Niestety, moje logo zostało odrzucone. Jest bardzo zbieżne z tą tradycją, jego symbolika to: herb – woda – statek. Statek we mgle jak Elbląg, który historia zepchnęła na dalszy plan dziejów, więc nie bardzo jesteśmy dziś zauważalni.
Widoczny jest jednak zarys sylwetki herbu miasta, statku pod żaglami, który symbolizuje to, że jednak płyniemy. Choć mgła historii nieco zasłoniła nasz wizerunek, to jednak nadal nierozerwalnie ten symbol jest symbolem naszego miasta. Herb i statek, i tylko takie logo do mnie przemawia, tym bardziej, jeśli Elbląg stanie się w przyszłości jednym z najważniejszych ośrodków żeglarstwa w kraju, na co oczywiście stawiam, jako największy atut tego miasta i miejsca wśród miast Europy. Mam nadzieję, że kiedyś tak będzie.
Elbląg od zarania dziejów był miastem związanym z żeglugą i morzem, historia i stare ryciny portu są tego potwierdzeniem. Największym atutem, którego szuka Prezydent i Rada Miejska, jest uczynić z Elbląga największy śródlądowy ośrodek żeglarstwa w Europie. Stąd można dopłynąć i do Krakowa, i do Suwałk, do Świnoujścia, a nawet do Nowego Jorku i do każdego zakątka świata.
Stworzenie bazy dla statków o małym tonażu i przystani dla handlu, jak kiedyś rybami i produktami rolnymi z okolicznych wsi, byłoby niesamowitą atrakcją turystyczną miasta i odrodzeniem starej tradycji. Zrobienie na Wyspie Spichrzów strefy wolnocłowej dla handlu tylko i wyłącznie wodnego postawiłoby Elbląg na nogi i pozwoliło szybko się wzbogacić. Wystarczyłoby urządzić wolny rynek dla małych stateczków od strony nowego Młodzieżowego Domu Kultury, tylko i wyłącznie dla żeglugi, na razie bez opłat i haraczy, żeby tylko rozkręcić i przywrócić tradycję sprzed wojny. Port elbląski znowu zapełniłby się wieloma statkami, stateczkami i łodziami, nadając miastu malowniczość.
Gdy tylko będzie otwarty handel i rynek dla transportu wodnego, ta tradycja z powrotem odżyje. To jest mój pomysł, który przekazałem Prezydentowi podczas rozmowy 30 maja.
Pytam, dlaczego takie logo zostało odrzucone? Napis Elbląg można zawsze wkomponować w tą grafikę, jakby ktoś nie wiedział, co oznacza ten herb.
Dlaczego, Panie Prezydencie, odrzucono moje logo? Czy ma Pan lepsze uzasadnienie dla tych, które wybrano?
Elbląg od zarania dziejów był miastem związanym z żeglugą i morzem, historia i stare ryciny portu są tego potwierdzeniem. Największym atutem, którego szuka Prezydent i Rada Miejska, jest uczynić z Elbląga największy śródlądowy ośrodek żeglarstwa w Europie. Stąd można dopłynąć i do Krakowa, i do Suwałk, do Świnoujścia, a nawet do Nowego Jorku i do każdego zakątka świata.
Stworzenie bazy dla statków o małym tonażu i przystani dla handlu, jak kiedyś rybami i produktami rolnymi z okolicznych wsi, byłoby niesamowitą atrakcją turystyczną miasta i odrodzeniem starej tradycji. Zrobienie na Wyspie Spichrzów strefy wolnocłowej dla handlu tylko i wyłącznie wodnego postawiłoby Elbląg na nogi i pozwoliło szybko się wzbogacić. Wystarczyłoby urządzić wolny rynek dla małych stateczków od strony nowego Młodzieżowego Domu Kultury, tylko i wyłącznie dla żeglugi, na razie bez opłat i haraczy, żeby tylko rozkręcić i przywrócić tradycję sprzed wojny. Port elbląski znowu zapełniłby się wieloma statkami, stateczkami i łodziami, nadając miastu malowniczość.
Gdy tylko będzie otwarty handel i rynek dla transportu wodnego, ta tradycja z powrotem odżyje. To jest mój pomysł, który przekazałem Prezydentowi podczas rozmowy 30 maja.
Pytam, dlaczego takie logo zostało odrzucone? Napis Elbląg można zawsze wkomponować w tą grafikę, jakby ktoś nie wiedział, co oznacza ten herb.
Dlaczego, Panie Prezydencie, odrzucono moje logo? Czy ma Pan lepsze uzasadnienie dla tych, które wybrano?