
W sobotę, 23 stycznia, Kaliningrad - jak wiele innych miast w Rosji - był miejscem protestów przeciw aresztowaniu Alekseja Nawalnego. Mieszkańcy miasta, mimo ulewnego deszczu, wyszli na ulice, domagając się uwolnienia opozycyjnego polityka.
Miejscem zbiórki uczestników demonstracji, z racji na padający deszcz, było centrum handlowe „Plaza”. Równolegle pod centrum podjeżdżało coraz więcej samochodów policyjnych. Kręciło się też mnóstwo tajniaków. W pewnym momencie tłum wylał się na zewnątrz budynku. Policja momentalnie włączyła megafony i zaczęła ostrzegać, że z powodu koronawirusa imprezy masowe są zabronione. Tłum zareagował ogłuszającymi oklaskami, gwizdami i skandowaniem hasła „Rosja bez Putina!”.
Następnie kolumna licząca około dwustu osób powoli ruszyła w kierunku pobliskiego przejścia dla pieszych, powiększając się z każdą minutą. Na skrzyżowaniu demonstrantów dopadły radiowozy z migającymi lampami ostrzegawczymi i tym samym żądaniem rozproszenia. A ludzie ciągle szli, starając się przestrzegać przepisów ruchu drogowego, to znaczy nie przechodzili przez ulicę na czerwonym świetle i nie wychodzili na jezdnię.
Kilka minut po rozpoczęciu marszu już około półtora tysiąca osób szło chodnikiem w kierunku centralnie położonego placu Zwycięstwa. Protestujący machali plakatami i flagami, skandując co jakiś czas: „Puść!”, „Rosja bez Putina”, „Raz, dwa, tri – Putin uchadi” ("Raz, dwa, trzy, Putinie uciekaj"). Kierowcy z przejeżdżających samochody powiększali zamieszanie, trąbiąc. W szczytowym momencie akcji w centrum miasta, według nieoficjalnych szacunków organizatorów, było około trzech tysięcy osób.
Ludzie wykrzykiwali hasła domagające się dymisji Putina i rządu. Padało coraz bardziej, a mimo wszystko ludzi było coraz więcej. „Prawdziwa aquadyskoteka” - żartowali w tłumie ludzie w mokrych kurtkach.

Wśród uczestników marszu było niewielu młodych ludzi. Kaliningradzkie placówki oświatowe na wyraźne polecenie władz wyznaczyły bowiem na ten właśnie dzień różnorakie testy, egzaminy itp.
Policjanci próbowali wyławiać z tłumu najbardziej zaangażowanych w protest. Wskazywali ich bardzo liczni tajniacy, którzy wmieszali się w tłum. W sumie aresztowano kilkadziesiąt osób. Zatrzymany został między innymi koordynator regionalny Otwartej Rosji Alekseja Nawalnego, Wadim Khairulin oraz znany w Kaliningradzie działacz opozycji Khagai Rumiancew. Aresztowanych z miejsca odwożono do specjalnie otwartych tego dnia sądów. Podstawowy wyrok to 7 dni aresztu.