli niewiele do powiedzenia. Kielczanie z minuty na minutę powiększali swoją przewagę, która w 20. minucie spotkania wynosiła dziewięć goli. Gdy dwa rzuty karne wykorzystał Mirosław Ośko, a Damian Malandy przedarł się przez defensywę przyjezdnych, przewaga zmalała do siedmiu goli (6:13). W końcówce pierwszej połowy do bramki trafiali jedynie mistrzowie, którzy na przerwę schodzili prowadząc 19:7.
       W drugiej połowie w elbląskiej bramce zameldował się Patryk Plaszczak, którego od razu pokonał chorwacki reprezentant. Chwilę później swojemu ulubieńcowi strzelił Mateusz Mazur - zawodnik, który zanim trafił do Wójcika miał swoje pięć minut w pierwszej kadrze Vive. Kolejne akcje to zdecydowana dominacja kielczan, którzy, mimo iż również popełniali drobne błędy, byli nie do zatrzymania. Mistrzowie nie stosowali żadnej taryfy ulgowej i zdobywali bramkę za bramką i na kwadrans przed końcem meczu wygrywali 28:10. Elblążanie robili co mogli, jednak przewaga zawodników Vive w każdym elemencie była ogromna. Wynik meczu na 13:40 ustanowił Damian Spychalski.
       Rewanżowy pojedynek rozegrany zostanie za tydzień w Kielcach.
      
       Powiedzieli po meczu:
      
       Michał Jurecki - Pojedynek przy takiej publiczności można śmiało nazwać świętem handballa. Zespół z Elbląga zagrał bardzo ambitnie i chwała mu za to. Przewyższamy Meblarzy fizycznie i długą kadrą, dlatego możemy co piętnaście minut wymieniać niemalże cały skład na boisku. Losy rywalizacji w Pucharze Polski są rozstrzygnięte, ale obie drużyny będą jeszcze miały swoje cele w rewanżu.
       Karol Bielecki - Wygraliśmy wysoko, ale to było do przewidzenia. Naszym założeniem było poważne potraktowanie rywala i koncentracja przez całe 60 minut. Odkąd prowadzi nas nowy trener staramy się dużo biegać do kontr, bo tak grają najlepsze drużyny w Europie. Czy Elbląg poradziłby sobie w Superlidze? Ciężko to jednoznacznie stwierdzić. Warunki na pewno są odpowiednie, bo widać, że hala jest duża, zainteresowanie kibiców również. Na pewno Meble Wójcik musiałby się wzmocnić kilkoma silnymi zawodnikami.
       Henryk Rycharski - Jestem bardzo zadowolony z tego meczu, była świetna atmosfera, kibice dopisali. Przed spotkaniem nie stresowaliśmy się zbytnio, wiedzieliśmy z jakim rywalem będziemy grać i każdy z nas się z tego bardzo cieszył. Nasze założenia taktyczne zrealizowaliśmy, mieliśmy grać swoją piłkę, spokojnie, bez szaleństw. Najtrudniej broniło się rzuty Strleka, jego ręka jest jak ręka boga. Szkoda, że po drugiej stronie nie stanął Sławek Szmal, chciałem go zobaczyć w akcji.
       Grzegorz Czapla - Zderzyliśmy się z Goliatem. Troszkę baliśmy się o kontuzję i niestety się ona przytrafiła Jakubowi Malczewskiemu. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale to dopiero wykaże prześwietlenie. Obawiałem się również, że zawodników zje trema, jednak to puściło po paru minutach gry. Poza tym przy takiej publiczności chyba nikt z tych młodych zawodników nie grał, więc to dla nich ogromne przeżycie. Mogliśmy rzucić więcej bramek, ale jak ma się po drugiej stronie tak klasowego bramkarza, to ręka czasami ucieka w druga stronę. To co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy.
      
       KS Meble Wójcik Elbląg - Vive Targi Kielce 13:40 (7:19)
       Wójcik: Rycharski, Plaszczak, Krawczyk - Malandy 3, Ośko 3, Spychalski 2, Malewski 2, Bąkowski 1, Olszewski 1, Mazur 1, Nowakowski, Malczewski, Gryz, Maluchnik, Kostrzewa, Kupiec, .
       Vive: Losert, Szmal - Strlek 7, Buntic 7, Cupic 6, Tkaczyk 6, Chrapkowski 3, Rosiński , Musa 3, Bielecki 2, Jachlewski 1, Grabarczyk 1, Jurecki 1.
      
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama