W meczu 25. kolejki Start Elbląg przegrał na wyjeździe z Jelfą Jelenia Góra 33:34 (15:21) i po tym meczu zrównał się punktami z jeleniogórskim zespołem. Jest wielce prawdopodobne, że o tym, która z drużyn pozostanie w ekstraklasie, zadecyduje bezpośrednie spotkanie, które odbędzie się 13 maja w Elblągu.
Już po raz drugi w tym sezonie elbląskim szczypiornistkom brakuje naprawdę niewiele, by zdobyć punkty w Jeleniej Górze. W pierwszym meczu między tymi zespołami lepsza o jedną bramkę okazała się Jelfa, wygrywając 29:28. Tym razem także zabrakło jednego trafienia, by z arcyważnego wyjazdu piłkarki Startu przywiozły choćby jeden punkt.
Początek spotkania to chaotyczna i nerwowa gra z obu stron. W pierwszych 10 minutach aż trzy razy na tablicy widniał wynik remisowy: 1:1, 2:2 i 3:3. Wydawało się, że przez większą część pojedynku trwać będzie zacięta walka, a żadna z drużyn nie zdoła uzyskać większej przewagi niż dwie-trzy bramki. Pierwsze 10 minut potwierdzały te przypuszczenia. Gospodynie prowadziły 5:4 i nie zanosiło się na większą przewagę. Niestety, wystarczyły chwila i sytuacja zupełnie się zmieniła.
- Po początkowych wyrównanych minutach później do akcji wkroczyli sędziowie, podjęli kilka dziwnych i krzywdzących nasz zespół decyzji, przez co wynik z minuty na minutę stawał się dla nas mniej korzystny - powiedział po meczu trener Startu Zdzisław Czoska. - Do tego doszła także słaba gra naszych wszystkich trzech bramkarek, czego nie można powiedzieć o golkiperce Jelfy, która rozegrała świetne zawody. To wszystko sprawiło, że na przerwę schodziliśmy, przegrywając 15:21.
Początek drugiej odsłony także nie zapowiadał, by elblążanki zdołały diametralnie zmienić losy meczu. Gospodynie jeszcze w 45 min. prowadziły ośmioma bramkami 30:22 i wydawać się mogło, że jest już po meczu. Ambitnie grające elblążanki nie powiedziały jeszcze jednak swojego ostatniego słowa. Ostatni kwadrans zagrały bardzo dobrze, a przewaga Jelkfy topniała niemal w oczach. Na dwie minuty przed końcem Jelfa prowadziła jeszcze 34:29, ale tuż przed końcową syreną było już tylko 34:33. Niestety, zabrakło czasu, by nasze piłkarki zdołały skonstruować akcję na wagę remisu i jednego punktu.
Oba zespoły po tym meczu mają na swoim koncie po 16 punktów, przez co rywalizacja o utrzymanie robi się coraz ciekawsza. Do zakończenia ligi pozostały trzy kolejki, w których wszystko się wyjaśni. Już w najbliższa niedzielę (30 kwietnia) Start gra u siebie z Łącznościowcem Szczecin, 6 maja zmierzy się na wyjeździe z AZS AWF Katowice i 13 maja, w ostatnim meczu, spotka się w Elblągu z Jelfą Jelenia Góra.
Jelfa Jelenia Góra - Start Elbląg 34:33 (21:15)
Jelfa: Kowalczyk - Augustyniak 14, Gęga 5, Przygodzka 5, Kaczyńska 4, Czekaj 3, Dyba 2, Oreszczuk 1, Buchcic, Bogusławska, Rózga, Bąkowska.
Start: Zwiewka, Charłamowa, Ziajka - Błaszkowska 11, Stelina 6, Pełka 4, Szklarczuk 4, Migdaliowa 3, Korowacka 2, Olszewska 2, Dolegało 1, Koniuszaniec.n
Wyniki spotkań o utrzymanie:
AZS AWF Katowice - Łącznościowiec Szczecin 17:26 (8:10), Jelfa Jelenia Góra - Start Elbląg 34:33 (21:15)
o miejsca 5-8:
AZS Politechnika Koszalin - Vive Kielce 33:24 (13:10)
Sośnica Gliwice - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30:32 (17:16)
o miejsca 1-4:
Zgoda Ruda Śląska - Zagłębie Lubin 27:25 (13:12)
SPR ICom Lublin - AZS AWF Nata Gdańsk 30:29 (16:15)
Zobacz tabele
Początek spotkania to chaotyczna i nerwowa gra z obu stron. W pierwszych 10 minutach aż trzy razy na tablicy widniał wynik remisowy: 1:1, 2:2 i 3:3. Wydawało się, że przez większą część pojedynku trwać będzie zacięta walka, a żadna z drużyn nie zdoła uzyskać większej przewagi niż dwie-trzy bramki. Pierwsze 10 minut potwierdzały te przypuszczenia. Gospodynie prowadziły 5:4 i nie zanosiło się na większą przewagę. Niestety, wystarczyły chwila i sytuacja zupełnie się zmieniła.
- Po początkowych wyrównanych minutach później do akcji wkroczyli sędziowie, podjęli kilka dziwnych i krzywdzących nasz zespół decyzji, przez co wynik z minuty na minutę stawał się dla nas mniej korzystny - powiedział po meczu trener Startu Zdzisław Czoska. - Do tego doszła także słaba gra naszych wszystkich trzech bramkarek, czego nie można powiedzieć o golkiperce Jelfy, która rozegrała świetne zawody. To wszystko sprawiło, że na przerwę schodziliśmy, przegrywając 15:21.
Początek drugiej odsłony także nie zapowiadał, by elblążanki zdołały diametralnie zmienić losy meczu. Gospodynie jeszcze w 45 min. prowadziły ośmioma bramkami 30:22 i wydawać się mogło, że jest już po meczu. Ambitnie grające elblążanki nie powiedziały jeszcze jednak swojego ostatniego słowa. Ostatni kwadrans zagrały bardzo dobrze, a przewaga Jelkfy topniała niemal w oczach. Na dwie minuty przed końcem Jelfa prowadziła jeszcze 34:29, ale tuż przed końcową syreną było już tylko 34:33. Niestety, zabrakło czasu, by nasze piłkarki zdołały skonstruować akcję na wagę remisu i jednego punktu.
Oba zespoły po tym meczu mają na swoim koncie po 16 punktów, przez co rywalizacja o utrzymanie robi się coraz ciekawsza. Do zakończenia ligi pozostały trzy kolejki, w których wszystko się wyjaśni. Już w najbliższa niedzielę (30 kwietnia) Start gra u siebie z Łącznościowcem Szczecin, 6 maja zmierzy się na wyjeździe z AZS AWF Katowice i 13 maja, w ostatnim meczu, spotka się w Elblągu z Jelfą Jelenia Góra.
Jelfa Jelenia Góra - Start Elbląg 34:33 (21:15)
Jelfa: Kowalczyk - Augustyniak 14, Gęga 5, Przygodzka 5, Kaczyńska 4, Czekaj 3, Dyba 2, Oreszczuk 1, Buchcic, Bogusławska, Rózga, Bąkowska.
Start: Zwiewka, Charłamowa, Ziajka - Błaszkowska 11, Stelina 6, Pełka 4, Szklarczuk 4, Migdaliowa 3, Korowacka 2, Olszewska 2, Dolegało 1, Koniuszaniec.n
Wyniki spotkań o utrzymanie:
AZS AWF Katowice - Łącznościowiec Szczecin 17:26 (8:10), Jelfa Jelenia Góra - Start Elbląg 34:33 (21:15)
o miejsca 5-8:
AZS Politechnika Koszalin - Vive Kielce 33:24 (13:10)
Sośnica Gliwice - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 30:32 (17:16)
o miejsca 1-4:
Zgoda Ruda Śląska - Zagłębie Lubin 27:25 (13:12)
SPR ICom Lublin - AZS AWF Nata Gdańsk 30:29 (16:15)
Zobacz tabele
MP