Nie powiodło się siatkarkom elbląskiej drużyny E. Leclerc Orzeł w II ligowym meczu z AZS AWF Warszawa przed własnymi kibicami. Uległy akademiczkom po wyrównanej walce 1:3. Niestety, ponownie o wyniku meczu zdecydowały błędne decyzje arbitra prowadzącego spotkanie.
Mecz rozgrywano w dużej hali Centrum Sportu i Biznesu. Wpłynęło to na brak wyczucia w zagrywkach elbląskich siatkarek w pierwszym secie, które tylko raz miały okazję do treningu w tym obiekcie. Lepiej radziły sobie akademiczki, które wygrały pierwszą partię wysoko do 14. Po tym secie boisko opuściła nie najlepiej dysponowana z powodu kłopotów zdrowotnych Izabela Narwojsz. Dobrze prezentowały się młode siatkarki w elbląskim teamie: Martyna Gierszewska i Ewelina Frąszczak. Drugiego seta wygrały elblążanki po bardzo solidnej i konsekwentnej grze do 19.
Remis w meczu zmobilizował obie drużyny, bo w trzeciej partii obserwowaliśmy wyrównany pojedynek. W elbląskim zespole grała po zaleczeniu kontuzji na pozycji libero Monika Skarżyńska, a na zmiany, dając odpocząć koleżance, wchodziła Paulina Pfeiffer. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowały akademiczki wygrywając trzeciego seta 27:25.
Miejscowe nie rezygnowały i dążyły do kolejnego remisu w meczu w czwartym secie. Walczyły dzielnie, ale nie uniknęły prostych błędów, w efekcie AZS, skuteczniejszy w decydujących zagraniach, wygrał czwartego seta 25:23 i cały mecz 3:1.
Na wyniku spotkania, po raz kolejny, zaważyły cztery ewidentne błędy arbitra, który pozwolił na grę po podwójnych odbiciach piłki przez warszawianki. Arbiter po meczu przyznał się do swoich uchybień, ale to nie zmieniło wyniku. Siatkarki z Elbląga nie będą miały zbyt wiele czasu na relaks, bo zaraz po świętach wezmą udział w turnieju jaki organizują działacze siatkówki w Iławie.
Remis w meczu zmobilizował obie drużyny, bo w trzeciej partii obserwowaliśmy wyrównany pojedynek. W elbląskim zespole grała po zaleczeniu kontuzji na pozycji libero Monika Skarżyńska, a na zmiany, dając odpocząć koleżance, wchodziła Paulina Pfeiffer. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowały akademiczki wygrywając trzeciego seta 27:25.
Miejscowe nie rezygnowały i dążyły do kolejnego remisu w meczu w czwartym secie. Walczyły dzielnie, ale nie uniknęły prostych błędów, w efekcie AZS, skuteczniejszy w decydujących zagraniach, wygrał czwartego seta 25:23 i cały mecz 3:1.
Na wyniku spotkania, po raz kolejny, zaważyły cztery ewidentne błędy arbitra, który pozwolił na grę po podwójnych odbiciach piłki przez warszawianki. Arbiter po meczu przyznał się do swoich uchybień, ale to nie zmieniło wyniku. Siatkarki z Elbląga nie będą miały zbyt wiele czasu na relaks, bo zaraz po świętach wezmą udział w turnieju jaki organizują działacze siatkówki w Iławie.
M