
- Z naszego punktu widzenia wygląda to marnie. (…) Tak, budowa miała się zakończyć do 30 czerwca, ale nie wiadomo, którego roku! (…) Pogonić wykonawcę! – emocje mieszkańców gmin Elbląg i Tolkmicko związane z przebiegiem modernizacji drogi 503 (od Elbląga do Pogrodzia) sięgają zenitu.
Mieszkańcy się denerwują i twierdzą, że ich cierpliwość została wystawiona na ciężką próbę. Od ponad roku mają kłopoty z dojazdem do domu, pracy i szkoły. Droga wojewódzka 503 w północnej części powiatu elbląskiego mierzy ponad 24 km i obecnie rozkopana jest na całej długości. Jak dotąd, nie jest gotowy żaden odcinek, a termin zakończenia prac upłynie 30 czerwca. Mieszkańcy gmin Elbląg i Tolkmicko obawiają się, że przez fatalną organizację robót termin ten nie zostanie dotrzymany, a oni stracą dochody w czasie sezonu wakacyjnego.
- Nasze państwo dba o to, by działalność gospodarczą, jak najszybciej przekreślić, żeby się nic nie działo, by ludzie bankrutowali – słychać nad Zalewem Wiślanym. - Taniej by było, gdyby przetarg na wykonanie tej inwestycji wygrali Polacy, a nie jakiś Hiszpan. Torcik duży wyciął, ale dla nas ani kawałka nie zostało.
- Jedyne, co zrobili to bałagan – dodaje rozżalony mężczyzna.
- Zaczęto w kwietniu ub. r. i z naszego punktu widzenia, ludzi, którzy się umiarkowanie znają na budowach dróg, wygląda bardzo marnie – słychać kolejne obawy.
- Tak, skończą do 30 czerwca, ale nie wiadomo, którego roku!
Starosta Elbląski Sławomir Jezierski wystąpił do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie i Urzędu Marszałkowskiego z żądaniem ponaglenia hiszpańskiego wykonawcy drogi i z pytaniem o termin zakończenia inwestycji.
- W umowie na pewno są przewidziane kary i sądzę, że groźba ich uruchomienia za zwłokę powinna zmobilizować wykonawcę. Nie wiem, czy jest jeszcze możliwość wygonienia tego wykonawcy i zastąpienia go innym – zastanawia się starosta.
- Nasze państwo dba o to, by działalność gospodarczą, jak najszybciej przekreślić, żeby się nic nie działo, by ludzie bankrutowali – słychać nad Zalewem Wiślanym. - Taniej by było, gdyby przetarg na wykonanie tej inwestycji wygrali Polacy, a nie jakiś Hiszpan. Torcik duży wyciął, ale dla nas ani kawałka nie zostało.
- Jedyne, co zrobili to bałagan – dodaje rozżalony mężczyzna.
- Zaczęto w kwietniu ub. r. i z naszego punktu widzenia, ludzi, którzy się umiarkowanie znają na budowach dróg, wygląda bardzo marnie – słychać kolejne obawy.
- Tak, skończą do 30 czerwca, ale nie wiadomo, którego roku!
Starosta Elbląski Sławomir Jezierski wystąpił do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie i Urzędu Marszałkowskiego z żądaniem ponaglenia hiszpańskiego wykonawcy drogi i z pytaniem o termin zakończenia inwestycji.
- W umowie na pewno są przewidziane kary i sądzę, że groźba ich uruchomienia za zwłokę powinna zmobilizować wykonawcę. Nie wiem, czy jest jeszcze możliwość wygonienia tego wykonawcy i zastąpienia go innym – zastanawia się starosta.
A