Wielu nie wyobraża sobie świąt bez pachnących, zielonych gałęzi. Wielu hołduje tradycji: drzewko świąteczne musi być żywe, koniec, kropka. Ale jakie gatunki kryją się pod pojęciem choinki? I co z nią zrobić, gdy sezon świąteczny minie?
Im bliżej Świąt Bożego Narodzenia, tym więcej miejsc, w których można kupić choinkę. Jakie gatunki w tym czasie stają się świątecznym drzewkiem?
- U nas w 80 procentach są to świerki albo jodły, natomiast w innych miejscach kraju, na przykład na Śląsku, wykorzystuje się sosny – wyjaśnia Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg.
Jak wyjaśnia leśnik świąteczne drzewka powstają na tzw. plantacjach.
- Podobnie jest i w naszych lasach. Mamy takie tereny, na których rosną choinki albo biorą się one z czyszczeń w drzewostanach, co jest zabiegiem hodowlanym polegającym na przycinaniu jednych drzewek po to, żeby inne miały więcej przestrzeni do wzrostu – wyjaśnia leśnik.
Jak dodaje Jan Piotrowski często jest tak, że choinki, które pochodzą właśnie z głębi lasu, nie są idealne, za to "mają więcej uroku". Takie żywe drzewka, również po sezonie świątecznym, mogą się jeszcze przydać.
- Jeśli trafią w odpowiednie miejsce [np. do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych -red.], to mogą być jeszcze przetworzone na kompost – tłumaczy leśnik.
A co jeśli chcemy, by nasze drzewko świąteczne dalej rosło, na przykład w lesie?
- Po pierwsze niewielki to będzie miało skutek. Jeżeli jest to choinka, która została ucięta, to ona na 99 proc. nie przyjmie się w zmarzniętej glebie, nie wytworzy korzeni. Natomiast jeśli mówimy o drzewku z bryłką korzeniową, to jest duże ryzyko, że przemarznie – wyjaśnia Jan Piotrowski. - Nie powinniśmy również zanosić drzewek do lasu, bo my sadzimy tam drzewa odpowiednich gatunków, w odpowiednich miejscach i w odpowiednim czasie. Nawet jeśli ktoś wyrzuci choinkę do lasu, to my i tak musimy ją posprzątać.
- U nas w 80 procentach są to świerki albo jodły, natomiast w innych miejscach kraju, na przykład na Śląsku, wykorzystuje się sosny – wyjaśnia Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg.
Jak wyjaśnia leśnik świąteczne drzewka powstają na tzw. plantacjach.
- Podobnie jest i w naszych lasach. Mamy takie tereny, na których rosną choinki albo biorą się one z czyszczeń w drzewostanach, co jest zabiegiem hodowlanym polegającym na przycinaniu jednych drzewek po to, żeby inne miały więcej przestrzeni do wzrostu – wyjaśnia leśnik.
Jak dodaje Jan Piotrowski często jest tak, że choinki, które pochodzą właśnie z głębi lasu, nie są idealne, za to "mają więcej uroku". Takie żywe drzewka, również po sezonie świątecznym, mogą się jeszcze przydać.
- Jeśli trafią w odpowiednie miejsce [np. do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych -red.], to mogą być jeszcze przetworzone na kompost – tłumaczy leśnik.
A co jeśli chcemy, by nasze drzewko świąteczne dalej rosło, na przykład w lesie?
- Po pierwsze niewielki to będzie miało skutek. Jeżeli jest to choinka, która została ucięta, to ona na 99 proc. nie przyjmie się w zmarzniętej glebie, nie wytworzy korzeni. Natomiast jeśli mówimy o drzewku z bryłką korzeniową, to jest duże ryzyko, że przemarznie – wyjaśnia Jan Piotrowski. - Nie powinniśmy również zanosić drzewek do lasu, bo my sadzimy tam drzewa odpowiednich gatunków, w odpowiednich miejscach i w odpowiednim czasie. Nawet jeśli ktoś wyrzuci choinkę do lasu, to my i tak musimy ją posprzątać.