Elbląscy strażacy otrzymali cenny dar od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - automatyczny, przenośny defibrylator służący do przywracania akcji serca. Urządzenie warte 10 tysięcy złotych jest na razie jedynym na wyposażeniu naszej PSP.
- Takie defibrylatory powinny być nie tylko na wyposażeniu ratowników - mówi bryg. Krzysztof Grygo, komendant miejski PSP. - Powinny być we wszystkich miejscach, gdzie przebywa dużo ludzi.
Np. w USA znaleźć je można w hipermarketach, szkołach, na dworcach czy na ulicach wielkich miast. Jak wskazują badania, bardzo poprawiło to skuteczność udzielania pierwszej pomocy. Bo to pierwsze minuty mają w razie wypadku decydujące znaczenie. Obsługa automatycznego defibrylatora jest prosta. Urządzenie monitoruje stan poszkodowanego i podaje dyspozycje ratownikowi, co i kiedy należy wykonać.
Prezent od Fundacji Jurka Owsiaka trafi do jednostki w Pasłęku. - Podjąłem taką decyzję, bo tam po prostu jest bardziej potrzebny - mówi komendant Grygo. - W Elblągu jest lepszy i szybszy dostęp do pomocy medycznej w razie nieszczęścia. Pogotowie w mieście dojedzie na miejsce w ciągu paru minut. Do Pasłęka z Elbląga jedzie znacznie dłużej.
Wszyscy strażacy mają certyfikaty ratowników. Coraz większa grupa z nich to dyplomowani ratownicy medyczni po szkołach policealnych lub z dyplomami wyższych uczelni w tej specjalności. Ale ich umiejętności i wiedzę musi wspierać nowoczesny sprzęt. Wtedy każdy, kto potrzebuje pomocy będzie miał znacznie większą szansę na życie.
Relacja Marty Hajkowicz:
Np. w USA znaleźć je można w hipermarketach, szkołach, na dworcach czy na ulicach wielkich miast. Jak wskazują badania, bardzo poprawiło to skuteczność udzielania pierwszej pomocy. Bo to pierwsze minuty mają w razie wypadku decydujące znaczenie. Obsługa automatycznego defibrylatora jest prosta. Urządzenie monitoruje stan poszkodowanego i podaje dyspozycje ratownikowi, co i kiedy należy wykonać.
Prezent od Fundacji Jurka Owsiaka trafi do jednostki w Pasłęku. - Podjąłem taką decyzję, bo tam po prostu jest bardziej potrzebny - mówi komendant Grygo. - W Elblągu jest lepszy i szybszy dostęp do pomocy medycznej w razie nieszczęścia. Pogotowie w mieście dojedzie na miejsce w ciągu paru minut. Do Pasłęka z Elbląga jedzie znacznie dłużej.
Wszyscy strażacy mają certyfikaty ratowników. Coraz większa grupa z nich to dyplomowani ratownicy medyczni po szkołach policealnych lub z dyplomami wyższych uczelni w tej specjalności. Ale ich umiejętności i wiedzę musi wspierać nowoczesny sprzęt. Wtedy każdy, kto potrzebuje pomocy będzie miał znacznie większą szansę na życie.
Relacja Marty Hajkowicz:
Mira Stankiewicz - Telewizja Elbląska