Po dwóch remisach z rzędu, dziś piłkarze Concordii Elbląg nie dali sobie wyrwać zwycięstwa. W meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki, pomarańczowo - czarni trzykrotnie trafili do bramki rywala. To już czwarty mecz zespołu Łukasza Nadolnego bez porażki. Lechia Tomaszów Mazowiecki - Concordia Elblag 1:3.
Patrząc na ligową tabelę, można było się spodziewać zaciętej walki. Lechia przed spotkaniem plasowała się na szóstym miejscu, ale z zimowego snu się jeszcze nie obudziła. Na koncie ma m.in. zawstydzający remis z Motorem Lubawa. Concordia w poprzednich meczach też nie potrafiła dowieźć do końca wygranej z Widzewem Łódź i Pelikanem Łowicz, oba mecze remisując. - Trochę się obawiałem tego meczu. W zeszłym tygodniu graliśmy w niedzielę, było mniej czasu na odpoczynek. Jeszcze zdarzyły nam się urazy – mówił Łukasz Nadolny, trener Concordii Elbląg.
Mecz rozpoczął się jednak dla Concordii wyśmienicie. Nie minął jeszcze kwadrans, a pomarańczowo-czarni cieszyli się z prowadzenia. Bramkarza rywali pokonał Mariusz Pelc, dla którego jest to trzeci bramka w tym sezonie, warto przypomnieć, że strzelił też gola tydzień temu w Łowiczu.
W drugiej minucie drugiej połowy było już 2:0 dla gości, a prowadzenie podwyższył Adam Duda. Elblążanie nie dali przeciwnikom doprowadzić do remisu, jak to się stało w Łowiczu. W 82. minucie na 3:0 strzelił Mateusz Gołębiewski, już wtedy elblążanie grali w przewadze, bo boisko z powodu czerwonej kartki musiał opuścić Dawid Kędra z Lechii.
Mogło się wydawać, że jest już po meczu, ale piłkarze obu drużyn zadbali o odpowiednią dramaturgię. W 88 minucie gospodarze mieli karnego, ale Oskar Pogorzelec spisał się znakomicie, broniąc strzał Marcina Mireckiego. Dwie minuty później honorową bramkę zdobył dla Lechii Krystian Kolasa. - Przez praktycznie cały mecz dominowaliśmy na boisku, mieliśmy mnóstwo sytuacji, wynik mógł być zdecydowanie wyższy. W dobrych nastrojach wracamy do domu – podsumował mecz Łukasz Nadolny.
Warto zauważyć, że w tym meczu w zespole Concordii debiutował pozyskany w przerwie zimowej Japończyk Kazuya Watanabe. Za tydzień w Elblągu Concordię czeka najpoważniejszy w tej rundzie sprawdzian - na Agrykola 8 przyjeżdżają rezerwy warszawskiej Legii.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Concordia Elbląg 1:3 (0:1)
0:1 – M. Pelc (13 min.), 0:2 - Duda (47 min.), 0:3 - Gołębiewski (82 min.), 1:3 - Kolasa (90 min.).
Concordia: Pogorzelec – Kiełtyka, Burzyński, Kopeć (67' Lewandowski), Gołębiewski, Szmydt, Pietroń, Otręba (87' Kuczkowski), M. Pelc (77' Lubiejewski), Watanabe (90' P. Pelc), Duda.
Mecz rozpoczął się jednak dla Concordii wyśmienicie. Nie minął jeszcze kwadrans, a pomarańczowo-czarni cieszyli się z prowadzenia. Bramkarza rywali pokonał Mariusz Pelc, dla którego jest to trzeci bramka w tym sezonie, warto przypomnieć, że strzelił też gola tydzień temu w Łowiczu.
W drugiej minucie drugiej połowy było już 2:0 dla gości, a prowadzenie podwyższył Adam Duda. Elblążanie nie dali przeciwnikom doprowadzić do remisu, jak to się stało w Łowiczu. W 82. minucie na 3:0 strzelił Mateusz Gołębiewski, już wtedy elblążanie grali w przewadze, bo boisko z powodu czerwonej kartki musiał opuścić Dawid Kędra z Lechii.
Mogło się wydawać, że jest już po meczu, ale piłkarze obu drużyn zadbali o odpowiednią dramaturgię. W 88 minucie gospodarze mieli karnego, ale Oskar Pogorzelec spisał się znakomicie, broniąc strzał Marcina Mireckiego. Dwie minuty później honorową bramkę zdobył dla Lechii Krystian Kolasa. - Przez praktycznie cały mecz dominowaliśmy na boisku, mieliśmy mnóstwo sytuacji, wynik mógł być zdecydowanie wyższy. W dobrych nastrojach wracamy do domu – podsumował mecz Łukasz Nadolny.
Warto zauważyć, że w tym meczu w zespole Concordii debiutował pozyskany w przerwie zimowej Japończyk Kazuya Watanabe. Za tydzień w Elblągu Concordię czeka najpoważniejszy w tej rundzie sprawdzian - na Agrykola 8 przyjeżdżają rezerwy warszawskiej Legii.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Concordia Elbląg 1:3 (0:1)
0:1 – M. Pelc (13 min.), 0:2 - Duda (47 min.), 0:3 - Gołębiewski (82 min.), 1:3 - Kolasa (90 min.).
Concordia: Pogorzelec – Kiełtyka, Burzyński, Kopeć (67' Lewandowski), Gołębiewski, Szmydt, Pietroń, Otręba (87' Kuczkowski), M. Pelc (77' Lubiejewski), Watanabe (90' P. Pelc), Duda.
Sebastian Malicki