- Postulujemy odejście od sprzedaży mieszkań komunalnych w dobrym stanie technicznym, których lokatorzy nie zalegają z czynszami. Miastu to nic nie da, zadłużenie będzie nadal rosło – przekonuje Stefan Rembelski, szef zespołu programowego KWW Naszą Partią Jest Elbląg. – Ponadto, trzeba ciąć koszty utrzymania administracji samorządowej. Zamiast zatrudniać kolejnych fachowców po kursach tanecznych czy tenisowych, wystarczy poszukać potencjału w młodych, już zatrudnionych pracownikach.
Problem drażliwy: mieszkania komunalne
- Temat gospodarki mieszkaniowej jest trudny i drażliwy, ale musimy być w tej kwestii szczerzy – czas na zmiany -mówił Stefan Rembelski, szef zespołu programowego KWW Naszą Partią Jest Elbląg. – W naszym mieście jest ok. 8 tys. lokali o bardzo zróżnicowanym stanie technicznym. Zadłużenie najemców z tytułu opłat czynszowych wynosi 50 mln zł. Podniesienie stawki czynszu nie spowodowało zmniejszenia długu.
Rembelski sugerował, by sytuację poddać analizie i wskazuje rozwiązania: sprzedaż mieszkań – tak, ale tych o niższym standardzie i najbardziej zadłużonych.
- Pozostawienie ich w zasobach komunalnych będzie nadal generowało koszty – przekonywał. –Widzimy również konieczność nowelizacji zasad nabywani mieszkań komunalnych w taki sposób, by w umowę sprzedaży mogły wchodzić osoby spokrewnione z zadłużonymi najemcami, mające zdolność kredytową. Widzimy konieczność utworzenia z wybranym bankiem projektu sprzedaży lokali zadłużonych na podstawie promes przeniesienia własności wystawianych przez Miasto.
Dodatkowo Rembelski wskazywał, że mieszkania komunalne, czy jak przed laty mówiono: kwaterunkowe, winny być tymczasowym rozwiązaniem dla elblążan.
- Powinni oni poprawiać swoją sytuację materialną i szukać innych rozwiązań, np. kredytowych. Obecnie bowiem przydział mieszkania komunalnego jest rozwiązaniem stałym – mówił.
Będą cięcia
Komitet, którego kandydatem na prezydenta miasta jest Edward Pukin twierdzi, że w Elblągu wystarczy stanowisko tylko jednego wiceprezydenta. Jeśli wygrają wybory, będą go szukać wśród młodych pracowników Urzędu Miejskiego. W tej grupie również upatrują dyrektorów departamentów.
- Po co zatrudniać nowych pracowników, skoro można wykorzystać potencjał tych, którzy już poznali specyfikę pracy w urzędzie – stwierdził Stefan Rembelski. – Trzeba ich tylko zachęcić do działania i stworzyć możliwości. Spowoduje to obniżenie kosztów własnych funkcjonowania administracji miejskiej – dodał. – W tej kwestii wzorcowym miastem jest Toruń, gdzie w przeliczeniu na jednego mieszkańca koszt utrzymania administracji to 177 zł. Obecnie w Elblągu to 310 zł.
Edward Pukin deklaruje, że chce być prezydentem tylko na rok, do rozpisania wyborów samorządowych w 2014 r., w których nie zamierza już ubiegać się o ten urząd.
- Chcę naprawić Elbląg i oddać go w ręce młodych – mówił podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami. - I mówię o konkretach, a nie o cudach. Nie obiecuję bezpłatnej komunikacji miejskiej, czy obniżek czynszów.
Pukin chce być prezydentem technicznym.