Ruszył na Dni Elbląga i będzie kursować do Święta Chleba. Wciąż ożywia wspomnienia wielu elblążan i przypomina o bogatej historii tramwajów w naszym mieście. Mowa o najstarszym eksploatowanym elbląskim wagonie tramwajowym Konstal 5N, który od dwóch lat jest jedną z wakacyjnych atrakcji. Za nami ponad połowa z zaplanowanych w tym roku kursów. Ile osób skorzystało z przejażdżek? O czym opowiadają przewodnicy? Zobacz fotoreportaż.
Na tory Konstal 5N wyruszył dwa lata temu, jako linia nr 120 z okazji 120-lecia Tramwajów Elbląskich. Od 2016 roku, mknie przez miasto już jako linia „T”. Kursuje w każdą sobotę i niedzielę wakacji, na trasie od pętli przy ul. Saperów do pętli przy ul. Marymonckiej. Wczoraj (5 sierpnia) charakterystyczny czerwony wagon, po remontach związanych z przebudową torowiska przy ul. 12 Lutego, wrócił na dawną turystyczną trasę.
- Przejeżdżamy przez najstarszą i najbardziej malowniczą trasę tramwajów w naszym mieście. Obecna linia nr 2, kiedyś także jeździła na trasie Saperów – Marymoncka, o czym bardzo często wspominają elblążanie, pytając czy jedziemy „jak stara dwójka” - opowiada Paweł Aniśkowicz z Klubu Miłośników Tramwajów w Elblągu.
Nieznane historie
- Wagon, którym jedziemy, 12 grudnia 1996 roku o godzinie 12 zjechał do zajezdni i zakończył obsługę liniową wagonów 5N w Elblągu. Co ciekawe, te wagony w latach 70. XX w. zostały zmodernizowane, dodano m.in. automatyczne drzwi sterowane przez motorniczego oraz hamulce szynowe. Poza naszym Konstalem, drugi taki wagon po modernizacji, znajduje się w Łodzi – wyjaśnia Paweł Aniśkowicz. Jednak historia elbląskich tramwajów rozpoczyna się znacznie wcześniej.
- Cała historia nie rozpoczyna się zbyt szczęśliwie, ponieważ pierwszy tramwaj, który wyjechał na tory w Elblągu, dokładnie 22 listopada 1895 roku wykoleił się. Był to przejazd dla VIP-ów. Co warto podkreślić, byliśmy drugim miastem w Polsce, zaraz po Wrocławiu, które uruchomiło tramwaje elektryczne. To też świadczy o tym, że Elbląg w tamtych czasach był potężnym i bogatym miastem – dodaje Paweł. A co najbardziej urzeka przewodników w tramwajach?
- Te nowoczesne tramwaje są jak duchy, są bardzo ciche, a tutaj wszystko się rusza, piszczy, hałasuje, słychać tę historię i - co najważniejsze - ten tramwaj jest prosty w obsłudze. W nowych tramwajach komputer zawsze może się zawiesić i tramwaj już nie pojedzie, a tutaj przyjedzie mechanik i szybko wszystko naprawi – dzieli się wrażeniami, Brygida Gawron, przewodnik z elbląskiego PTTK.
Pasażerowie wczoraj i dziś
- Najwięcej pasażerów mieliśmy na początku wakacji, wtedy przejażdżka tramwajem jest jedną z atrakcji koloni i wycieczek szkolnych. Dla dzieci to niesamowita przygoda, przenieść się w taki sposób w dawne czasy Elbląga. Zdarzało się, że w weekend, przewieźliśmy ponad 300 osób. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku również pobijemy rekord, spodziewamy się ponad 2000 tysięcy turystów którzy przyjeżdżają z całej Polski ale i zza granicy. Głównie są to Niemcy – informuje Paweł Aniśkowicz.
Jakie historie opowiadają turystom przewodnicy? Jedną z nich jest wizyta cesarza Wilhelma II.
- W 1916 roku cesarz przyjechał do Elbląga na zaproszenie Carla Ziese. Przejechał tramwajem trasę z dworca kolejowego do stoczni gdzie odwiedził zakłady Ferdynanda
Schichaua. Z całego wydarzenia powstała pamiątkowa pocztówka, którą dzisiaj możemy uznać jako pewną promocję epoki przemysłu. Tramwaj jakim przejechał Cesarz był typu Herbrand, w Gdańsku możemy zobaczyć jeszcze takie wagony przy okazji różnych uroczystości miejskich – opowiada Brygida Gawron.
Tramwaj rusza o każdej pełnej godzinie z Placu Słowiańskiego. W kierunku Bażantarni o godzinie 12, 14 i 16 i w kierunku pętli na Saperów o godzinie 13, 15 i 17. Ta wyjątkowa podróż w przeszłość Elbląga jest bezpłatna. Jednak o jeździe na gapę nie ma mowy, każdy kto wsiądzie do tramwaju otrzyma od przewodników okolicznościowy bilet i pamiątkowy znaczek.