UWAGA!

'Zapłaciliśmy frycowe'

 Elbląg, 'Zapłaciliśmy frycowe'
fot. Anna Dembińska

Szczypiorniści Klubu Piłki Ręcznej Elbląg nie mogą uznać I rundy rozgrywek za udaną. Zespół Damiana Malandy zgromadził zaledwie osiem punktów i zakończył rok 2021 na miejscu dziesiątym. - Mam nadzieję, że chłopcy już okrzepli. Wiedzą, jak wygląda liga, że jest bardzo siłowa, bo jest dużo zawodników z wyższych lig. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej - powiedział trener zespołu

Elbląski zespół szczypiornistów do sezonu 2021/2022 przystąpił w odmłodzonym składzie. Z drużyny odeszli bardziej doświadczeni zawodnicy, w tym czołowy strzelec Rafał Stępień, który zasilił jedną z ekip z ligi centralnej. Ich miejsce zajęli młodzi zawodnicy MKS Truso Elbląg, dla których było to pierwsze łapanie doświadczenia na tym szczeblu rozgrywek. Zmiana zaszła także na stanowisku trenera, Grzegorza Czaplę zastąpił Damian Malandy.

Skład grupy, w której rywalizuje elbląska, również uległ zmianie, dołączyły do niej m.in. trzy zespoły ze Szkół Mistrzostwa Sportowego. Przed sezonem wydawać by się mogło, że elblążanie poradzą sobie z młodszymi kolegami, a okazało się że to oni sprawili im najwięcej trudności. Szczypiorniści KPR mogli zainaugurować rozgrywki od zwycięstwa za trzy punkty, bo przez praktycznie całe spotkanie prowadzili w Olsztynie, a w końcówce dali się dogonić rywalowi i po serii rzutów karnych musieli się zadowolić zaledwie jednym oczkiem. Podopieczni Damiana Malandy długo kazali swoim kibicom czekać na pierwszą wygraną. Przegrywali mecz za meczem, a premierowe zwycięstwo odnieśli dopiero w 5. kolejce.

Gdy w kolejnej serii gier również udało się zgarnąć komplet punktów, wydawało się, że pójdą za ciosem. Niestety ponosili kolejne porażki, w tym z młodszymi kolegami. W ostatnich dwóch kolejkach przyszło im się mierzyć z liderem i wiceliderem ligi, gdzie wydawało się, że byli skazywani na sromotne porażki. W tych starciach pokazali jednak, że ich gra wygląda coraz lepiej i w efekcie udało się ugrać jeden punkt.

- Po tym meczu byłem bardzo zadowolony. Zdobyliśmy jeden punkt, szkoda że nie dwa, ale moi zawodnicy walczyli jak równy z równym, z czołowym zespołem i zarazem jednym z bardziej doświadczonych w lidze - mówił po spotkaniu z Usarem Kwidzyn Damian Malandy.

Elblążanie rozegrali w I rundzie jedenaście meczów i zgromadzili osiem punktów.

- Pierwsza runda była jedynym wielkim zbieraniem doświadczenia - powiedział szkoleniowiec KPR. - Ciężko jest wytłumaczyć nasze porażki z zawodnikami Szkół Mistrzostwa Sportowego, a nasz najgorszy mecz zagraliśmy z płocką drużyną. Dużo nad tym myślałem i chyba w tym przypadku zadziałała głowa. Myśleliśmy, że wreszcie mamy przed sobą kogoś słabszego fizycznie od nas i odpuściliśmy, a jak już odpuściliśmy i przeciwnik uciekł, to było nam bardzo ciężko to odrobić. Nie da się ukryć że w SMS są chłopcy wyselekcjonowani z całego kraju i oni trenują dwa razy dziennie. Sam skończyłem gdański SMS i wiem jak to wygląda. Oni są bardzo zgrani, trenują ze sobą po cztery godziny dziennie. My trenujemy trzy razy w tygodniu po półtorej godziny i stąd widać tę różnice po zderzeniu z nami. W I rundzie rozegraliśmy mecze, w których mogliśmy powalczyć, gdzie zespoły nam uciekały, a my je goniliśmy. Przeciwnicy pokazali nam, że najbardziej brakuje nam stabilizacji, przede wszystkim w ataku pozycyjnym, bo tam mamy największe problemy. W ostatnich dwóch meczach, z liderem i wiceliderem do 50. minuty walczyliśmy jak równy z równym. Przestaliśmy się bać tego co jest w piłce ręcznej najważniejsze, czyli zderzania się z przeciwnikiem. Przed nami jeszcze wiele treningów, chłopaki uwierzą w siebie i pokażą na co ich stać. Mam nadzieję, że chłopcy już okrzepli. Wiedzą jak wygląda liga, że jest bardzo siłowa, bo jest dużo zawodników z wyższych lig. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej - podsumował Damian Malandy.

- Można powiedzieć, że zapłaciliśmy frycowe. W naszym zespole gra dużo chłopaków, którzy są jeszcze w wieku juniora i tak naprawdę jest to ich pierwszy sezon w większym wymiarze czasu w tej lidze. Przed sezonem odszedł trzon zespołu i musieliśmy rzeźbić z tego, co mamy. Na treningach nasza gra wygląda super i mam nadzieję, że w końcu przyniesie owoce. Chłopaki potrzebują ogrania. Do II rundy będziemy się mocno przygotowywać - dodał kapitan KPR Adam Nowakowski.

Elblążanie do wspólnych treningów powrócą z początkiem stycznia. W planach są zajęcia pięć razy w tygodniu, trzy w hali i dwa w terenie. Pierwsze spotkanie zaplanowanie jest na 29 stycznia w Elblągu ze Szczypiorniakiem Olsztyn.

 

Zobacz tabele i terminarz I ligi mężczyzn.

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama