- Nie dałam się nabrać na "kocham cię" czy wierszyki, po prostu chciałam pomóc - mówi elblążanka, która poznanej w Internecie osobie, podającej się za amerykańskiego żołnierza przebywającego w Syrii, przekazała 100 tys. zł. "Żołnierz" czarował ją przez kilka miesięcy, a gdy poprosił o pieniądze była - jak sama przyznaje - w amoku i przelała żądaną kwotę. - To nowe przestępstwo, oszust przez dłuższy czas buduje zaufanie - dodaje kom. Krzysztof Nowacki z KMP w Elblągu.
- Ktoś mnie poprosił na Messengerze bym przyjęła taką osobę. Nigdy tego nie robiłam, zawsze usuwałam takie zagraniczne osoby - wspomina oszukana kobieta. - Potem znajomość zaczęła się rozkręcać, bo mają taką metodę rozpracowywania ofiary. Kilka miesięcy, miłe słówka. Nie dałam się nabrać na "kocham cię", na wierszyki, bo nie wierzę w takie coś. Chciałam pomóc i nie wiem, czemu mi się taki instynkt uruchomił.
Elblążanka padła ofiarą oszusta, który podawał się za amerykańskiego żołnierza, który jest w Syrii, został postrzelony, ale chce przejść na emeryturę i przyjechać do Polski.
- Nie zaglądałam do Internetu, by sprawdzić co to i kto to, dopiero później zaczęłam szukać i tak trafiłam na oszukana.eu na Facebooku, gdzie są zdjęcia osób prawdziwych, pod które podszywają się oszuści - opowiada.
Mężczyzna (chyba) czarował swoją ofiarę, opowiadał, że jest wdowcem, ma syna, który uczy się w Emiratach Arabskich. Sam chciał przyjechać do Polski i na to potrzebne mu były pieniądze. Kobieta wysłała 100 tys. zł.
- Wszystko wydawało mi się wiarygodne - przyznaje. - W pewnym momencie wpadłam w amok, ludzie tego nie rozumieją, ale chciałam pomóc temu człowiekowi. Odzyskałam świadomość, gdy już było za późno.
W kwietniu kobieta zgłosiła się do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Opowiedziała swoją historie.
- To przestępstwo dotyczy sfery delikatnej i nie każdy chce się dzielić swoją historią - przyznaje kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu. - Dlatego zgłoszeń jest niewiele. Sprawca zdobywa zaufanie swojej ofiary długo. Buduje więź, a dopiero, gdy czujność zostaje uśpiona, pada prośba o pieniądze.
Elbląska policja prowadzi postępowanie w tej sprawie, ale oszukana kobieta ma umiarkowaną nadzieję na odzyskanie pieniędzy.
- Chciałabym uczulić inne kobiety, by, jeśli nie znają osoby, nie przyjmowały jej do znajomych na fb - mówi. - Ten mężczyzna nadal do mnie mailuje. Teraz mam zapłacić 500 euro, by paczka, którą rzekomo do mnie wysłał z pieniędzmi, została dostarczona. Nie jestem łasa na pieniądze, chciałam mu pomóc...
To nowy rodzaj przestępstwa, choć tzw. oszustwo na amerykańskiego generała jest już znane policjantom. Teraz jednak zaufanie budowane jest znacznie dłużej. Sprawcy grozi kara do 8 lat więzienia.
Elblążanka padła ofiarą oszusta, który podawał się za amerykańskiego żołnierza, który jest w Syrii, został postrzelony, ale chce przejść na emeryturę i przyjechać do Polski.
- Nie zaglądałam do Internetu, by sprawdzić co to i kto to, dopiero później zaczęłam szukać i tak trafiłam na oszukana.eu na Facebooku, gdzie są zdjęcia osób prawdziwych, pod które podszywają się oszuści - opowiada.
Mężczyzna (chyba) czarował swoją ofiarę, opowiadał, że jest wdowcem, ma syna, który uczy się w Emiratach Arabskich. Sam chciał przyjechać do Polski i na to potrzebne mu były pieniądze. Kobieta wysłała 100 tys. zł.
- Wszystko wydawało mi się wiarygodne - przyznaje. - W pewnym momencie wpadłam w amok, ludzie tego nie rozumieją, ale chciałam pomóc temu człowiekowi. Odzyskałam świadomość, gdy już było za późno.
W kwietniu kobieta zgłosiła się do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Opowiedziała swoją historie.
- To przestępstwo dotyczy sfery delikatnej i nie każdy chce się dzielić swoją historią - przyznaje kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu. - Dlatego zgłoszeń jest niewiele. Sprawca zdobywa zaufanie swojej ofiary długo. Buduje więź, a dopiero, gdy czujność zostaje uśpiona, pada prośba o pieniądze.
Elbląska policja prowadzi postępowanie w tej sprawie, ale oszukana kobieta ma umiarkowaną nadzieję na odzyskanie pieniędzy.
- Chciałabym uczulić inne kobiety, by, jeśli nie znają osoby, nie przyjmowały jej do znajomych na fb - mówi. - Ten mężczyzna nadal do mnie mailuje. Teraz mam zapłacić 500 euro, by paczka, którą rzekomo do mnie wysłał z pieniędzmi, została dostarczona. Nie jestem łasa na pieniądze, chciałam mu pomóc...
To nowy rodzaj przestępstwa, choć tzw. oszustwo na amerykańskiego generała jest już znane policjantom. Teraz jednak zaufanie budowane jest znacznie dłużej. Sprawcy grozi kara do 8 lat więzienia.
A