Pojedynek z Henri Lloyd Brodnica miał być dla elblążan w zasadzie formalnością. Meblarze byli stawiani w roli murowanego faworyta, jednak zagrali bardzo słabe spotkanie i po raz drugi w tym sezonie ulegli beniaminkowi.
Po zeszłotygodniowej porażce z liderem I ligi drużyną KPR Legionowo, podopieczni Dariusza Molskiego wierzyli, że dziś będą mogli dopisać do swojego konta dwa punkty. Z brodniczanami Meblarze mieli już okazję zmierzyć się kilka tygodni temu podczas pojedynku pucharowego. Wtedy mocniejsi okazali się zawodnicy Wójcika, wgrywając 34:28. Drużyna i kibice liczyli na podobne rozstrzygnięcie w meczu ligowym, jednak gospodarze za wszelką cenę chcieli wygrać i zamierzony cel osiągnęli. Warto dodać, że było to dopiero drugie zwycięstwo beniaminka w tym sezonie.
W dzisiejszym spotkaniu zabrakło kontuzjowanego Jakuba Malczewskiego oraz Mateusza Kostrzewy. Na parkiet nie mógł również wybiec obrotowy Oskar Serpina, który po otrzymaniu bezpośredniej czerwonej kartki w poprzednim meczu, zmuszony jest pauzować przez dwa kolejne pojedynki.
Mecz w Brodnicy od początku układał się po myśli gospodarzy, którzy w 9. minucie prowadzili 5:1. Kolejne akcje również należały do brodniczan, którzy bez problemów przedzierali się przez defensywę elblążan i podwyższyli prowadzenie do pięciu trafień (8:3). Na dalszą ucieczkę bramkową Meblarze nie mogli już sobie pozwolić, a ciężar zdobywaia bramek wziął na swoje barki Stanisław Gębala. Elblążanie poprawili grę w ataku pozycyjnym, jednak na ich trafienia celnymi rzutami odpowiadali brodniczanie, którzy po 20 minutach spotkania prowadzili 10:5. Gdy wydawało się, że Wójcik zniweluje straty do przerwy, gospodarze dorzucili dwa gole i przed drugą połową mieli cztery bramki w zapasie (14:10).
Po zmianie stron podopieczni Dariusza Molskiego zabrali się za odrabianie strat i w ciągu pięciu minut trafili do siatki cztery razy, a stracili w tym czasie tylko jedną bramkę. Dobra passa Meblarzy nie trwała jednak długo. Mocno zmotywowani gospodarze nie pozwolili doprowadzić do wyrównania i wykorzystując błędy elbląskiej drużyny, ponownie zbudowali kilkubramkową przewagę, którą utrzymali aż do 55. minuty. Brodniczanie nie odpuścili nawet w ostatnich akcjach, a na dodatek dorzucili trzy bramki z rzędu, by ostatecznie wygrać 26:20.
MKS Henri Lloyd Brodnica - KS Meble Wójcik Elbląg 26:20 (14:10)
Zobacz tabelę I ligi.
MKS: Jankowski - Matlach 8, Zakrzewski 4, Orłowski 4, Kruszewski 3, Sadowski 3, Cichocki 3, Metz 1, Nawrocki, Kryczka, Kaczmarski.
Wójcik:Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Gębala 7, Kupiec 6, Dorsz 2, Adamczak 2, Nowakowski 2, Szopa 1, Bąkowski, Spychalski, Gryz, Malandy, Dawidowski.
Za tydzień (13 grudnia) Meblarze rozegrają ostatnie spotkanie pierwszej rundy. Rywalem elblążan będzie wicelider tabeli Pomezania Malbork. Wcześniej jednak (8 grudnia), w ramach Pucharu Polski, bedą podejmować mistrza Polski Vive Tauron Kielce. Bilety na to spotkanie nadal są dostępne.
W dzisiejszym spotkaniu zabrakło kontuzjowanego Jakuba Malczewskiego oraz Mateusza Kostrzewy. Na parkiet nie mógł również wybiec obrotowy Oskar Serpina, który po otrzymaniu bezpośredniej czerwonej kartki w poprzednim meczu, zmuszony jest pauzować przez dwa kolejne pojedynki.
Mecz w Brodnicy od początku układał się po myśli gospodarzy, którzy w 9. minucie prowadzili 5:1. Kolejne akcje również należały do brodniczan, którzy bez problemów przedzierali się przez defensywę elblążan i podwyższyli prowadzenie do pięciu trafień (8:3). Na dalszą ucieczkę bramkową Meblarze nie mogli już sobie pozwolić, a ciężar zdobywaia bramek wziął na swoje barki Stanisław Gębala. Elblążanie poprawili grę w ataku pozycyjnym, jednak na ich trafienia celnymi rzutami odpowiadali brodniczanie, którzy po 20 minutach spotkania prowadzili 10:5. Gdy wydawało się, że Wójcik zniweluje straty do przerwy, gospodarze dorzucili dwa gole i przed drugą połową mieli cztery bramki w zapasie (14:10).
Po zmianie stron podopieczni Dariusza Molskiego zabrali się za odrabianie strat i w ciągu pięciu minut trafili do siatki cztery razy, a stracili w tym czasie tylko jedną bramkę. Dobra passa Meblarzy nie trwała jednak długo. Mocno zmotywowani gospodarze nie pozwolili doprowadzić do wyrównania i wykorzystując błędy elbląskiej drużyny, ponownie zbudowali kilkubramkową przewagę, którą utrzymali aż do 55. minuty. Brodniczanie nie odpuścili nawet w ostatnich akcjach, a na dodatek dorzucili trzy bramki z rzędu, by ostatecznie wygrać 26:20.
MKS Henri Lloyd Brodnica - KS Meble Wójcik Elbląg 26:20 (14:10)
Zobacz tabelę I ligi.
MKS: Jankowski - Matlach 8, Zakrzewski 4, Orłowski 4, Kruszewski 3, Sadowski 3, Cichocki 3, Metz 1, Nawrocki, Kryczka, Kaczmarski.
Wójcik:Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Gębala 7, Kupiec 6, Dorsz 2, Adamczak 2, Nowakowski 2, Szopa 1, Bąkowski, Spychalski, Gryz, Malandy, Dawidowski.
Za tydzień (13 grudnia) Meblarze rozegrają ostatnie spotkanie pierwszej rundy. Rywalem elblążan będzie wicelider tabeli Pomezania Malbork. Wcześniej jednak (8 grudnia), w ramach Pucharu Polski, bedą podejmować mistrza Polski Vive Tauron Kielce. Bilety na to spotkanie nadal są dostępne.
Anna Dembińska