Kiedy dwa tygodnie temu przy ul. Fromborskiej i Witkiewicza znaleźliśmy dzikie wysypiska śmieci, myśleliśmy, że ich likwidacja będzie kwestią tygodnia, może dwóch. Że wystarczy kilka osób z łopatami i półciężarówką, kilka godzin pracy i będzie posprzątane. Nic z tych rzeczy. Jedyne co się zmieniło, to ilość śmieci – jest ich jeszcze więcej niż podczas naszej pierwszej wizyty.
Za porządek na działce przy ul. Fromborskiej odpowiadają działkowcy. – Zobowiązaliśmy prezesa Zarządu Ogrodów Działkowych w Elblągu do uprzątnięcia działki do 23 marca – powiedziała nam Karolina Wiercińska, rzecznik prasowy elbląskiej Straży Miejskiej. Sprawdzimy, czy tak się stanie.
Z kolei działką przy ul. Witkiewicza administruje Zarząd Budynków Komunalnych. - Wyślemy pracowników interwencyjnych i posprzątamy do końca tygodnia - obiecał nam dzisiaj Artur Adamczuk, dyrektor elbląskiego ZBK. To też sprawdzimy.
Pojawia się jeszcze jeden problem. Kiedy w końcu ktoś posprząta te dwa wysypiska, nikt nie zagwarantuje, że śmieci nie pojawią się tutaj ponownie. Wiele osób stosuje bowiem zasadę, że lepiej podrzucić odpady w ustronne miejsce niż kupić własne worki lub pojemniki.
Z kolei działką przy ul. Witkiewicza administruje Zarząd Budynków Komunalnych. - Wyślemy pracowników interwencyjnych i posprzątamy do końca tygodnia - obiecał nam dzisiaj Artur Adamczuk, dyrektor elbląskiego ZBK. To też sprawdzimy.
Pojawia się jeszcze jeden problem. Kiedy w końcu ktoś posprząta te dwa wysypiska, nikt nie zagwarantuje, że śmieci nie pojawią się tutaj ponownie. Wiele osób stosuje bowiem zasadę, że lepiej podrzucić odpady w ustronne miejsce niż kupić własne worki lub pojemniki.
Sebastian Malicki