Saperzy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej świętowali dziś przypadający dokładnie na 16. kwietnia Dzień Sapera. To ciągle niebezpieczna służba - tylko w 2006 roku wykryli i unieszkodliwili m.in. 88 min, 23 bomby lotnicze i 722 granaty.
Kwiecień jest tradycyjnie w Polskich Siłach Zbrojnych miesiącem wojsk inżynieryjnych, które, oprócz zadań wojskowych, realizują wiele prac i przedsięwzięć dla lokalnych społeczności, np. budują mosty czy pomagają powodzianom. Najwięcej pracy mają jednak patrole saperskie, które ciągle jeszcze usuwają pozostałości II wojny światowej. W ramach 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej działają cztery tzw. patrole minerskie (dwa w Tczewie, po jednym w Giżycku i Braniewie), które tylko w 2006 roku w ramach prowadzonej akcji oczyszczania terenu z przedmiotów niebezpiecznych i wybuchowych wykryły i unieszkodliwiły prawie 20 tysięcy niebezpiecznych przedmiotów, w tym m.in. 88 min, 23 bomby lotnicze i 722 granaty. Największą liczbę wyjazdów notują saperzy z Tczewa, którzy oczyszczają m.in. Mierzeję Wiślaną. I to właśnie w 16. Batalionie Saperów w Tczewie w miniony piątek zorganizowano centralne obchody Święta Sapera w Wojskach Lądowych.
W uroczystości wziął udział m.in. dowódca wojsk lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak, który dziękował saperom za ich niebezpieczną służbę, zwłaszcza tę realizowaną na misjach poza granicami naszego kraju.
Relacja Marty Hajkowicz:
W uroczystości wziął udział m.in. dowódca wojsk lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak, który dziękował saperom za ich niebezpieczną służbę, zwłaszcza tę realizowaną na misjach poza granicami naszego kraju.
Relacja Marty Hajkowicz:
MH