W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski piłkarki Kram Startu przegrały w Szczecinie 21:27. W spotkaniu rewanżowym, które odbędzie się w Elblągu 18 kwietnia, podopieczne Andrzeja Niewrzawy będą musiały ustrzec się błędów i zagrać skuteczniej.
Wynik meczu otworzyła Aleksandra Jędrzejczyk w 2. minucie. Dość długo musieliśmy czekać na drugie trafienie elblążanek. Od pierwszych minut rywalizacji oba zespoły popełniały błędy, sędziowie odgwizdali kilka fauli ofensywnych, a piłkarki nie trafiały między słupki. Skuteczne interwencje Natalii Krupy, umożliwiły jej drużynie na odskoczenie na dwa trafienia (3:1) i o przerwę poprosił trener Andrzej Niewrzawa. Po wznowieniu na listę strzelczyń wpisała się Sylwia Lisewska, która chwilę później musiała ustąpić miejsca na boisku Patrycji Świerżewskiej. W 10. minucie, po kontrataku gospodyń, ich przewaga urosła do trzech goli. Gdyby nie dobre powroty do obrony i zatrzymanie prób kolejnych kontr, elblążanki miałyby jeszcze więcej bramek do odrabiania. Piłkarki Startu mozolnie goniły wynik, do siatki trafiła Joanna Waga oraz Aleksandra Jędrzejczyk i tym razem to Ljiljana Marković wezwała swoje podopieczne na rozmowę. Trener EKS rotował składem, na parkiecie pojawiła się Barbara Choromańska orz Aleksandra Kwiecińska, chwilę później wróciła też najlepsza strzelczyni PGNiG Superligi. Dość mocno w nogę uderzona została Hanna Yashchuk, przez co zmuszona była opuścić boisko. Twardsza gra w obronie elblążanek wymusiła błędy rywalek i w 20. minucie przyjezdne doprowadziły do wyrównania po 6. Szczecinianki nie omieszkały nie wykorzystać błędów naszych piłkarek przy rozgrywaniu piłki i w 27. minucie odskoczyły na trzy trafienia. Do końca pierwszej odsłony zawodów piłkarki Startu odrobiły dwa trafienia, na przerwę zeszły przy wyniku 11:10 i z przewagą dwóch zawodniczek, a jednak ze szczecinianek ujrzała czerwoną kartę.
Zawodniczki EKS nie wykorzystały gry w przewadze i w tym czasie rzuciły tylko jedną bramkę. Momentami grały zbyt statycznie w obronie, a to wykorzystywały gospodynie. W 35. minucie ładną dwójkową akcję zagrała Sylwia Lisewska z Aleksandrą Dorsz i było 13:12. Kilka kolejnych akcji zakończyło się naprzemiennym zdobywaniem bramek, do stanu 16:15, a do remisu doprowadziła Katarzyna Kozimur. Chwilę później z zabandażowanym udem na parkiet powróciła Hanna Yashchuk, a prowadzenie, ostatnie jak się później okazało, dała naszej drużynie Aleksandra Jędrzejczyk. Straty piłki, rzut obok bramki i szczecinianki znów odskoczyły na trzy gole (21:18). Gdy przewaga miejscowych urosła do czterech trafień, o przerwę poprosił Andrzej Niewrzawa, jednak po wznowieniu jego podopieczne nadal popełniały błędy. Pięć minut przed końcem meczu Portowe prowadziły 25:19. W ostatnich akcjach sędziowie odgwizdali aż cztery rzuty karne, dwa z nich wykorzystała Sylwia Lisewska, a dwa obroniła Sołomija Szywerska. Równo z syreną kończącą mecz do siatki trafiła Patrycja Królikowska, ustanawiając wynik meczu na 27:21.
SPR Pogoń Szczecin - Kram Start Elbląg 27:21 (11:10)
Pogoń: Krupa, Zimny - Królikowska 6, Blażević 5, Bancilon 4, Zawistowska 4, Gadzina 2, Noga 2, Nosek 2, Cebula 1, Koprowska 1,Urbańska, Marcikova, Janas, Kochaniak, Płomińska.
Start: Szywerska, Powaga - Lisewska 6, Jędrzejczyk 4, Balsam 2, Kwiecińska 2, Kozimur 2, Świerżewska 2, Waga 1, Dorsz 1, Szynkaruk 1,Yashchuk, Choromańska, Świerczek, Gerej.
Mecz rewanżowy Pucharu Polski odbędzie się 18 kwietnia w Elblągu. W drugiej półfinałowej parze nieco lepsze były piłkarki Zagłębia, wygrywając u siebie z MKS Perła Lublin 25:23. Wcześniej, bo w najbliższą niedzielę Start podejmować będzie Pogoń w meczu ligowym.