UWAGA!

„Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę”

 Elbląg, „Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę”
fot. Anna Dembińska

Nie było przełamania w meczu Startu z Galicznką Lwów. Elbląska drużyna przegrała z Ukrainkami, ponosząc tym samym trzecią porażkę w sezonie 2023/2024. - To spotkanie do połowy było dobre, aczkolwiek błędy z naszej strony nas zgubiły - mówiła po meczu skrzydłowa EKS Weronika Weber.

Piłkarki ręczne Startu w meczu z Galiczanką prowadziły tylko raz, na samym początku, po golu Weroniki Weber. W spotkaniu tym lwowianki grały twardo w obronie, gospodyniom było ciężko przebić się przez ich defensywie. Pod koniec pierwszej połowy próbowały nawet grać siedmioma zawodniczkami w polu, co niestety nie przyniosło pożądanego efektu. Co prawda do przerwy traciły zaledwie trzy bramki, jednak w pewnym momencie przewaga rywalek wzrosła do ośmiu trafień. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przegraną 31:37.

- To spotkanie do połowy było dobre, aczkolwiek błędy z naszej strony nas zgubiły. Dziewczyny z Galiczanki zmusiły nas byśmy cały czas je goniły. W przerwach trener przekazywał nam szybkie informacje co jest do poprawy w obronie i w ataku. Atmosfera w zespole jest dobra. Nie znamy przyczyny dlaczego nie wygrywamy, aczkolwiek wcześniejsi przeciwnicy to nie byle kto, bo brązowy medalista i mistrz Polski. Mecz z Galiczanką powinniśmy wygrać, tym bardziej że graliśmy przed własną publicznością - powiedziała Weronika Weber

- Chcę przeprosić kibiców, bo nie miało to tak wyglądać - dodał trener Startu Roman Mont. - Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę. Chyba ponieśliśmy koszty środowego meczu w Lubinie, gdzie mocno walczyliśmy przez 40 minut i dziś nie było widać tej świeżości, co była w środę. Może mogłem inaczej poprowadzić ten mecz w Lubinie, trochę odpuścić, a dziś rzucić wszystkie siły. Postanowiliśmy i dziś w w środę zagrać na maksa. To mój błąd. Powinniśmy się skupiać na przeciwnikach, z którymi bezpośrednio walczymy o górną szóstkę. Zabrakło świeżości i komunikacji w obronie. Straciliśmy za dużo bramek. Patrząc w statystyki widać, że wdarł się chaos w obronie, w ataku udało się poukładać, ale już nie zdążyliśmy dogonić zespołu ze Lwowa. Mieliśmy pomysł na to spotkanie. Wiedzieliśmy co robią, jak grają. Głównym zagrożeniem była środkowa Diana Dmytryshyn, która kończy wypracowane akcje i jest kluczowym zawodnikiem Galiczanki. Nastawialiśmy się na nią, wiedzieliśmy w którą stronę atakuje. Nie wywiązaliśmy się z zadań, które zostały przeze mnie naznaczone. Może powinienem wybrać do tych zadań innych wykonawców - podsumował szkoleniowiec EKS.

 

Kolejną okazję do zdobycia pierwszych punktów elblążanki będą miały w sobotę (30 września). Tego dnia zmierzą się w Kaliszu z beniaminkiem rozgrywek AWS Energa Szczypiorno, który również nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa.

 

Zobacz tabelę i terminarz Orlen Superligi Kobiet.

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Start

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama