Śmiało można uznać łyżwiarski, zimowy sezon w Suchaczu za rozpoczęty. W sobotę (25 stycznia) przy słonecznej, ale mroźnej pogodzie, na największym polskim lodowisku na Zalewie Wiślanym spotkać już można było kilkunastu zwolenników zimowego szaleństwa.
Widoczni byli łyżwiarze, saneczkarze i nawet bojerowcy. Dla wszystkich warunki są tu doskonałe, bo tafla lodowa jest gładka i wystarczająco już bezpieczna. Kilkunastostopniowy mróz – dochodzący do -20 stopni Celsjusza – zrobił swoje.
Oczywiście rozsądek jest wskazany i zbytnie oddalanie się od brzegu jest naprawdę niepotrzebne. Szeroka na dwieście metrów od brzegu lodowa tafla to wystarczający obszar do wyczynów. Zalecana jest więc bezpieczna zabawa, bez konieczności popisywania się jazdą do „Piotrusia” czy Krynicy Morskiej.
Oczywiście rozsądek jest wskazany i zbytnie oddalanie się od brzegu jest naprawdę niepotrzebne. Szeroka na dwieście metrów od brzegu lodowa tafla to wystarczający obszar do wyczynów. Zalecana jest więc bezpieczna zabawa, bez konieczności popisywania się jazdą do „Piotrusia” czy Krynicy Morskiej.
Droga dojazdowa „503” jest już przejezdna, a na miejscu w Suchaczu jest spory parking tuż przy plaży.
Sylwester M. Jarkiewicz