Z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych (opady śniegu) mecz 16. kolejki III ligi podlasko-warmińsko-mazurskiej pomiędzy Concordią a Olimpią Elbląg, który 14 marca miał zainaugurować piłkarską wiosnę w Elblągu, został przełożony na inny termin. Ostateczna decyzja ma być wydana dziś (tj. 13 marca) po oględzinach boiska przy ul. Agrykola (arena piłkarskich zmagań obu jedenastek) przez specjalną komisję z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Concordia chce grać 18 marca, Olimpia później
Działacze Concordii, klubu który jest formalnie gospodarzem meczu, chcą, by został on przełożony na 18 marca. Innego zdania są natomiast włodarze Olimpii, zdaniem których nie jest to dobry termin, bo w trzydniowej perspektywie mają kolejny mecz mistrzowski na stadionie przy Agrykola - 21 marca ze Spartą Augustów.
Przygotowani i spragnieni gry
W obu klubach nikt nie ukrywają, że dość mają już żmudnych zimowych przygotowań i decyzja o odsunięciu inauguracji nie jest niczym oczekiwanym i dobrym.
- Szkoda, że jeszcze nie możemy zagrać w tę sobotę, niestety pogoda pokrzyżowała nam plany i nie możemy się jeszcze cieszyć z faktu, że wreszcie na poważnie zagramy w piłkę - mówi trener Concordii Lech Strembski. - Zdajemy sobie sprawę z faktu, że murawa stadionu na Agrykola nie nadaje się do tego, by rozegrać na niej mecz 14 marca i dlatego dobrze się stało, że w wyniku porozumienia pomiędzy klubami ten mecz jest przełożony. Myślę, że aura będzie już łaskawsza, są zapowiedzi dobrej pogody i zagramy ten mecz 18 marca o godz. 15:30.
- Podobnie jak rywale chcemy grać, ale na możliwie dobrym boisku, a w tej chwili jest to nierealne. Naszym zdaniem to, czy mecz odbyłby się 14, czy 18 marca tak naprawdę niewiele zmienia. Śnieg może ustąpić, ale błoto na pewno będzie, a rozgrywanie meczów w takich warunkach nie ma sensu. Jeśli murawa zostanie zniszczona, a można z dużą dozą prawdopodobieństwa to założyć, to z problemem pozostaniemy my, a nie rywale zza między. Dlatego ze swojej strony proponujemy przełożenie tego meczu, ważnego skądinąd spotkania, na termin późniejszy. Możemy zagrać w którymś z kwietniowych wolnych terminów, bo można wtedy liczyć, że zmierzymy się w normalnych warunkach, na czym nam bardzo zależy. Dlatego wierzymy w zrozumienie po drugiej stronie i oczekujemy wydania rozsądnej decyzji - mówi z kolei trener Olimpii Tomasz Wichniarek.
Dwa transfery „za pięć dwunasta”
W obozie lidera Olimpii zbrojenia trwały do ostatniego dnia. W czwartek żółto-biało-niebiescy podpisali umowy z dwoma zawodnikami – Ukraińcem Andriejem Habyanem i Dariuszem Łożyńskim z Sandecji Nowy Sącz. Zadowolenia tymi wzmocnieniami nie krył trener Olimpii Tomasz Wichniarek. - Darek to doświadczony zawodnik, który wywalczył awans do ekstraklasy z Lechią Gdańsk, a w ostatnim półroczu był podstawowym graczem Sandecji Nowy Sącz, która jest czołową drużyną II ligi. Cieszę się, że do nas trafił, bo potrzebujemy tego typu graczy, z dobrą lewą nogą i doświadczeniem. Co do młodego napastnika z Ukrainy, to po cichu liczymy, że będzie to ktoś pokroju naszego Antona Kolosova, który świetnie się zaaklimatyzował w Elblągu i jest teraz bardzo mocnym punktem drużyny. Przypomnę, że wcześniej definitywnie pozyskaliśmy Michała Chmieleckiego, podpisaliśmy też umowy z Mateuszem Kołodziejskim i Pawłem Jurgielewiczem oraz wypożyczyliśmy z Arki Gdynia młodzieżowca, bramkarza Radka Kucia. Przyznam, że jestem zadowolony z tych zakupów. Oczywiście, tak jak w każdym innym zespole są odejścia. W Zatoce Braniewo będzie grał Mateusz Hajman, Michał Tomczyk wybrał Concordię, a barwy Rodła Kwidzyn reprezentował będzie Mateusz Prześniak. Największym osłabieniem jest oczywiście transfer do Lechii Piotra Trafarskiego, ale myślę, że powstałą lukę z powodzeniem wypełni któryś z nowo pozyskanych graczy ofensywnych - zakończył trener Olimpii.
Concordia gotowa
W przeciwieństwie do lokalnego rywala Concordia dopięła kadrę wcześniej i odliczała już minuty do inauguracji piłkarskiej wiosny. Przygotowania pomarańczowo-czarnej jedenastki przebiegały dość standardowo, choć pewnym novum była współpraca z dr Bogusławem Tołwińskim, specjalistą od przygotowania motorycznego i fizjologii. Trener Strembski narzekał, że jego zespół zmuszony był rozegrać wszystkie gry kontrolne poza Elblągiem, co spowodowane jest brakiem w mieście płyty boiska umożliwiającej normalną grę w okresie zimowym. Kolejnym zmartwieniem doświadczonego szkoleniowca było odejście z zespołu najwartościowszego zawodnika drużyny w rundzie jesiennej i poprzednich sezonach Marka Zawady.
- To bez wątpienia duża strata, Marek jest osobą, którą będzie bardzo ciężko zastąpić. Pragnę przypomnieć, że wcześniej pożegnali nas Rafał Lepka, Marcin Sierechan, Grzegorz Miller, utalentowany Maciej Rogowski, a młody Michał Durnaś doznał kontuzji. To niewątpliwe osłabienia, które w jakimś procencie udało się naprawić transferami obrońców Dariusza Brzyskiego i Daniela Mioduńskiego oraz napastnika Michała Tomczyka. Mimo wszystko byłbym niesprawiedliwy w stosunku do piłkarzy i działaczy klubu, gdybym stwierdził, że nas awans nie interesuje. Po jesieni plasujemy się na eksponowanym trzecim miejscu i mogę zapewnić, że będziemy grać najlepiej, jak potrafimy. Nie mamy takiego zadania jak partnerzy z Agrykola, ale spróbujemy, bo przygoda byłaby wspaniała - zakończył Strembski.
Działacze Concordii, klubu który jest formalnie gospodarzem meczu, chcą, by został on przełożony na 18 marca. Innego zdania są natomiast włodarze Olimpii, zdaniem których nie jest to dobry termin, bo w trzydniowej perspektywie mają kolejny mecz mistrzowski na stadionie przy Agrykola - 21 marca ze Spartą Augustów.
Przygotowani i spragnieni gry
W obu klubach nikt nie ukrywają, że dość mają już żmudnych zimowych przygotowań i decyzja o odsunięciu inauguracji nie jest niczym oczekiwanym i dobrym.
- Szkoda, że jeszcze nie możemy zagrać w tę sobotę, niestety pogoda pokrzyżowała nam plany i nie możemy się jeszcze cieszyć z faktu, że wreszcie na poważnie zagramy w piłkę - mówi trener Concordii Lech Strembski. - Zdajemy sobie sprawę z faktu, że murawa stadionu na Agrykola nie nadaje się do tego, by rozegrać na niej mecz 14 marca i dlatego dobrze się stało, że w wyniku porozumienia pomiędzy klubami ten mecz jest przełożony. Myślę, że aura będzie już łaskawsza, są zapowiedzi dobrej pogody i zagramy ten mecz 18 marca o godz. 15:30.
- Podobnie jak rywale chcemy grać, ale na możliwie dobrym boisku, a w tej chwili jest to nierealne. Naszym zdaniem to, czy mecz odbyłby się 14, czy 18 marca tak naprawdę niewiele zmienia. Śnieg może ustąpić, ale błoto na pewno będzie, a rozgrywanie meczów w takich warunkach nie ma sensu. Jeśli murawa zostanie zniszczona, a można z dużą dozą prawdopodobieństwa to założyć, to z problemem pozostaniemy my, a nie rywale zza między. Dlatego ze swojej strony proponujemy przełożenie tego meczu, ważnego skądinąd spotkania, na termin późniejszy. Możemy zagrać w którymś z kwietniowych wolnych terminów, bo można wtedy liczyć, że zmierzymy się w normalnych warunkach, na czym nam bardzo zależy. Dlatego wierzymy w zrozumienie po drugiej stronie i oczekujemy wydania rozsądnej decyzji - mówi z kolei trener Olimpii Tomasz Wichniarek.
Dwa transfery „za pięć dwunasta”
W obozie lidera Olimpii zbrojenia trwały do ostatniego dnia. W czwartek żółto-biało-niebiescy podpisali umowy z dwoma zawodnikami – Ukraińcem Andriejem Habyanem i Dariuszem Łożyńskim z Sandecji Nowy Sącz. Zadowolenia tymi wzmocnieniami nie krył trener Olimpii Tomasz Wichniarek. - Darek to doświadczony zawodnik, który wywalczył awans do ekstraklasy z Lechią Gdańsk, a w ostatnim półroczu był podstawowym graczem Sandecji Nowy Sącz, która jest czołową drużyną II ligi. Cieszę się, że do nas trafił, bo potrzebujemy tego typu graczy, z dobrą lewą nogą i doświadczeniem. Co do młodego napastnika z Ukrainy, to po cichu liczymy, że będzie to ktoś pokroju naszego Antona Kolosova, który świetnie się zaaklimatyzował w Elblągu i jest teraz bardzo mocnym punktem drużyny. Przypomnę, że wcześniej definitywnie pozyskaliśmy Michała Chmieleckiego, podpisaliśmy też umowy z Mateuszem Kołodziejskim i Pawłem Jurgielewiczem oraz wypożyczyliśmy z Arki Gdynia młodzieżowca, bramkarza Radka Kucia. Przyznam, że jestem zadowolony z tych zakupów. Oczywiście, tak jak w każdym innym zespole są odejścia. W Zatoce Braniewo będzie grał Mateusz Hajman, Michał Tomczyk wybrał Concordię, a barwy Rodła Kwidzyn reprezentował będzie Mateusz Prześniak. Największym osłabieniem jest oczywiście transfer do Lechii Piotra Trafarskiego, ale myślę, że powstałą lukę z powodzeniem wypełni któryś z nowo pozyskanych graczy ofensywnych - zakończył trener Olimpii.
Concordia gotowa
W przeciwieństwie do lokalnego rywala Concordia dopięła kadrę wcześniej i odliczała już minuty do inauguracji piłkarskiej wiosny. Przygotowania pomarańczowo-czarnej jedenastki przebiegały dość standardowo, choć pewnym novum była współpraca z dr Bogusławem Tołwińskim, specjalistą od przygotowania motorycznego i fizjologii. Trener Strembski narzekał, że jego zespół zmuszony był rozegrać wszystkie gry kontrolne poza Elblągiem, co spowodowane jest brakiem w mieście płyty boiska umożliwiającej normalną grę w okresie zimowym. Kolejnym zmartwieniem doświadczonego szkoleniowca było odejście z zespołu najwartościowszego zawodnika drużyny w rundzie jesiennej i poprzednich sezonach Marka Zawady.
- To bez wątpienia duża strata, Marek jest osobą, którą będzie bardzo ciężko zastąpić. Pragnę przypomnieć, że wcześniej pożegnali nas Rafał Lepka, Marcin Sierechan, Grzegorz Miller, utalentowany Maciej Rogowski, a młody Michał Durnaś doznał kontuzji. To niewątpliwe osłabienia, które w jakimś procencie udało się naprawić transferami obrońców Dariusza Brzyskiego i Daniela Mioduńskiego oraz napastnika Michała Tomczyka. Mimo wszystko byłbym niesprawiedliwy w stosunku do piłkarzy i działaczy klubu, gdybym stwierdził, że nas awans nie interesuje. Po jesieni plasujemy się na eksponowanym trzecim miejscu i mogę zapewnić, że będziemy grać najlepiej, jak potrafimy. Nie mamy takiego zadania jak partnerzy z Agrykola, ale spróbujemy, bo przygoda byłaby wspaniała - zakończył Strembski.
BAR