
W pierwszym meczu rundy wiosennej piłkarze nożni Polonii Olimpii Elbląg pokonali na własnym stadionie Victorię Bartoszyce 5:0 (3:0). Elblążanie udanie zrewanżowali się za jesienną porażkę 1:2.
Po niespełna czterech miesiącach przerwy ponownie na boiska wybiegli piłkarze IV ligi. W pierwszym meczu rundy rewanżowej elblążanie podejmowali na własnym stadionie Victorię Bartoszyce. Zespół Adama Fedoruka miał w tym meczu rachunek do wyrównania. Przypomnijmy, że w rundzie jesiennej elblążanie niespodziewanie ulegli w Bartoszycach 1:2 i teraz chcieli zrewanżować się za tamto niepowodzenie. Starty z pierwszego meczu odrobili z nawiązką.
Tuż przed meczem prezes sekcji Leszek Wójcik wręczył kwiaty i przywitał nowych zawodników w szeregach Polonii. Do zespołu doszli: Marcin Sierechan, Robert Popiołek, Paweł Zambrzycki i Robert Żuralski. Tuż przed spotkaniem zawodnicy oby zespołów uczcili minutą ciszy zmarłego przed kilkoma dniami Huberta Wagnera, legendę polskiej siatkówki.
Tuż po pierwszym gwizdku arbitra z Nidzicy pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im już prowadzenie. Debiutujący w barwach Polonii Olimpii Marcin Sierechan zdecydował się na strzał tuż sprzed linii pola bramkowego i ku zdziwieniu nie tylko kibiców, ale także samych zawodników, piłka znalazła się w siatce. Golkiper gości zbyt wolno rzucił się do niezbyt silnego strzału Sierechana.
Szybko zdobyta bramka praktycznie ustawiła obraz gry. Gospodarze częściej atakowali, natomiast przyjezdni bronili dostępu do własnej bramki, rzadko decydując się na przeprowadzenie kontrataku. W pierwszym kwadransie gry elblążanie co najmniej trzy razy zmarnowali dogodne sytuacje do podwyższenia wyniku. Najpierw w 4. min. Lepka ograł obrońcę i wbiegł w pole karne, jednak jego podanie do niepilnowanego Sierechana było mało precyzyjne i skończyło się tylko na strachu. W 9. min. Sznaza dośrodkował w pole karne do Fedoruka, ten zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, jednak minimalnie spudłował. Sześć minut później Warecha prostopadłym podaniem uruchomił Sierechana, którego strzał z linii pola karnego trafił w poprzeczkę. Goście w tej części gry tylko raz groźnie zaatakowali. W 20. min. zawodnik Victorii zauważył, że bramkarz Polonii Krzysztof Hyz jest nieco wysunięty i chciał go przelobować, jednak piłka przeszła nad poprzeczką. W kolejnych minutach gra się bardziej wyrównała, jednak to gospodarze kontrolowali jej przebieg.
W 37. min. Polonia prowadziła 2:0. Lepka dośrodkował w pole karne do Fedoruka, ten bez większych problemów ograł dwóch obrońców i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Pięć minut później ponownie po strzale Fedoruka gospodarze prowadzili już 3:0. Całą akcję zainicjował Sznaza, który przebiegł z piłką dobre 20 metrów i będąc przed polem karnym zdecydował się na strzał. Po raz kolejny błąd popełnił bramkarz gości, który zamiast łapać piłkę wybił ją przed siebie. Doszedł do niej Sierechan, zagrał do nie pilnowanego Fedoruka, a ten wepchnął piłkę do pustej bramki.
Po zmianie stron ponownie elblążanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Także i tym razem autorem bramki była Adam Fedoruk. Grający trener Polonii Olimpii przeprowadził rajd prawą stroną boiska, wbiegł w pole karne, gdzie w dziecinny sposób ograł dwóch obrońców i strzelił tuż obok interweniującego bramkarza gości. Czwarta bramka zdobyta przez gospodarzy ostatecznie przesądziła losy meczu. Goście pozbawieni wszelkich złudzeń starali się tylko przeszkadzać piłkarzom Polonii, by uchronić się od jak największej porażki. W 59. min. ponownie Sierechan przeprowadził samodzielną akcję i tuż przed polem karnym został faulowany przez Pawła Hutę. Za to zagranie zawodnik gości zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji - czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. W 60. min dopiero co wprowadzony do gry Adrian Fedoruk (syn grającego trenera Polonii Olimpii) podwyższył wynik meczu na 5:0. Napastnik Polonii będąc na wysokości pola karnego starał się dośrodkować, jednak piłka nabrała dość dziwnej rotacji i ku zdziwieniu bramkarza gości znalazła drogę do bramki.
W końcówce meczu goście przeprowadzili jedną z nielicznych akcji, po której mogli zdobyć bramkę honorową. Nieco uśpiona obrona Polonii popełniła błąd i na czystą pozycję wyszedł zawodnik Victorii Rafał Malicki. W ostatniej chwili przed utratą bramki elbląski zespół uratował bramkarz Krzysztof Hyz, który bezpardonowym atakiem już za linią pola karnego powstrzymał zawodnika gości. Za to zagranie elbląski golkiper ujrzał czerwoną kartkę i siły obu zespołów wyrównały się. W elbląskiej bramce Hyza zastąpił zawodnik z pola, a był nim Tomasz Sznaza.
Polonia Olimpia - Victoria Bartoszyce 5:0 (3:0)
1:0 - Sierechan, 2:0, 3:0, 4:0 - Adam Fedoruk, 5:0 - Adrian Fedoruk
Polonia Olimpia grała w składzie: Hyz - Gawryś, Augustynowicz, Moneta, Sznaza, Bykowski, Adam Fedoruk, Warecha, Popiołek (50. Adrian Fedoruk), Lepka (46. Nadolny), Sierechan
Komplet wyników 18. kolejki: Błękitni Orneta - Start Nidzica 3:0, Polonia Bart-Ex Pasłęk - Orlęta Rema Reszel 0:1, Drwęca Lamparkiet Nowe Miasto - Olimpia Olsztynek 1:1, Stomil II Olsztyn - Mazur Pisz 4:1, Mrągowia Mrągowo - Czarni Małdyty 0:2, Rolimpex Warfama Dobre Miasto - Jeziorak Iława 0:0, Płomień Znicz Biała Piska - Granica Kętrzyn 1:3. Pauzował: Motor Lubawa.
Tuż przed meczem prezes sekcji Leszek Wójcik wręczył kwiaty i przywitał nowych zawodników w szeregach Polonii. Do zespołu doszli: Marcin Sierechan, Robert Popiołek, Paweł Zambrzycki i Robert Żuralski. Tuż przed spotkaniem zawodnicy oby zespołów uczcili minutą ciszy zmarłego przed kilkoma dniami Huberta Wagnera, legendę polskiej siatkówki.
Tuż po pierwszym gwizdku arbitra z Nidzicy pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im już prowadzenie. Debiutujący w barwach Polonii Olimpii Marcin Sierechan zdecydował się na strzał tuż sprzed linii pola bramkowego i ku zdziwieniu nie tylko kibiców, ale także samych zawodników, piłka znalazła się w siatce. Golkiper gości zbyt wolno rzucił się do niezbyt silnego strzału Sierechana.
Szybko zdobyta bramka praktycznie ustawiła obraz gry. Gospodarze częściej atakowali, natomiast przyjezdni bronili dostępu do własnej bramki, rzadko decydując się na przeprowadzenie kontrataku. W pierwszym kwadransie gry elblążanie co najmniej trzy razy zmarnowali dogodne sytuacje do podwyższenia wyniku. Najpierw w 4. min. Lepka ograł obrońcę i wbiegł w pole karne, jednak jego podanie do niepilnowanego Sierechana było mało precyzyjne i skończyło się tylko na strachu. W 9. min. Sznaza dośrodkował w pole karne do Fedoruka, ten zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, jednak minimalnie spudłował. Sześć minut później Warecha prostopadłym podaniem uruchomił Sierechana, którego strzał z linii pola karnego trafił w poprzeczkę. Goście w tej części gry tylko raz groźnie zaatakowali. W 20. min. zawodnik Victorii zauważył, że bramkarz Polonii Krzysztof Hyz jest nieco wysunięty i chciał go przelobować, jednak piłka przeszła nad poprzeczką. W kolejnych minutach gra się bardziej wyrównała, jednak to gospodarze kontrolowali jej przebieg.
W 37. min. Polonia prowadziła 2:0. Lepka dośrodkował w pole karne do Fedoruka, ten bez większych problemów ograł dwóch obrońców i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Pięć minut później ponownie po strzale Fedoruka gospodarze prowadzili już 3:0. Całą akcję zainicjował Sznaza, który przebiegł z piłką dobre 20 metrów i będąc przed polem karnym zdecydował się na strzał. Po raz kolejny błąd popełnił bramkarz gości, który zamiast łapać piłkę wybił ją przed siebie. Doszedł do niej Sierechan, zagrał do nie pilnowanego Fedoruka, a ten wepchnął piłkę do pustej bramki.
Po zmianie stron ponownie elblążanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Także i tym razem autorem bramki była Adam Fedoruk. Grający trener Polonii Olimpii przeprowadził rajd prawą stroną boiska, wbiegł w pole karne, gdzie w dziecinny sposób ograł dwóch obrońców i strzelił tuż obok interweniującego bramkarza gości. Czwarta bramka zdobyta przez gospodarzy ostatecznie przesądziła losy meczu. Goście pozbawieni wszelkich złudzeń starali się tylko przeszkadzać piłkarzom Polonii, by uchronić się od jak największej porażki. W 59. min. ponownie Sierechan przeprowadził samodzielną akcję i tuż przed polem karnym został faulowany przez Pawła Hutę. Za to zagranie zawodnik gości zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji - czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. W 60. min dopiero co wprowadzony do gry Adrian Fedoruk (syn grającego trenera Polonii Olimpii) podwyższył wynik meczu na 5:0. Napastnik Polonii będąc na wysokości pola karnego starał się dośrodkować, jednak piłka nabrała dość dziwnej rotacji i ku zdziwieniu bramkarza gości znalazła drogę do bramki.
W końcówce meczu goście przeprowadzili jedną z nielicznych akcji, po której mogli zdobyć bramkę honorową. Nieco uśpiona obrona Polonii popełniła błąd i na czystą pozycję wyszedł zawodnik Victorii Rafał Malicki. W ostatniej chwili przed utratą bramki elbląski zespół uratował bramkarz Krzysztof Hyz, który bezpardonowym atakiem już za linią pola karnego powstrzymał zawodnika gości. Za to zagranie elbląski golkiper ujrzał czerwoną kartkę i siły obu zespołów wyrównały się. W elbląskiej bramce Hyza zastąpił zawodnik z pola, a był nim Tomasz Sznaza.
Polonia Olimpia - Victoria Bartoszyce 5:0 (3:0)
1:0 - Sierechan, 2:0, 3:0, 4:0 - Adam Fedoruk, 5:0 - Adrian Fedoruk
Polonia Olimpia grała w składzie: Hyz - Gawryś, Augustynowicz, Moneta, Sznaza, Bykowski, Adam Fedoruk, Warecha, Popiołek (50. Adrian Fedoruk), Lepka (46. Nadolny), Sierechan
Komplet wyników 18. kolejki: Błękitni Orneta - Start Nidzica 3:0, Polonia Bart-Ex Pasłęk - Orlęta Rema Reszel 0:1, Drwęca Lamparkiet Nowe Miasto - Olimpia Olsztynek 1:1, Stomil II Olsztyn - Mazur Pisz 4:1, Mrągowia Mrągowo - Czarni Małdyty 0:2, Rolimpex Warfama Dobre Miasto - Jeziorak Iława 0:0, Płomień Znicz Biała Piska - Granica Kętrzyn 1:3. Pauzował: Motor Lubawa.
MP