- Od początku użytkowania mostów zwodzonych na rzece Elbląg są kłopoty z ich nawierzchnią. Jaki jest powód destrukcji? Kto powinien ponosić koszty naprawy? I kiedy ona nastąpi? - chciał wiedzieć radny Cezary Balbuza. Z odpowiedzi uzyskanej od prezydenta miasta wynika, że projekt, wykonanie i odbiór techniczny są bez zarzutu. Na zniszczenia na Moście Niskim wpływ mają samochody. Taki ruch bowiem nie był tam przewidziany.
Z czego wynika destrukcja nawierzchni? Czy to słaba jakość materiałów, błędy wykonawcze lub konstrukcyjne? Czy jeśli to wina projektanta lub wykonawcy to jest możliwość, by partycypowali w kosztach naprawy? Kiedy będzie remont nawierzchni Mostu Górnego, na którym też są problemy? Pytał w interpelacji radny Cezary Balbuza, a prezydent Elbląga Witold Wróblewski odpowiedział:
"Mechanizm pojawiających się na Moście Dolnym uszkodzeń polega na różnicy w rozszerzalności materiałów użytych do budowy mostu. W okresie obniżonych temperatur kostka dębowa chłonie wilgoć i rozszerza się, natomiast konstrukcja stalowa, do której kostka została przyklejona ulega skurczeniu. To powoduje wybrzuszenia nawierzchni. Trudno wskazać jednoznacznie na wadę projektu, ponieważ Most Górny jest podobnie wykonany, a takie zjawiska tam nie występują. Możliwe, że wynika to z regularnej przeprawy samochodowej. Według projektu Most Dolny miał służyć jedynie do okazjonalnej przeprawy pojazdów uprzywilejowanych".
Prezydent przypomniał, że decyzja o uruchomieniu regularnego ruchu kołowego samochodów o masie do 3,5 t na Moście Dolnym zapadła 14 stycznia 2014 r. "Podstawą były przedłużające się utrudnienia na drodze wojewódzkiej 503 (Rycerska-Pocztowa-Browarna), z uwagi na trwającą wówczas przebudowę - wskazał. - Aby odciążyć ruch na skrzyżowaniu Rycerska-Tysiąclecia podjęto decyzję o umożliwieniu wyjazdu ze Starego Miasta przez ul. Studzienną i Orlą oraz znajdujący się tam nowo wybudowany Most Dolny". Natomiast w maju 2014 r. podjęto decyzję o utrzymaniu ruchu jednokierunkowego na tym moście. "Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że konieczna jest wymiana kostki dębowej na inną nawierzchnię, bardziej wytrzymałą" - przyznał włodarz miasta.
Na naprawy w ramach gwarancji nie ma co liczyć, bo ten czas skończył się w 2016 r.
- W tym czasie wykonawca był wielokrotnie wzywany do wykonania poprawek - zaznaczył prezydent Elbląga. - Kompleksowa wymiana nawierzchni Mostu Dolnego przewidziana jest na wiosnę 2020 r., gdy poprawią się warunki atmosferyczne.
Póki co jednak przetarg, który miał wyłonić wykonawcę tego zadania został unieważniony. Ofertę złożyła tylko firma z Tczewa, ale wyceniła swoje usługi daleko drożej (naprawie 700 tys. zł) niż zakładał elbląski urząd (468 tys. zł). Pezydent ogłosił już drugi przetarg, otwarcie ofert zainteresowanych firm ma nastąpić 29 listopada.
Z kolei Most Wysoki może liczyć jedynie na doraźne naprawy ubytków i to też ma nastąpić w przyszłym roku.