Mieszkańcy wsi Adamowo, małej miejscowości położonej tuż za Elblągiem, znaleźli się w środku drogowego piekiełka. Z jednej strony mają drogę, którą trudno przejeżdżać jak mocniej popada, dlatego chcieliby remontu innej. Z drugiej strony - to właśnie przez ich miejscowość przebiega trasa budowanej S7, przez co o wiele trudniej jest im się dostać chociażby do sąsiednich wsi. Gmina zapewnia, że reaguje na sygnały mieszkańców i monitoruje sytuację.
Droga, która (z)robi różnicę
Adamowo to mała wieś w gminie Elbląg, leżąca przy drodze S7 prowadzącej do Gdańska. Mieszka w niej ok. 60 osób. Część domów leży bliżej tej głównej trasy, część jest oddalona od niej o około dwa kilometry. Żeby więc dojechać do kilku z nich, trzeba poruszać się drogą gruntową, która biegnie dość blisko Nogatu. Według mieszkańców nie jest ona bezpieczna, nie zawsze można nią dojechać, zwłaszcza jesienią czy zimą.
- Mieszkańcy czują się oszukani i zaniedbani pod względem infrastruktury drogowej. Wciąż odczuwamy brak dojazdu do gospodarstw przez służby komunalne, straż pożarną, pogotowie ratunkowe, pogotowie wodociągowe czy energetyczne – piszą w jednym z pism skierowanych do wójta gminy Elbląg Genowefy Kwoczek. - Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania i stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia.
Dlatego od ponad siedmiu lat proszą gminę o remont drogi liczącej niecały kilometr, która mogłaby się stać alternatywą do tej położonej przy Nogacie. Wysyłają pisma, rozmawiają z przedstawicielami gminy, proszą o rozwiązanie ich sprawy.
W 2009 r. otrzymali odpowiedź, że na remont tej drogi gruntowej nie ma pieniędzy. Dwa lata później, w 2011 r., urzędnicy tłumaczyli, że nie można zacząć prac, bo gmina wyjaśnia sprawę przebiegu jej fragmentu, a poza tym musi odnowić inne drogi. Jednocześnie w tym samym piśmie informuje mieszkańców Adamowa, że zakupiła gruz, który będzie mógł być wykorzystany m.in. do przeprowadzenia remontu wnioskowanej drogi.
Cztery lata później, w lipcu 2015 r., do przewodniczącego Rady Gminy Elbląg wpływa wniosek od mieszkańców. Piszą w nim, że "Urząd Gminy nie realizuje zapewnień z 2011 r.", a infrastruktura drogowa dalej jest zaniedbana. W listopadzie tego samego roku urzędnicy zawiadamiają, że obecnie trwają prace związane z budową drogi ekspresowej S7.
- Z ostatnich informacji przekazanych przez GDDKiA O/Gdańsk wynika, że wykonanie objazdu planowane jest wiosną 2016 r. i w tym okresie planujemy wykonanie remontu drogi lokalizowanej na działkach 68/1, 69 i 70 – można przeczytać w piśmie podpisanym przez Genowefę Kwoczek.
W połowie czerwca mieszkańcy znów występują do Rady Gminy z kolejnym wnioskiem, w którym pytają wójt o to, kiedy remont się zacznie, bo, jak piszą, "jak na razie, do dnia dzisiejszego, w tym kierunku nie są podjęte żadne prace, które by wskazywały na remont".
Dariusz Zięba, inspektor ds. drogownictwa, melioracji i zabezpieczenia przeciwpowodziowego w Urzędzie Gminy Elbląg, tłumaczy, że na razie mieszkańcy muszą korzystać z tego, co mają, czyli drogi przy Nogacie. I tak będzie na pewno do końca tego roku, bo gmina nie ma pieniędzy, a poza tym remont nie został ujęty w tegorocznym budżecie. Jak dodaje Dariusz Zięba, gmina reaguje na sygnały od mieszkańców i monitoruje stan drogi.
Płyt nie ma, objazd powstanie
Wcześniej leżały na niej płyty, które są własnością gminy Elbląg. Zostały zdjęte (z uwagi na planowany remont) i złożone u jednego z mieszkańców. Według Dariusza Zięby miały zostać wykorzystane do umocnienia drogi gruntowej (tej samej, o remont której mieszkańcy wnioskują od 2009 r.), ale, jak dodaje urzędnik,"mieszkańcy tego nie chcieli".
- To nieprawda. My chcieliśmy, żeby te płyty położyć, ale usłyszeliśmy, że nie ma na to funduszy – dodaje Stefania Grzeszczak, sołtys wsi.
Według oficjalnych informacji GDDKiA na zakończenie remontu drogi prowadzącej do Władysławowa trzeba będzie poczekać do pierwszej połowy sierpnia. Na razie, żeby wydostać się ze wsi, mieszkańcy muszą przejeżdżać przez plac budowy.
Adamowo to mała wieś w gminie Elbląg, leżąca przy drodze S7 prowadzącej do Gdańska. Mieszka w niej ok. 60 osób. Część domów leży bliżej tej głównej trasy, część jest oddalona od niej o około dwa kilometry. Żeby więc dojechać do kilku z nich, trzeba poruszać się drogą gruntową, która biegnie dość blisko Nogatu. Według mieszkańców nie jest ona bezpieczna, nie zawsze można nią dojechać, zwłaszcza jesienią czy zimą.
- Mieszkańcy czują się oszukani i zaniedbani pod względem infrastruktury drogowej. Wciąż odczuwamy brak dojazdu do gospodarstw przez służby komunalne, straż pożarną, pogotowie ratunkowe, pogotowie wodociągowe czy energetyczne – piszą w jednym z pism skierowanych do wójta gminy Elbląg Genowefy Kwoczek. - Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania i stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia.
Dlatego od ponad siedmiu lat proszą gminę o remont drogi liczącej niecały kilometr, która mogłaby się stać alternatywą do tej położonej przy Nogacie. Wysyłają pisma, rozmawiają z przedstawicielami gminy, proszą o rozwiązanie ich sprawy.
W 2009 r. otrzymali odpowiedź, że na remont tej drogi gruntowej nie ma pieniędzy. Dwa lata później, w 2011 r., urzędnicy tłumaczyli, że nie można zacząć prac, bo gmina wyjaśnia sprawę przebiegu jej fragmentu, a poza tym musi odnowić inne drogi. Jednocześnie w tym samym piśmie informuje mieszkańców Adamowa, że zakupiła gruz, który będzie mógł być wykorzystany m.in. do przeprowadzenia remontu wnioskowanej drogi.
Cztery lata później, w lipcu 2015 r., do przewodniczącego Rady Gminy Elbląg wpływa wniosek od mieszkańców. Piszą w nim, że "Urząd Gminy nie realizuje zapewnień z 2011 r.", a infrastruktura drogowa dalej jest zaniedbana. W listopadzie tego samego roku urzędnicy zawiadamiają, że obecnie trwają prace związane z budową drogi ekspresowej S7.
- Z ostatnich informacji przekazanych przez GDDKiA O/Gdańsk wynika, że wykonanie objazdu planowane jest wiosną 2016 r. i w tym okresie planujemy wykonanie remontu drogi lokalizowanej na działkach 68/1, 69 i 70 – można przeczytać w piśmie podpisanym przez Genowefę Kwoczek.
W połowie czerwca mieszkańcy znów występują do Rady Gminy z kolejnym wnioskiem, w którym pytają wójt o to, kiedy remont się zacznie, bo, jak piszą, "jak na razie, do dnia dzisiejszego, w tym kierunku nie są podjęte żadne prace, które by wskazywały na remont".
Dariusz Zięba, inspektor ds. drogownictwa, melioracji i zabezpieczenia przeciwpowodziowego w Urzędzie Gminy Elbląg, tłumaczy, że na razie mieszkańcy muszą korzystać z tego, co mają, czyli drogi przy Nogacie. I tak będzie na pewno do końca tego roku, bo gmina nie ma pieniędzy, a poza tym remont nie został ujęty w tegorocznym budżecie. Jak dodaje Dariusz Zięba, gmina reaguje na sygnały od mieszkańców i monitoruje stan drogi.
Płyt nie ma, objazd powstanie
Adamowo leży również na trasie budowanej obecnie ekspresówki. Inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku, zobowiązał się do remontu drogi gminnej, prostopadłej do S7. To już wykonano. Druga, która prowadzi do Władysławowa, równoległa do budowanej ekspresówki, również ma zostać odnowiona. To ona będzie pełniła funkcję objazdu.
Wcześniej leżały na niej płyty, które są własnością gminy Elbląg. Zostały zdjęte (z uwagi na planowany remont) i złożone u jednego z mieszkańców. Według Dariusza Zięby miały zostać wykorzystane do umocnienia drogi gruntowej (tej samej, o remont której mieszkańcy wnioskują od 2009 r.), ale, jak dodaje urzędnik,"mieszkańcy tego nie chcieli".
- To nieprawda. My chcieliśmy, żeby te płyty położyć, ale usłyszeliśmy, że nie ma na to funduszy – dodaje Stefania Grzeszczak, sołtys wsi.
Według oficjalnych informacji GDDKiA na zakończenie remontu drogi prowadzącej do Władysławowa trzeba będzie poczekać do pierwszej połowy sierpnia. Na razie, żeby wydostać się ze wsi, mieszkańcy muszą przejeżdżać przez plac budowy.