W Elblągu powstanie druga stacja dializ. Ma być zbudowana w szpitalu wojewódzkim, zgodę na to wydał Zarząd Województwa, któremu podlega szpital. Z decyzją nie mogą się pogodzić lekarze z El-Vity, w której działa jedyna stacja w mieście. Będą interweniować w tej sprawie u parlamentarzystów i wojewody.
W szpitalu wojewódzkim mają powstać trzy dodatkowe stanowiska do dializ ostrych oraz osiem stanowisk do przeprowadzania dializy przewlekłej. Liczbę stanowisk zmniejszono, by - jak twierdzi marszałek województwa Jacek Protas - nie doprowadzić do upadku El-Vity.
Szpital wojewódzki nie będzie ponosił jakichkolwiek kosztów związanych z utworzeniem i funkcjonowaniem stacji, a wybudowane budynki z czasem ma przejąć na własność. Dodatkowo szpital będzie czerpał zyski z dzierżawy niewykorzystanego dotychczas terenu. Wkrótce ma zostać ogłoszony przetarg w sprawie budowy stacji.
Decyzje Zarządu Województwa ze smutkiem przyjęli lekarze El-Vity, którzy twierdzą, że powstanie konkurencyjnej stacji dializ doprowadzi do upadku ich szpitala.
- Wciąż mamy nadzieję na ocalenie naszego szpitala, tym razem będziemy szukali pomocy u posłów i wojewody - zapowiada Adam Majewski, jeden z lekarzy El-Vity. - Pozostaje tylko żal, że żadne argumenty merytoryczne nie zostały wzięte pod uwagę przez dotychczasowych decydentów.
Mówi Janusz Pieńkowski, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie:
Szpital wojewódzki nie będzie ponosił jakichkolwiek kosztów związanych z utworzeniem i funkcjonowaniem stacji, a wybudowane budynki z czasem ma przejąć na własność. Dodatkowo szpital będzie czerpał zyski z dzierżawy niewykorzystanego dotychczas terenu. Wkrótce ma zostać ogłoszony przetarg w sprawie budowy stacji.
Decyzje Zarządu Województwa ze smutkiem przyjęli lekarze El-Vity, którzy twierdzą, że powstanie konkurencyjnej stacji dializ doprowadzi do upadku ich szpitala.
- Wciąż mamy nadzieję na ocalenie naszego szpitala, tym razem będziemy szukali pomocy u posłów i wojewody - zapowiada Adam Majewski, jeden z lekarzy El-Vity. - Pozostaje tylko żal, że żadne argumenty merytoryczne nie zostały wzięte pod uwagę przez dotychczasowych decydentów.
Mówi Janusz Pieńkowski, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie:
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska