Jako świadomy obywatel i mieszkaniec Elbląga chciałbym zabrać głos w sprawie "spornej obwodnicy" - pisze Paweł Dobrowolski, jeden z naszych Czytelników. To kolejny głos w dyskusji na temat ulicy Wschodniej.
Jako, że coraz głośniej zabierają głos ruchy miejskie, a mury pokryły się hasłami w obronie Bażantarni, chciałbym zwrócić uwagę, że w naszym mieście jest coś takiego jak plan zagospodarowania przestrzennego. W nim można wyczytać, że obwodnica wschodnia to nie jest wymysł obecnych czasów, a jej budowa była przewidywana już wiele, wiele lat wcześniej
Przykre jest to, że nowocześni mieszkańcy naszego miasta wykorzystują planowaną już wiele lat temu inwestycję do gierek społeczno-politycznych, zamiast starać się zrobić coś pozytywnego dla miasta. Mieszkam w Elblągu już wiele lat i niestety betonizacja miasta jest ogromna, a wycinki drzew jak te koło Lidla na Kochanowskiego pozostawione bez większej akcji. No chyba że tej "społecznościowej" - internetowej.
Patrzę na to miasto i boli mnie to, że umiera. Zamiast być sprawnie funkcjonującą sypialnią Gdańska, a może i nawet jego satelitą, łudzimy się że blask naszego miasta jeszcze wróci. Chciałbym się mylić...
Paweł Dobrowolski
PS. W załączniku zakorkowana Bema, w lajtowym wydaniu, czyli w godz. 13-14. Elbląg to nie tylko dobrze skomunikowane centrum.