Prezydent Elbląga Jerzy Wilk otwarcie promuje kandydaturę Karola Karskiego, „jedynki” na liście PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Dzisiaj zorganizował konferencję prasową, na której padły słowa, że Karol Karski „jako jedyny z kandydatów w eurowyborach mówi głośno o przekopie Mierzei”.
Czy takie spotkania prezydent Elbląga będzie organizował z kandydatami z innych list do Parlamentu Europejskiego? - Nie mam takiego zamiaru. Chętnie przystałem na propozycję pana profesora, który chciał przyjechać do Elbląga, by rozmawiać o przekopie i innych ważnych sprawach. Jak państwo wiecie, zabiegałem także o spotkanie z premierem, gdy był w Elblągu, ale widać inna była wola premiera – stwierdził prezydent Jerzy Wilk. - Wszyscy wiedzą, jakie mam poglądy i nie obawiam się zarzutów, że spotykam się z kandydatem PiS.
- Profesor Karski to jedyny kandydat w eurowyborach, który mówi otwarcie o potrzebie przekopania Mierzei i to od dłuższego czasu. Inni kandydaci w kampanii o tę inwestycję się nie upominają – dodała szybko Monika Borzdyńska, rzecznik prezydenta Elbląga.
Rosną koszty przekopu
Temat przekopu oczywiście zdominował konferencję prasową. Jerzy Wilk zaprezentował dziennikarzom treść pisma, jakie otrzymał dwa tygodnie temu z Ministerstwa Infrastruktury. Urzędnicy napisali m.in. - w odpowiedzi na wcześniejsze pismo prezydenta Elbląga w sprawie przyspieszenia budowy przekopu – że szacunkowe koszty budowy kanału przez Mierzeję wzrosły z 417 ponad 646 milionów złotych, a program inwestycji, który opracował jeszcze rząd Jarosława Kaczyńskiego, wygasł z końcem 2013 roku. Zapewnili, że mimo to kanał ma być gotowy w 2020 roku.
- Jak widać lata rządów Donalda Tuska to okres zaniedbań w sprawie przekopu, wiele rzeczy trzeba będzie w tej sprawie prowadzić od początku – mówił Karol Karski. - Przez tyle lat rząd nie dopilnował, by do Komisji Europejskiej trafiła cała potrzebna dokumentacja w sprawie oddziaływania przekopu na obszar Natura 2000, którego częścią jest Mierzeja.
- Wokół sprawy przekopu narosło tyle mitów, a to o zasoleniu, a to o szkodach, jakie ma wywołać w ekosystemie, a przecież śluzy, które tam mają być zbudowane, nie będą otwarte cały czas. Będą otwierane i zamykane – tłumaczył Jerzy Wilk. - Ta inwestycja to szansa na rozwój Elbląga, na nowe miejsca pracy podczas budowy, na rozwój portu. Nawet mieszkańcy Krynicy Morskiej nie mają się czego obawiać, bo zwodzone mosty nad kanałem będą atrakcją turystyczną, tak jak nasze elbląskie mosty.
To najlepszy moment na inwestycję
Karol Karski tłumaczył, że nadal jest szansa na to, by budowa kanału mogła być współfinansowana z funduszy unijnych, choć już w 2007 roku rząd Jarosława Kaczyńskiego chciał inwestycję finansować z budżetu państwa.
- To właśnie rolą europarlamentarzystów jest oddziaływać na Komisję Europejską, poszczególne dyrekcje w Brukseli, lobbować w pozytywnym sensie tego słowa w sprawie konieczności budowy kanału przez Mierzeję – mówi Karol Karski. - Biorąc pod uwagę obecną sytuację międzynarodową, związaną z Ukrainą, to jest najlepszy moment na poruszanie tej sprawy i uniezależnienie się od Rosji, która w każdej chwili może zawiesić umowę o swobodnej żegludze po Zalewie Wiślanym, a także ją wypowiedzieć po 5 latach obowiązywania, a ten termin mija już 28 maja – dodał kandydat PiS w eurowyborach.
Tymczasem elbląski port bije kolejne rekordy przeładunku. Od początku sezonu żeglugowego przeładowano tutaj ponad 80 tysięcy ton towarów.