Trzecioligowa Olimpia Elbląg nieudanie zainaugurowała rozgrywki sezonu 2007/08. Przed własną publicznością uległa 1:2 Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Wydarzenia sportowe zeszły jednak na plan dalszy. Po zakończeniu meczu doszło do zamieszek pod budynkiem klubowym. Protestujący kibice domagali się ustąpienia trenera Zbigniewa Kieżuna, interweniowała policja.
Klapa na inaugurację
Działacze klubu zrobili wszystko, by piłkarze Olimpii mieli pełen komfort przed pierwszym meczem o ligowe punkty. W tygodniu poprzedzającym spotkanie z Drwęcą zrezygnowano z meczu Pucharu Polski (walkower dla Ruchu Wysokie Mazowieckie), a decyzję tę tłumaczono w jeden sposób: „liga jest najważniejsza, Olimpia gra o awans, skupiamy się wyłącznie na walce w III lidze”. Tymczasem sam mecz i wydarzenia w jego trakcie i po zakończeniu stawiają pod dużym znakiem zapytania najbliższą przyszłość Olimpii. Chwilę po zakończeniu spotkania mocno podenerwowany trener elblążan powiedział: - Przegraliśmy na własne życzenia, sami strzelając sobie bramki po kardynalnych błędach, które przydarzały się nam wcześniej. Kilku zawodników zagrało bardzo, bardzo słabo. Widząc atmosferę, jaka panuje wokół zespołu, mojej osoby, mam sporo rzeczy do przemyślenia.
Olimpia grała, Drwęca strzelała
Początek spotkania to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy posiadali optyczną przewagę. Goście z Nowego Miasta Lubawskiego swych okazji szukali wyłącznie w kontratakach i trzeba powiedzieć, że po takich akcjach kilka razy zrobiło się groźnie pod elbląską bramką. W 11. minucie jeden z aktywniejszych w ekipie przyjezdnych Adrian Kural wyprzedził Michała Gruszczyńskiego, ale na szczęście strzelił obok słupka bramki. Chwilę po tym groźnie na bramkę Drwęcy uderzył Daniel Ciesielski, jednak niemałymi umiejętnościami, nie po raz ostatni w meczu, popisał się goalkeeper Drwęcy Kamil Woźniak. To co nie udało się Kuralowi w pierwszej akcji, powiodło się w 19. minucie, kiedy to wykorzystał dokładne podanie Grzegorza Juzwy i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gol podrażnił Olimpię, ale w dalszym ciągu swej przewagi nie potrafili zdyskontować celnym trafieniem, gdyż zawodziła skuteczność pod bramką rywala.
Kontry załatwiły sprawę
Po zmianie stron ataki Olimpii jeszcze przybrały na sile, ale, jak się szybko okazało, była to wyłącznie woda na młyn Drwęcy. W 52. minucie przeprowadziła ona kolejną składną kontrę, błąd pary elbląskich stoperów i Sławomira Mazurkiewicza wykorzystał Kural, zdobywając swoją drugą bramkę. W tym momencie na trybunach stadionu zawrzało. Kibice rozpoczęli swoisty koncert życzeń dla trenera Olimpii, często w niewybredny i niecenzuralny sposób domagając się dymisji olsztyńskiego szkoleniowca. Do protestującej trybuny „Prostej” dołączyli kibice z „Łuku” i już do samego końca głośno wyrażali niepochlebne opinie na temat trenera. Nawet kontaktowy gol Rafała Lepki w 77. minucie nie wpłynął na zmianę zachowania trybun. Olimpia miała jeszcze dwie wyborne okazje, by odwrócić losy meczu - zremisować, bądź nawet odnieść zwycięstwo. Najpierw jednak Mateusz Bogdanowicz, który w przerwie zastąpił bezproduktywnego Łukasza Gikiewicza, z pięciu metrów uderzył w poprzeczkę, a później Piotr Trafarski przegrał pojedynek sam na sam z Woźniakiem.
Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i goście mogli odtańczyć na murawie taniec radości i zwycięstwa.
Co dalej?
Przed meczem chyba żaden z obecnych na stadionie kibiców nie dopuszczał myśli o stracie punktów przez Olimpię. Tymczasem żółto-biało-niebiescy nie sprostali zespołowi, który, jak określił to sam trener Drwęcy, został sklecony naprędce. - Mam bardzo młodą drużynę, średnia wieku to 21 lat, przed sezonem opuściło nas wielu doświadczonych zawodników [do samej tylko Olimpii z Drwęcy trafiło trzech - Matusewicz, Gruszczyński i Gikiewicz - przyp. BAR]. Kilkunastu z grających dziś chłopców nie ma nawet doświadczenia czwartoligowego. Nasz młody bramkarz, który przymierzany był do roli rezerwowego, po czwartkowym odejściu Jarka Talika rozegrał bardzo dobre zawody i pomógł nam w odniesieniu zwycięstwa. To dla nich bardzo ważny wynik, który pokazuje, że dzięki walce i zaangażowaniu przez cały mecz można odnieść końcowy sukces.
Elbląscy kibice swoimi okrzykami i postawą w trakcie, a także po zakończeniu meczu, wyrazili jasno swoje stanowisko na temat dalszej pracy przy Agrikola trenera Zbigniewa Kieżuna. Gdyby nie zdecydowana postawa policji, w sobotę pod budynkiem klubowym mogło dojść do jeszcze bardziej gorszących scen, niż te, których byliśmy świadkami. Wydaje się, że następny krok należy teraz do działaczy klubowych. Już w środę Olimpię czeka trudny wyjazdowy mecz w Grójcu z Mazowszem. To, czego w chwili obecnej najbardziej potrzebuje drużyna, to spokój. Trzeba wierzyć, że klubowym sternikom nie zabraknie wyobraźni na drodze do przywrócenia normalności w klubie i jego otoczeniu.
Olimpia Elbląg - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 1:2 (0:1)
0:1, 0:2 - Kural, (19., 51.), 1:2 - Lepka (77.)
Olimpia: Szyszko - Kitowski, Matusewicz, Koprucki, Gruszczyński, Mazurkiewicz (60. Lepka), Ciesielski, Wróblewski, Fedoruk, Gikiewicz (46. Bogdanowicz), Trafarski
Drwęca: Woźniak – Pietrasik (65. Jurewicz), Urbański, Szostek, Piotr Piceluk, Roszkowski, Rybkiewicz, Malanowski, Paweł Piceluk (75. Kołakowski), Juzwa (75. Kaszuba), Kural (88. Rochewicz)
Widzów: 900
Żółte kartki: Piotr Piceluk (Drwęca) - Ciesielski, Fedoruk (Olimpia)
Komplet wyników 1. kolejki III ligi sezonu 2007/08: Olimpia Elbląg - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 1:2, UKS SMS Łódź - Concordia Piotrków Trybunalski 1:2, Radomiak Radom - Mazowsze Grójec 1:1, Dolcan Ząbki - Nadnarwianka Pułtusk 1:0, Sokół Aleksandrów Łódzki - Stal Głowno 2:0, Warmia Grajewo - Orzeł Kolno 5:1, OKS 1945 Olsztyn - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0, Ruch Wysokie Mazowieckie - Wigry Suwałki przełożony na 22.08.
Zobacz tabele
Działacze klubu zrobili wszystko, by piłkarze Olimpii mieli pełen komfort przed pierwszym meczem o ligowe punkty. W tygodniu poprzedzającym spotkanie z Drwęcą zrezygnowano z meczu Pucharu Polski (walkower dla Ruchu Wysokie Mazowieckie), a decyzję tę tłumaczono w jeden sposób: „liga jest najważniejsza, Olimpia gra o awans, skupiamy się wyłącznie na walce w III lidze”. Tymczasem sam mecz i wydarzenia w jego trakcie i po zakończeniu stawiają pod dużym znakiem zapytania najbliższą przyszłość Olimpii. Chwilę po zakończeniu spotkania mocno podenerwowany trener elblążan powiedział: - Przegraliśmy na własne życzenia, sami strzelając sobie bramki po kardynalnych błędach, które przydarzały się nam wcześniej. Kilku zawodników zagrało bardzo, bardzo słabo. Widząc atmosferę, jaka panuje wokół zespołu, mojej osoby, mam sporo rzeczy do przemyślenia.
Olimpia grała, Drwęca strzelała
Początek spotkania to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy posiadali optyczną przewagę. Goście z Nowego Miasta Lubawskiego swych okazji szukali wyłącznie w kontratakach i trzeba powiedzieć, że po takich akcjach kilka razy zrobiło się groźnie pod elbląską bramką. W 11. minucie jeden z aktywniejszych w ekipie przyjezdnych Adrian Kural wyprzedził Michała Gruszczyńskiego, ale na szczęście strzelił obok słupka bramki. Chwilę po tym groźnie na bramkę Drwęcy uderzył Daniel Ciesielski, jednak niemałymi umiejętnościami, nie po raz ostatni w meczu, popisał się goalkeeper Drwęcy Kamil Woźniak. To co nie udało się Kuralowi w pierwszej akcji, powiodło się w 19. minucie, kiedy to wykorzystał dokładne podanie Grzegorza Juzwy i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gol podrażnił Olimpię, ale w dalszym ciągu swej przewagi nie potrafili zdyskontować celnym trafieniem, gdyż zawodziła skuteczność pod bramką rywala.
Kontry załatwiły sprawę
Po zmianie stron ataki Olimpii jeszcze przybrały na sile, ale, jak się szybko okazało, była to wyłącznie woda na młyn Drwęcy. W 52. minucie przeprowadziła ona kolejną składną kontrę, błąd pary elbląskich stoperów i Sławomira Mazurkiewicza wykorzystał Kural, zdobywając swoją drugą bramkę. W tym momencie na trybunach stadionu zawrzało. Kibice rozpoczęli swoisty koncert życzeń dla trenera Olimpii, często w niewybredny i niecenzuralny sposób domagając się dymisji olsztyńskiego szkoleniowca. Do protestującej trybuny „Prostej” dołączyli kibice z „Łuku” i już do samego końca głośno wyrażali niepochlebne opinie na temat trenera. Nawet kontaktowy gol Rafała Lepki w 77. minucie nie wpłynął na zmianę zachowania trybun. Olimpia miała jeszcze dwie wyborne okazje, by odwrócić losy meczu - zremisować, bądź nawet odnieść zwycięstwo. Najpierw jednak Mateusz Bogdanowicz, który w przerwie zastąpił bezproduktywnego Łukasza Gikiewicza, z pięciu metrów uderzył w poprzeczkę, a później Piotr Trafarski przegrał pojedynek sam na sam z Woźniakiem.
Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i goście mogli odtańczyć na murawie taniec radości i zwycięstwa.
Co dalej?
Przed meczem chyba żaden z obecnych na stadionie kibiców nie dopuszczał myśli o stracie punktów przez Olimpię. Tymczasem żółto-biało-niebiescy nie sprostali zespołowi, który, jak określił to sam trener Drwęcy, został sklecony naprędce. - Mam bardzo młodą drużynę, średnia wieku to 21 lat, przed sezonem opuściło nas wielu doświadczonych zawodników [do samej tylko Olimpii z Drwęcy trafiło trzech - Matusewicz, Gruszczyński i Gikiewicz - przyp. BAR]. Kilkunastu z grających dziś chłopców nie ma nawet doświadczenia czwartoligowego. Nasz młody bramkarz, który przymierzany był do roli rezerwowego, po czwartkowym odejściu Jarka Talika rozegrał bardzo dobre zawody i pomógł nam w odniesieniu zwycięstwa. To dla nich bardzo ważny wynik, który pokazuje, że dzięki walce i zaangażowaniu przez cały mecz można odnieść końcowy sukces.
Elbląscy kibice swoimi okrzykami i postawą w trakcie, a także po zakończeniu meczu, wyrazili jasno swoje stanowisko na temat dalszej pracy przy Agrikola trenera Zbigniewa Kieżuna. Gdyby nie zdecydowana postawa policji, w sobotę pod budynkiem klubowym mogło dojść do jeszcze bardziej gorszących scen, niż te, których byliśmy świadkami. Wydaje się, że następny krok należy teraz do działaczy klubowych. Już w środę Olimpię czeka trudny wyjazdowy mecz w Grójcu z Mazowszem. To, czego w chwili obecnej najbardziej potrzebuje drużyna, to spokój. Trzeba wierzyć, że klubowym sternikom nie zabraknie wyobraźni na drodze do przywrócenia normalności w klubie i jego otoczeniu.
Olimpia Elbląg - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 1:2 (0:1)
0:1, 0:2 - Kural, (19., 51.), 1:2 - Lepka (77.)
Olimpia: Szyszko - Kitowski, Matusewicz, Koprucki, Gruszczyński, Mazurkiewicz (60. Lepka), Ciesielski, Wróblewski, Fedoruk, Gikiewicz (46. Bogdanowicz), Trafarski
Drwęca: Woźniak – Pietrasik (65. Jurewicz), Urbański, Szostek, Piotr Piceluk, Roszkowski, Rybkiewicz, Malanowski, Paweł Piceluk (75. Kołakowski), Juzwa (75. Kaszuba), Kural (88. Rochewicz)
Widzów: 900
Żółte kartki: Piotr Piceluk (Drwęca) - Ciesielski, Fedoruk (Olimpia)
Komplet wyników 1. kolejki III ligi sezonu 2007/08: Olimpia Elbląg - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 1:2, UKS SMS Łódź - Concordia Piotrków Trybunalski 1:2, Radomiak Radom - Mazowsze Grójec 1:1, Dolcan Ząbki - Nadnarwianka Pułtusk 1:0, Sokół Aleksandrów Łódzki - Stal Głowno 2:0, Warmia Grajewo - Orzeł Kolno 5:1, OKS 1945 Olsztyn - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0, Ruch Wysokie Mazowieckie - Wigry Suwałki przełożony na 22.08.
Zobacz tabele
BAR