16 października na Mierzei Wiślanej Jarosław Kaczyński, Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz Jerzy Wilk, kandydat PiS na prezydenta Elbląga wkopali ostatni słupek geodezyjny wyznaczający granice planowanego przekopu Mierzei. Okazało się, że słupek zniknął.
Nowa droga wodna ma połączyć Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym. Obecnie jedyna droga wodna wiedzie przez rosyjską cieśninę pilawską. - Ostatecznie na tych ziemiach mamy pełną suwerenność, bo wiadomo kto nie chciał się na to godzić - mówił podczas październikowej uroczystości Jarosław Kaczyński, wkopując ostatni geodezyjny słupek, wyznaczający przekop Mierzei. Teraz okazało się, że symboliczny słupek zniknął.
- Słyszałem, że zniknął już na drugi dzień po wkopaniu - mówił "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej. Według niego nie wiadomo, kto go zabrał, ale "nie ma to większego znaczenia, bo przymiarek do rozpoczęcia budowy przekopu było już kilka i zawsze kończyły się tak samo".
Co się stało z feralnym słupkiem? Nie wiadomo. Bardzo prawdopodobne, że podczas ostatnich sztormów zabrało go po prostu morze.
źródło: www.businessinsider.com.pl
- Słyszałem, że zniknął już na drugi dzień po wkopaniu - mówił "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej. Według niego nie wiadomo, kto go zabrał, ale "nie ma to większego znaczenia, bo przymiarek do rozpoczęcia budowy przekopu było już kilka i zawsze kończyły się tak samo".
Co się stało z feralnym słupkiem? Nie wiadomo. Bardzo prawdopodobne, że podczas ostatnich sztormów zabrało go po prostu morze.
źródło: www.businessinsider.com.pl