Mam 78 lat, a ze stołem pingpongowym nie rozstaję się od 54 - mówi Tadeusz Piasecki, brązowy medalista Grand Prix Elbląga w kategorii wiekowej powyżej 60 lat. - Będę grał nadal, bo tenis stołowy jest dla mnie jak zdrowy narkotyk. Mobilizuje do życia i bycia wśród ludzi.
- Sportową przygodę zaczynałem w elbląskim klubie „Drzewiarz”, który działał przy Zakładach im. Wielkiego Proletariatu - snuje wspomnienia dziarski sportowiec. - Spotykaliśmy się w pierwszej w mieście, przerobionej ze stajni, nieistniejącej już hali sportowej w Parku Modrzewie i rozgrywaliśmy mecze najpierw amatorsko, a potem jako zawodnicy. Grali ze mną Wiesław Sielski, Józef Pyka, nieżyjący już Ryszard Lange i Józef Dyguła. Na pojedynki uzupełniające treningi przychodzili piłkarze nożni Olimpii Jan i Roman Serwadczakowie oraz ich koledzy. Potem grałem w drużynie Startu, z którą awansowaliśmy do ligi międzywojewódzkiej. Pracowaliśmy, trenowaliśmy i jeździliśmy na mecze do innych miast. Pozostało bardzo dużo wspomnień z młodości, późniejszego udziału w turniejach old boys, a w pewnym okresie były już tylko towarzyskie gry. Sytuacja zmieniła się na korzyść, gdy Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji zorganizował cykl turniejowy o Grand Prix Elbląga w tenisie stołowym. Wieść o tym bardzo szybko rozeszła się wśród byłych zawodników. Spotkaliśmy się z dyrektorem Markiem Wnukiem, dziękując za taką inicjatywę i deklarując pomoc przy sędziowaniu meczów. Potem przez osiem miesięcy trwała sportowa rywalizacja w kategoriach wiekowych z udziałem ponad stu uczestników, zakończona otwartymi mistrzostwami Elbląga. Nie opuściłem żadnego turnieju, chociaż niekiedy zdrówko szwankowało. W mocnej konkurencji seniorów wywalczyłem brązowy medal, który dołączył do sportowych trofeów z dawnych lat. Teraz mamy nadal możliwość korzystania z salki ze stołami w hali lodowiska i tam rozgrywamy towarzyskie mecze. Tego jeszcze nie tak dawno nie było i za to też imieniu seniorów i licznej grupy młodzieży dyrekcji MOSiR-u dziękuję. Z chwilą rozpoczęcia kolejnej edycji Grand Prix Elbląga wystartuję ponownie w mojej ulubionej dyscyplinie sportu i powalczę o wyższą lokatę na finiszu Grand Prix - zapewnia Tadeusz Piasecki.
M