Trzy złote medale oraz jeden srebrny to dorobek elbląskich sambistów, reprezentujących Stowarzyszenie Sportów Walki „Fighter” na II Otwartych Mistrzostwach Saksonii.
II Otwarte Mistrzostwa Saksonii, określane mianem turnieju międzynarodowego w Sambo, zostały rozegrane 9 października w miejscowości Heidenau, oddalonej o 10 km od Drezna. Organizatorzy zaplanowali turniej Sambo Sportowego oraz bojowej odmiany tej sztuki walki: Sambo Combat. Do rywalizacji przystąpiło łącznie około 180 zawodników z różnych krajów: Włochy, Białoruś, Ukraina, Rumunia, Słowacja, Łotwa, Rosja, Czechy, Japonia, Francja, Polska oraz Niemcy.
Polskę godnie reprezentowali podopieczni trenera Stowarzyszenia Sztuk Walki "Fighter" - Włodzimierza Pashits’a. Elbląscy Fighterzy rywalizowali w Sambo Bojowym w czterech kategoriach wagowych: do 68 kg – Dawid Kamiński, do 74 kg – Jacek Matuszak, do 82 kg – Leszek Kotlicki oraz w kategorii „Open” – Łukasz Kawczak.
Turniej rozgrywany był na dwóch rozłożonych obok siebie matach. Organizatorzy postanowili w pierwszej kolejności rozegrać zawody Sambo Sportowego, następnie do rywalizacji przystąpili zawodnicy walczący o miejsca na podium w Sambo Combat.
Zawody Sambo Bojowego rozegrano na zasadach międzynarodowych. Dozwolone uderzenia każdą częścią dłoni, kopnięcia każdą częścią stopy, uderzenia kolanami, uderzenia w parterze, wszelkiego rodzaju rzuty, obalenia, dźwignie i duszenia. Zawodnicy otrzymywali punkty za uderzenie, które przewróciło przeciwnika, obalenia, rzuty, „zatrzymanie” – utrzymanie przeciwnika plecami do maty przez 20 sek., nie punktowane natomiast są uderzenia rękoma, nogami czy kolanami. Wszelkiego rodzaju dźwignie i duszenia kończą walkę przed czasem. Czas pojedynku wynosi jedną rundę 5 min. (czas zatrzymywany po każdej komendzie stop sędziego ringowego).
Do rywalizacji o medale w Sambo Sportowym zgłosiło się około 150 zawodników, sporą część stanowili młodziki dla których organizatorzy zorganizowali oddzielną grupę wiekową. Najmłodsi zawodnicy, w szczególności reprezentanci Rosji, zaprezentowali wysoki poziom umiejętności i wyszkolenia technicznego ale również wykazali się zaciętością, samozaparciem i ogromną chęcią do walki. Zawody Sambo Combat zgromadziły ponad 30 zawodników rywalizujących o tytuł Mistrza Saksonii. Z uwagi na liczbę zawodników, zadecydowano o rozegraniu turnieju systemem ligowym („każdy z każdym”).
Trener Elbląskiego Stowarzyszenia Sportów Walki „Fighter” – Włodzimierz Pashits, ocenia wyjazd na II Otwarte Mistrzostwa Saksonii za bardzo udany, podsumowując dokonania swoich podopiecznych słowami: „Czterech zawodników, cztery medale z czego trzy koloru złotego i jeden srebrny! Nic więcej chyba nie trzeba mówić”.
Elbląscy zawodnicy dzięki dobremu zaprezentowaniu swoich umiejętności, zostali zaproszeni na kolejny turniej Sambo Bojowego : Germaniada 2010 już 20 listopada. Włodzimierz Pashits zdradza, że zawodnicy o wywalczeniu medali w Niemczech już zapomnieli i wznowili treningi przygotowując się do III Otwartych Mistrzostw Polski w Unifight’cie, które odbędą się 23 października w Gdańsku. Stwierdza również, że pragną skorzystać z zaproszenia na turniej Germaniada 2010, lecz niestety wszystko zależy od pozyskania funduszy na wyjazd, gdyż jak to często bywa w polskim sporcie, nasi sambiści borykają się z problemami finansowymi i na własną rękę szukają sponsorów, zamiast w pełni koncentrować się na treningach. Miejmy nadzieję, że to ulegnie wreszcie zmianie.
Polskę godnie reprezentowali podopieczni trenera Stowarzyszenia Sztuk Walki "Fighter" - Włodzimierza Pashits’a. Elbląscy Fighterzy rywalizowali w Sambo Bojowym w czterech kategoriach wagowych: do 68 kg – Dawid Kamiński, do 74 kg – Jacek Matuszak, do 82 kg – Leszek Kotlicki oraz w kategorii „Open” – Łukasz Kawczak.
Turniej rozgrywany był na dwóch rozłożonych obok siebie matach. Organizatorzy postanowili w pierwszej kolejności rozegrać zawody Sambo Sportowego, następnie do rywalizacji przystąpili zawodnicy walczący o miejsca na podium w Sambo Combat.
Zawody Sambo Bojowego rozegrano na zasadach międzynarodowych. Dozwolone uderzenia każdą częścią dłoni, kopnięcia każdą częścią stopy, uderzenia kolanami, uderzenia w parterze, wszelkiego rodzaju rzuty, obalenia, dźwignie i duszenia. Zawodnicy otrzymywali punkty za uderzenie, które przewróciło przeciwnika, obalenia, rzuty, „zatrzymanie” – utrzymanie przeciwnika plecami do maty przez 20 sek., nie punktowane natomiast są uderzenia rękoma, nogami czy kolanami. Wszelkiego rodzaju dźwignie i duszenia kończą walkę przed czasem. Czas pojedynku wynosi jedną rundę 5 min. (czas zatrzymywany po każdej komendzie stop sędziego ringowego).
Do rywalizacji o medale w Sambo Sportowym zgłosiło się około 150 zawodników, sporą część stanowili młodziki dla których organizatorzy zorganizowali oddzielną grupę wiekową. Najmłodsi zawodnicy, w szczególności reprezentanci Rosji, zaprezentowali wysoki poziom umiejętności i wyszkolenia technicznego ale również wykazali się zaciętością, samozaparciem i ogromną chęcią do walki. Zawody Sambo Combat zgromadziły ponad 30 zawodników rywalizujących o tytuł Mistrza Saksonii. Z uwagi na liczbę zawodników, zadecydowano o rozegraniu turnieju systemem ligowym („każdy z każdym”).
Trener Elbląskiego Stowarzyszenia Sportów Walki „Fighter” – Włodzimierz Pashits, ocenia wyjazd na II Otwarte Mistrzostwa Saksonii za bardzo udany, podsumowując dokonania swoich podopiecznych słowami: „Czterech zawodników, cztery medale z czego trzy koloru złotego i jeden srebrny! Nic więcej chyba nie trzeba mówić”.
Elbląscy zawodnicy dzięki dobremu zaprezentowaniu swoich umiejętności, zostali zaproszeni na kolejny turniej Sambo Bojowego : Germaniada 2010 już 20 listopada. Włodzimierz Pashits zdradza, że zawodnicy o wywalczeniu medali w Niemczech już zapomnieli i wznowili treningi przygotowując się do III Otwartych Mistrzostw Polski w Unifight’cie, które odbędą się 23 października w Gdańsku. Stwierdza również, że pragną skorzystać z zaproszenia na turniej Germaniada 2010, lecz niestety wszystko zależy od pozyskania funduszy na wyjazd, gdyż jak to często bywa w polskim sporcie, nasi sambiści borykają się z problemami finansowymi i na własną rękę szukają sponsorów, zamiast w pełni koncentrować się na treningach. Miejmy nadzieję, że to ulegnie wreszcie zmianie.
Leszek Kotlicki, Stowarzyszenie Sztuk Walki "Fighter"