UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Zaduszki. Cmentarna aleja śliska od łez szeleszczą pod nogami złote liście ściśnięte serca i wielka nostalgia idziemy w marszu żywych wiatr gwiżdże porywiście. Mijamy groby pięknie przystrojone pękają z hukiem rozgrzane znicze znów idą tłumy w ten Dzień Zaduszny smutne pochylone których nie zliczę. Patrzę na twarze wygięte bólem przeszklone oczy smutne twarze i tylko las krzyży wskazuje im drogę każdy coś niesie zmarłym w darze. Patrzą pod nogi z opuszczoną głową czasem im kapią słone łzy na buty a cały cmentarz jakby dzisiaj płakał łzy wiszą na drzewach i cały mgłą zasnuty. Cisza wokoło jak makiem zasiał słyszę cichy szloch nad grobem matki niektórzy zbierają wypalone znicze przynieśli nowe dla kochanej matki. I tylko w powietrzu czuć zapach wosku wokół płoną znicze ktoś ogrzewa dłonie migają płomyki jak ludzkie oczy i mam wrażenie ze cały cmentarz płonie. Wciąż idą tłumy całe rodziny dziadkowie babcie matka ojciec dzieci całują się w smutku na przywitanie dziś nie ma słońca dziś nie świeci. Z żalem w sercu podnoszę głowę i cicho w myślach do boga krzyczę czemu to panie czemu tak szybko nasz życie spala się jak świeca i wygasa jak cmentarne znicze. Henryk Siwakowski. Elbląg 2.11.2015.
  • Pogoda sprzyja odwiedzinom grobów bliskich. Na elbląskich nekropoliach prawdziwe tłumy, wiele osób mimo apeli o korzystaniu z komunikacji miejskiej, wybiera się na cmentarze samochodami. Dużych korków jednak nie ma, na bieżąco rozładowują je policjanci. Zobacz zdjęcia z Agrykoli.
  • Minęły. Minęły Zaduszki jak z bata strzelił pozostał smutek i serce rozdarte a jeszcze wczoraj idąc na cmentarz wszystko postawiłem na jedną kartę. Choć serce mi waliło jak bęben galery i słone łzy zeszkliły mi oczy ścisnąłem je w garści jak święty różaniec i z twarzą kamienną wśród grobów mogłem kroczyć Byłem jak w transie zamyślony i idąc aleją miałem wrażenie że słyszę najbliższych tych którzy tu leżą w półmroku widziałem ich cienie. A znicze płonęły całe morze ja cicho powtarzałem niech im rozjaśnią mroki klękałem kolejno nad grobami bliskich moja modlitwa płynęła pod obłoki. Patrzyłem na niebo i prosiłem Boga takie do niego było me przesłanie tam jest kochana matka moja gdy chłód poczuje przytul ją panie. A dzisiaj na jej grobie płoną znicze by dusza jej mogła trafić do grobowych czeluści może powróci dziś na chwilę i ujrzę ją znowu a już ci. Tak wiele matko chcę ci opowiedzieć na dworze w pełni złota jesień brązowe kasztany toczą się z hukiem choć dawno przeminął wrzesień. Przyniosłem ci dzisiaj złociste chryzantemy te najpiękniejsze które kochałaś gdy jesień na ziemi w pełni gościła zawsze na stole je miałaś. Dzisiaj nad grobem są już prawnuki ci których za życia już nie zobaczyłaś widzę w nich twoje błękitne oczy ty takie miałaś kiedy żyłaś. A kiedy matko smutno ci będzie i smutek mocno cie otuli to dzisiaj matko moje do Boga orędzie on miłosierny on cię przytuli. H. S.
Reklama