UWAGA!

Wygrała tylko Olimpia (piłka nożna)

 Elbląg, Mecz Olimpia 2004 - Płomień Ełk
Mecz Olimpia 2004 - Płomień Ełk (fot. PS).

Z grona naszych czwartoligowców miniony weekend dobrze będą wspominali tylko gracze Olimpii 2004, którzy zwyciężyli 4:1 Płomień Ełk. Zatoka niespodziewanie straciła punkty na własnym boisku ze słabym Zamkiem Kurzętnik, a porażek doznały zespoły Błękitnych Orneta i Polonii Pasłęk.

W Ornecie zapaliła się czerwona lampka
      
Ostatni zespół tabeli IV ligi warmińsko-mazurskiej Błękitni Orneta osłabiony brakiem Wojciecha Czerniewicza, Sebastiana Kowalskiego i Rafała Mianowskiego był bliski sprawienia niespodzianki i urwania punktów w starciu z liderem Sokołem Ostróda. Niestety, ornecianie, pomimo że przez 40 minut grali z przewagą jednego zawodnika, ulegli bardziej rutynowanym rywalom 0:1. Jedyny gol meczu padł w 27. minucie. Z lewej strony boiska dośrodkował Radosław Teliszewski, a nieobstawiony Piotr Remiszewski skierował futbolówkę głową do siatki. Zaraz na początku drugiej połowy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Paweł Oliwa i faworyt musiał sobie radzić w dziesiątkę. Cztery minuty po jego zejściu okazję na doprowadzenie do remisu miał Wiesław Korzeb, jednak piłka po jego uderzeniu wylądowała tylko na bocznej siatce. Goście ambitnie walczyli o zdobycie choćby punktu, ale ostródzianie umiejętnie się bronili, posiadali przewagę optyczną i satysfakcjonujący wynik utrzymali do ostatniego gwizdka.
      
       Sokół Ostróda - Błękitni Orneta 1:0 (1:0)
      
1:0 - Remiszewski (27)
       Czerwona kartka: Oliwa (51., za dwie żółte)
       Sędziował: Szczerbowicz (Olsztyn).
       Sokół: Sobiech - P. Śnieżawski, P. Oliwa, Zawadzki, Langowski (70. Mazik), Kraśniewski, Ciesielczyk (60. Skirzewski), R. Teliszewsk (85. R. Śnieżawski), Szymański, Remiszewski (65. Narojczyk), M. Śnieżawski
       Błękitni: Sidorowicz - Dublanka, P. Zajączkowski, Gromek, Rosenau, Nędzi (65. Kluth), Żmijewski (45. S. Zajączkowski), Kuczkowski, Korzeb, Kogut, Gołębiewski (79. Sylwester).
      
       Olimpia 2004 znów wygrała
      
W tygodniu zespół Dariusza Kaczmarczyka wygrał zaległy mecz w Wikielcu z GKS-em, a tym razem na własnym boisku rozprawił się z Płomieniem Ełk, w którego barwach wystąpił znany elbląskim kibicom bramkarz Andrzej Szyszko (w przeszłości reprezentował barwy obecnie drugoligowej Olimpii). Emocje w tym spotkaniu skończyły się po niespełna dziesięciu minutach gry, kiedy to drugiego gola dla gospodarzy zdobył Kamil Piotrowski (na 1:0 trafił Adam Niedźwiedzki). Przy pierwszym golu dla gospodarzy Niedźwiedzki trafił do siatki z pola bramkowego, a Piotrowski w indywidualnej akcji najpierw minął dwójkę stoperów, potem bramkarza i strzałem z 9. metra podwyższył wynik.
       W drugiej odsłonie padły trzy gole - dwa kolejne dla elblążan i honorowe trafienia dla gości, autorem którego był Wojciech Strychalski. Goście pomimo wysokiej przegranej zasłużyli na słowa pochwały, zaprezentowali w Elblągu otwartą grę, groźnie kontrowali, ale podkreślić należy dobrą postawę elbląskiej defensywy na czele z bramkarzem Imianowskim.
      
       Olimpia 2004 Elbląg - Płomień Ełk 4:1 (2:0)
      
1:0 - Niedźwiedzki (5.), 2:0 - Piotrowski (9.), 3:0 - Wiśniewski (60.), 3:1 - Strychalski (76.), 4:1 - Sambor (82.)
       Olimpia 2004: Imianowski - Miller, Niedźwiedzki (70. Hull), Czerniewski, Brzezicki, Osiak (50. Zienkiewicz), Gorgol, Tyburski (25. Jaromiński), Anuszek, Wiśniewski (62. Sambor), Piotrowski
       Płomień: Szyszko - Strychalski, Choromański, Gredel, Molski, Rutkowski, Stankiewicz (46. Szmydki, 70. Niedźwiecki), Sieruta, Ormanowski, Osior, Talaga (55. Kropiewnicki)
       Sędziował: R. Rabczyński (Iława).
      
       Niespodziewany remis Zatoki
      
Zatoka miała na własnym boisku łatwo poradzić sobie z Zamkiem Kurzętnik, tymczasem zespół Tomasza Klimczaka zaledwie zremisował i wciąż pozostaje bez zwycięstwa na własnym boisku. Do przerwy braniewianie prowadzili 1:0 po golu Radosława Wiśniewskiego i nic nie wskazywało na to, by mieli stracić punkty. Niestety, na kwadrans przed końcem meczu Piotr Łastówka sfaulował w polu szesnastu metrów Sławomira Seroczyńskiego, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Sebastian Łuba. Gospodarze próbowali odwrócić losy meczu, atakowali, ale z mizernym skutkiem. Najlepsze okazje zmarnowali Piotr Rutkowski i Rafał Jakimczuk. Fatalna skuteczność przeszkodziła Zatoce w odniesieniu zwycięstwa i niespodzianka stała się faktem. Dlatego zadowolenia po meczu nie krył opiekun kurzętniczan Marek Czachorowski, który stwierdził, że jeden punkt przed spotkaniem przyjąłby w ciemno. Najlepszą informacją dla kibiców w Braniewie jest chyba ta, że do zespołu ma powrócić defensor Mateusz Hajman, który tak udanie reprezentował barwy Zatoki w poprzednim sezonie.
      
       Zatoka Braniewo - Zamek Kurzętnik 1:1 (1:0)
      
1:0 - Wiśniewski (45), 1:1 - Łuba (75. k.)
       Zatoka: Łastówka - Michnowicz, Ciepliński, Wiliński, Gruszka, Matelski, Jakimczuk, Wieliczko, Rutkowski (65. Małek), Wiśniewski (70. Podbielski), Dzwonkowski
       Zamek: Wiśniewski - Piechocki, Słupski, Pomierski, Graszk, Lubieniecki, Elgert, Derkowski, Ziółkowski, Luliński, Łuba, Seroczyński (88. Skonieczko)
       Sędziował: M. Kukliński (Elbląg).
      
       Polonia przegrała w Wikielcu
      
Od początku spotkania lekką przewagę osiągnęli miejscowi, ale to Polonia była bliższa zdobycia goli. Najpierw sytuacji sam na sam z bramkarzem Kamilem Jędrzejewskim nie potrafił wykorzystać Tomasz Augustyńczyk, który w 18. minucie trafił wprost w golkipera GKS-u. W 27. minucie ten sam zawodnik był już skuteczniejszy, uderzył z woleja z 17. metra i pasłęczanie wyszli na prowadzenie. Niestety, nie potrafili go utrzymać i jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali. Błąd w polu karnym popełnił Adrian Aftewicz, który nieprzepisowo zatrzymał Kazimierza Goryńskiego, a karnego na gola zamienił Marcin Karczewski. W drugiej połowie ponownie dał o sobie znać Karczewski, który w 62. minucie dał prowadzenie swojej drużynie. Polonię od straty kolejnych goli uratowała raz poprzeczka i raz słupek, dlatego skromne zwycięstwo gospodarzy należy uznać za sprawiedliwe.
      
       GKS Wikielec - Polonia Pasłęk 2:1 (1:1)
      
0:1 - Augustyńczyk (27.), 1:1, 2:1 - Karczewski (44. k., 62.)
       GKS: Jędrzejewski - Goryński, Bieg, Czajkowski, Ostanek, Jarząb, Janiszewski (78. Osiecki), Karczewski, Ludwiczak (83. Hulewicz), Szpadkiewicz (58. Bieżyca), Jankowski (90. Rupa)
       Polonia: Gołębiewski - Kurgan, Andrusewicz, Kowalski, Szuchyta, Aftewicz (46. Wołczecki), Borysiewicz, Kaleta, Żabka, Kuśmierczyk, Augustyńczyk
       Sędziował: Rudziński (Nidzica).
      
       Komplet wyników 5. kolejki IV ligi warmińsko-mazurskiej w sezonie 2009/10: Zatoka Braniewo - Zamek Kurzętnik 1:1, Sokół Ostróda - Błękitni Orneta 1:0, GKS Wikielec - Polonia Pasłęk 2:1, Olimpia 2004 Elbląg - Płomień Ełk 4:1, MKS Korsze - Pisa Barczewo 1:2, Błękitni Pasym - Start Nidzica 1:3, Granica Kętrzyn - Rominta Gołdap 1:1, Tęcza Biskupiec - MKS Szczytno 0:1.
      
       Zobacz tabele
      
      
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama