Dziś (15 października) około godziny 15.30 na ulicy Mickiewicza doszło do wypadku - dziewczynka wbiegła pod nadjeżdżający pojazd. Poszkodowana została zabrana do szpitala. Zdarzenie to spowodowało przez kilkadziesiąt minut spore utrudnienia w ruchu w czasie godzin szczytu.
Do wypadku doszło na wysokości bloku przy ul. Mickiewicza 37. Według relacji świadków dziewięciolatka przebiegała przez jezdnię w niedozwolonym miejscu od strony znajdującego się tam parku. Wtargnęła na ulicę między stojącymi w korku autami i wpadła pod jadący od strony ul. Bema pojazd nissan. Mimo niewielkiej prędkości kierujący autem nie miał szans na natychmiastowe zatrzymanie pojazdu.
Dziewczynkę ze złamaną nogą do szpitala zabrała karetka pogotowia. Dokładne okoliczności i przyczyny wypadku bada policja.
Niestety ale wina leży po stronie dziewczynki, nie dość, że wtargnęła na jezdnię to jeszcze w niedozwolonym miejscu. .. życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia a na przyszłość przechodzić po pasach i na zielonym świetle. ..
Bo W naszym mieści nawet na pasach trzeba wbiegać bo ŻADEN super znający przepisy kierowca nie zatrzyma się przed przejsciem. .. stać mozna przed jezdnia na pasach kilkanaście minut. !!!! Cymbały kierowcy, Policja nie ściga za wykroczenia typu ( zdefiniowane w przepisach ruchu drogowego). .. kierujący zbliżając się do przejścia powinien zwolnić. .. ..
dzisiaj bylem swiadkiem jak na ul. grunwaldzkiej dzieczyna przechodzilauciekala z przejścia dla pieszych bo jechała karetka po torowisku. pytanie kto by pojechał pierwszy do szpitala dziewczyna która ledwo uciekła czy pacjent do którego jechało pogotowie. kolejny absurd