Elbląg i okolice to tereny, którym zagrożenie powodzią nie jest obce. Ćwiczenia "na sucho" są więc jak najbardziej wskazane, by nie dać się zaskoczyć wodzie i być jak najlepiej przygotowanym na jej nadejście. Dziś (30 maja) na Bulwarze Zygmunta Augusta ułożono wały przeciwpowodziowe, napełniano też worki z piaskiem.
Dziś drugi dzień ćwiczenia powiatowego „Elbląg 2014”. Rano na rampie załadowczej przy al. Grunwaldzkiej doszło do kolejnej akcji sabotażowej – rozszczelnienia cysterny kolejowej. Godzinę później nastąpił wyciek amoniaku w elbląskim browarze. Scenariusz ćwiczenia zakładał również, że silne, intensywne opady i tzw. cofka spowodowały spiętrzenie wody na rzece Elbląg. O godzinie 10.30 na Bulwarze Zygmunta Augusta rozpoczęły się więc działania przeciwpowodziowe. Uczestniczyli w nich m.in. strażacy, ratownicy wodni, przedstawiciele drużyny przeciwpowodziowej Zarządu Zieleni Miejskiej, a także Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych i policji. Wśród obserwatorów - samorządowcy z Warmii i Mazur.
Wśród piaskarek spore zainteresowanie wzbudziły urządzenia zaprojektowane przez Lecha Michalczewskiego z Sopotu, niezależnego eksperta w dziedzinie ochrony przeciwpowodziowej.
- To prymitywne urządzenia, które służą do napełniania worków piaskiem, co usprawnia pracę ratowników na froncie powodziowym i może polepszyć warunki życia mieszkańców terenów zalewowych – przekonuje wynalazca. - Jedno z urządzeń pozwala jednej osobie napełnić 300 worków w godzinę. Jest też automatyczna karuzela, która w tym samym czasie daje efekt napełnienia 900 worków.
Lech Michalczewski zapewnia, że ma duże doświadczenie w walce z żywiołem, jakim jest woda i chętnie się nim dzieli.
- Z sopockim patrolem przeciwpowodziowym broniliśmy Wrocławia, Krakowa, Piekar Śląskich, Warszawy, Sandomierza – argumentuje. - Wykorzystywaliśmy sprzęt, który produkuje amunicję do walki z wrogiem, jakim jest powódź.
Podczas ćwiczenia przeciwpowodziowego nie mogło zabraknąć strażaków, którzy z wysoką wodą w Elblągu czy na Wyspie Nowakowskiej walczą co roku.
- Elbląg kojarzy się z powodzią przede wszystkim wynikającą z cofki, nie sposób więc byśmy nie ćwiczyli, nie przygotowywali się sprzętowo i wreszcie nie doświadczali zagrożenia - przyznaje st. bryg. Tomasz Świniarski, komendant miejski Państwowej Straży pożarnej w Elblągu. - Fakt, dużo już zrobiono, jeśli chodzi o podniesienie wałów. Widać to porównując poziom wody w poprzednich latach. Ale znajdujemy kolejne słabe punkty. To, co również cieszy - kontynuuje komendant - to poszerzanie zasobu sprzętowego. Za nami [na zdjęciu w kolorze czerwonym – red.], wały przeciwpowodziowe, które są w stanie w o wiele szybszy sposób zabezpieczyć odcinek wału przed przesiąkaniem wody niż układanie worków. Są stabilne, łatwiejsze w napełnianiu wodą. W ten sposób wodą chronimy się przed wodą – kończy szef elbląskich strażaków.
Dziś jeszcze - w ramach ćwiczenia Elbląg 2014 - symulacje na terenie szpitala wojewódzkiego. Następnie przyjdzie czas na wstępne omówienie przeprowadzonych działań.
Wśród piaskarek spore zainteresowanie wzbudziły urządzenia zaprojektowane przez Lecha Michalczewskiego z Sopotu, niezależnego eksperta w dziedzinie ochrony przeciwpowodziowej.
- To prymitywne urządzenia, które służą do napełniania worków piaskiem, co usprawnia pracę ratowników na froncie powodziowym i może polepszyć warunki życia mieszkańców terenów zalewowych – przekonuje wynalazca. - Jedno z urządzeń pozwala jednej osobie napełnić 300 worków w godzinę. Jest też automatyczna karuzela, która w tym samym czasie daje efekt napełnienia 900 worków.
Lech Michalczewski zapewnia, że ma duże doświadczenie w walce z żywiołem, jakim jest woda i chętnie się nim dzieli.
- Z sopockim patrolem przeciwpowodziowym broniliśmy Wrocławia, Krakowa, Piekar Śląskich, Warszawy, Sandomierza – argumentuje. - Wykorzystywaliśmy sprzęt, który produkuje amunicję do walki z wrogiem, jakim jest powódź.
Podczas ćwiczenia przeciwpowodziowego nie mogło zabraknąć strażaków, którzy z wysoką wodą w Elblągu czy na Wyspie Nowakowskiej walczą co roku.
- Elbląg kojarzy się z powodzią przede wszystkim wynikającą z cofki, nie sposób więc byśmy nie ćwiczyli, nie przygotowywali się sprzętowo i wreszcie nie doświadczali zagrożenia - przyznaje st. bryg. Tomasz Świniarski, komendant miejski Państwowej Straży pożarnej w Elblągu. - Fakt, dużo już zrobiono, jeśli chodzi o podniesienie wałów. Widać to porównując poziom wody w poprzednich latach. Ale znajdujemy kolejne słabe punkty. To, co również cieszy - kontynuuje komendant - to poszerzanie zasobu sprzętowego. Za nami [na zdjęciu w kolorze czerwonym – red.], wały przeciwpowodziowe, które są w stanie w o wiele szybszy sposób zabezpieczyć odcinek wału przed przesiąkaniem wody niż układanie worków. Są stabilne, łatwiejsze w napełnianiu wodą. W ten sposób wodą chronimy się przed wodą – kończy szef elbląskich strażaków.
Dziś jeszcze - w ramach ćwiczenia Elbląg 2014 - symulacje na terenie szpitala wojewódzkiego. Następnie przyjdzie czas na wstępne omówienie przeprowadzonych działań.
A