W Elblągu gościł dziś wicepremier Janusz Piechociński, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wprawdzie oficjalnym celem wizyty było spotkanie z przedsiębiorcami poświęcone m.in. przyszłości stref ekonomicznych i Elbląskiemu Parkowi Technologicznemu, ale trudno nie wiązać jej ze zbliżającymi się wyborami.
Witold Wróblewski, przedstawiciel PSL w zarządzie województwa, kandyduje na prezydenta Elbląga, a Komitet Wyborczy Wyborców Witolda Wróblewskiego zarejestrował listy kandydatów do Rady Miejskiej. Piechocińskiemu towarzyszyli m.in. poseł PSL Stanisław Żelichowski i wiceminister skarbu państwa z PSL Urszula Pasławska.
Konferencja prasowa wicepremiera nie była jednak poświęcona wyłącznie elbląskim wyborom.
– Dzisiaj najważniejsze jest to, żeby skoncentrować społeczną i polityczną energię na tym, co rozstrzyga o teraźniejszości, a coraz bardziej będzie rozstrzygało o przyszłości, czyli na gospodarce, która musi być efektywna, racjonalna, musi mieć odpowiednie wsparcie, musi mieć odpowiednie zasoby, czyli kapitał ludzki – przekonywał Janusz Piechociński. - Stąd deklarowana przeze mnie aktywność. Nie po to, aby wzywać do walki z kimś, a do walki z czymś – z bezrobociem, niezdolnością do współpracy, do współdziałania, z zapominaniem o tym, że obok gospodarki jest przestrzeń polityki, dyplomacji, samorządu, ale wszystkie te przestrzenie służą gospodarce.
Piechociński każe jednak patrzeć na gospodarkę przez pryzmat ludzi: – Skończyły się już przewagi polskiej gospodarki oparte o niższe ceny energii, niższe koszty pracy czy niższe podatki. Wchodzimy w nową erę gospodarki globalnej, gdzie najważniejszą przewagą konkurencyjną będzie kapitał ludzki.
Dziennikarze pytali też o sprawy elbląskie.
– Referendum i przedterminowe wybory są stanem nadzwyczajnym – mówił Piechociński. – Warto zapytać, dlaczego do tego stanu nadzwyczajnego doszło i warto wybrać dobrze, żeby ten rok nie był dla Elbląga i elblążan rokiem straconym. Dobrze, że wybory są już w czerwcu, bo mam nadzieję, że po akcji agitowania za referendum, samego referendum i kampanii wyborczej bardzo szybko przejdziemy do pracy na rzecz środowiska. Ludzie Polskiego Stronnictwa Ludowego wiedzą, że trzeba służyć swojemu regionowi, swojemu miastu najlepiej, jak się potrafi. Apeluję do społeczności obywatelskiej w Elblągu, żeby kampania była pozytywna, żeby wybrać postać, którą – bez względu na to, jak kto głosuje – następnego dnia po wyborach uzna za swojego prezydenta.
Piechociński o wyzwaniach, które stoją przed przyszłym prezydentem Elbląga: – Dla mnie sprawą kluczową jest sytuacja budżetowa miasta, inwestycje no i te 17 procent bezrobocia. A każdemu, kto ma aspiracje polityczne i samorządowe, jeszcze raz przypominam: wygrać to wygrać, ale wygrać i nie zawieść – to dopiero sztuka jest. Nie PSL, nie SLD, nie PiS, nie Platforma będzie rządziła Elblągiem, tylko konkretna osoba, która będzie miała zadanie wyjątkowo trudne – wyprowadzenie miasta na prostą, dokończenie procesów inwestycyjnych i przygotowanie się przez ten rok do nowej perspektywy unijnej. A także umocnienie społeczeństwa obywatelskiego i samorządności w mieście, bo konfrontacje w wymiarze personalnym wsparte jeszcze agresją partyjną podzieliły. Trzeba więc odbudować wspólnotę samorządową.
O Witoldzie Wróblewskim: – Ja się cieszę, że wystartował w rywalizacji i ma honor i odwagę zderzyć się z bardzo trudną sytuacją Elbląga, trudną nie tylko z punktu widzenia budżetu.
Konferencja prasowa wicepremiera nie była jednak poświęcona wyłącznie elbląskim wyborom.
– Dzisiaj najważniejsze jest to, żeby skoncentrować społeczną i polityczną energię na tym, co rozstrzyga o teraźniejszości, a coraz bardziej będzie rozstrzygało o przyszłości, czyli na gospodarce, która musi być efektywna, racjonalna, musi mieć odpowiednie wsparcie, musi mieć odpowiednie zasoby, czyli kapitał ludzki – przekonywał Janusz Piechociński. - Stąd deklarowana przeze mnie aktywność. Nie po to, aby wzywać do walki z kimś, a do walki z czymś – z bezrobociem, niezdolnością do współpracy, do współdziałania, z zapominaniem o tym, że obok gospodarki jest przestrzeń polityki, dyplomacji, samorządu, ale wszystkie te przestrzenie służą gospodarce.
Piechociński każe jednak patrzeć na gospodarkę przez pryzmat ludzi: – Skończyły się już przewagi polskiej gospodarki oparte o niższe ceny energii, niższe koszty pracy czy niższe podatki. Wchodzimy w nową erę gospodarki globalnej, gdzie najważniejszą przewagą konkurencyjną będzie kapitał ludzki.
Dziennikarze pytali też o sprawy elbląskie.
– Referendum i przedterminowe wybory są stanem nadzwyczajnym – mówił Piechociński. – Warto zapytać, dlaczego do tego stanu nadzwyczajnego doszło i warto wybrać dobrze, żeby ten rok nie był dla Elbląga i elblążan rokiem straconym. Dobrze, że wybory są już w czerwcu, bo mam nadzieję, że po akcji agitowania za referendum, samego referendum i kampanii wyborczej bardzo szybko przejdziemy do pracy na rzecz środowiska. Ludzie Polskiego Stronnictwa Ludowego wiedzą, że trzeba służyć swojemu regionowi, swojemu miastu najlepiej, jak się potrafi. Apeluję do społeczności obywatelskiej w Elblągu, żeby kampania była pozytywna, żeby wybrać postać, którą – bez względu na to, jak kto głosuje – następnego dnia po wyborach uzna za swojego prezydenta.
Piechociński o wyzwaniach, które stoją przed przyszłym prezydentem Elbląga: – Dla mnie sprawą kluczową jest sytuacja budżetowa miasta, inwestycje no i te 17 procent bezrobocia. A każdemu, kto ma aspiracje polityczne i samorządowe, jeszcze raz przypominam: wygrać to wygrać, ale wygrać i nie zawieść – to dopiero sztuka jest. Nie PSL, nie SLD, nie PiS, nie Platforma będzie rządziła Elblągiem, tylko konkretna osoba, która będzie miała zadanie wyjątkowo trudne – wyprowadzenie miasta na prostą, dokończenie procesów inwestycyjnych i przygotowanie się przez ten rok do nowej perspektywy unijnej. A także umocnienie społeczeństwa obywatelskiego i samorządności w mieście, bo konfrontacje w wymiarze personalnym wsparte jeszcze agresją partyjną podzieliły. Trzeba więc odbudować wspólnotę samorządową.
O Witoldzie Wróblewskim: – Ja się cieszę, że wystartował w rywalizacji i ma honor i odwagę zderzyć się z bardzo trudną sytuacją Elbląga, trudną nie tylko z punktu widzenia budżetu.
Piotr Derlukiewicz